Tradycyjne podejście do rozwoju
U podstaw założeń ekonomii tradycyjnej leży teoria podkreślająca nieograniczone potrzeby człowieka, które generują stały wzrost produkcji i konsumpcji dóbr i usług. Nie uwzględnia ona w sposób jednoznaczny aspektu ograniczonych zasobów naturalnych, które tak pojęty rozwój pochłania w stale rosnącym tempie. Co gorsza, taki rozwój generuje powstawanie masy odpadów, degraduje zasoby przyrodnicze (wodne, glebę) i doprowadza do zanieczyszczenia powietrza, spadku bioróżnorodności. W konsekwencji można mówić, że już od lat 70” XX w żyjemy na „kredyt”, zużywając jako ludzkość w ciągu roku globalnie znacznie więcej zasobów, niż jest w stanie wytworzyć planeta w tym czasie. Oczywiście należy wyjaśnić, że presja na zasoby nie jest równomierna, a największy poziom konsumpcji notuje się w krajach wysoko rozwiniętych. Czy jest możliwa zrównoważona konsumpcja, zmiana stylu życia i zachowań konsumenckich?
Biogospodarka alternatywą?
Jedną z odpowiedzi na szereg problemów trapiących ludzkość i związanych z tradycyjnym modelem ekonomii jest transformacja w kierunku biogospodarki. Jest to holistyczne podejście, bowiem obejmuje mnogość sektorów, które bazują na odnawialnych zasobach biologicznych i dotyczy zarówno produkcji żywności, pasz, leków, jak i biopaliw, czy wytwarzania bioenergii. W takim ujęciu biogospodarki sprawą kluczową staje się produkcja przyjaznej środowisku biomasy, a na jej bazie wytwarzanie niezbędnych dóbr konsumpcyjnych. Tradycyjnie jako bazę biosurowców wskazuje się typowe sektory gospodarki jak: rolnictwo, leśnictwo, czy gospodarka morska. W innym ujęciu – bioekologicznym – podstawową kwestią jest ochrona bioróżnorodności i zrównoważony rozwój, a bazą produkcji stają się lokalne zasoby przyrodnicze. Podkreśla się tu także rozwój rolnictwa ekologicznego i produkcję w oparciu o zamknięte cykle (gospodarka obiegu zamkniętego). Niezależnie od przyjętego podejścia istotą biogospodarki jest biomasa. Jej źródła są rozmaite, w tym przykładowo: odpady organiczne z gospodarstw domowych, słoma, wióry, ścinki, liście, skoszona trawa, frakcja organiczna ścieków (osady), ryby, skorupiaki i glony.
Na koniec warto podkreślić niską emisyjność bioenergii pozyskiwanej z biomasy (np. z biogazowni). Emisja gazów cieplarnianych przy produkcji energii jest tu 5-6 krotnie niższa w porównaniu z tradycyjnymi źródłami energii, w tym paliw kopalnych (węgiel brunatny, czy kamienny).
Oczywiście nie da się na bazie biomasy wyprodukować wszystkiego. Przykładowo w przypadku branż wykorzystujących i przetwarzających metale (takich jak np. cynk, srebro, złoto, wolfram, czy mangan) wymagana jest selektywna ich zbiórka, odzysk i zawracanie do cyklu produkcyjnego.
Dobre przykłady z Polski
Biogospodarka stanowi coraz istotniejszy element produkcji, ale jej potencjał wciąż nie jest jeszcze dostatecznie wykorzystany. Szansa na jej szersze implementowanie obwarowana jest koniecznością przeorganizowania kluczowych uczestników rynku, którzy w sposób konsekwentny powinni realizować zrównoważoną produkcję (przedsiębiorcy) jak i konsumpcję (konsumenci). Widać jednak już pewne pozytywne trendy w tym zakresie, także w naszym kraju.
W Polsce powstają już pierwsze obiekty, bazujące na biomasie. Dobrym przykładem jest pracujący w systemie kogeneracji blok energetyczny na biomasę w Elblągu (Energa Kogeneracja), o produkcji 165 tys. MWh energii elektrycznej rocznie i produkcji 796 tys. GJ ciepła. Rosną jak przysłowiowe grzyby po deszczu biogazownie. Ich liczba na koniec 2020 r. sięgnęła 316, przy czym niekwestionowanym liderem w ich lokalizacji jest województwo Mazowieckie. Bazują one zarówno na biomasie pochodzącej z produkcji rolniczej, działają przy oczyszczalniach ścieków, czy przy składowiskach odpadów. Biogaz powstały w tych biogazowniach najczęściej zużywany jest w miejscach jego powstania na potrzeby własne, a częściowo także sprzedawane firmom energetycznym i ciepłowniczym. Rozwój tego typu inwestycji może wesprzeć tak istotny proces transformacji energetycznej. Co więcej, powstały z biomasy biogaz zwiększa dywersyfikację źródeł energii oraz zmniejsza emisję substancji do powietrza.
Nie tylko produkcja ciepła i energii jest oznaką nadchodzących zmian. Coraz częściej na bazie biomasy wytwarza się plastik – właściwie bardziej poprawnie – biopolimery. Mogą one z powodzeniem zastępować tworzywa na bazie ropy naftowej. Ich przewaga, to przede wszystkim biokompatybilność i biodegradowalność.
Przykładem takich rozwiązań są folie biopolimerowe na bazie wyciągu z alg i żelatyny, opracowane przez jedną z badaczek na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, czy sztućce na bazie skrobi ziemniaczanej wytworzone przez zespół naukowców z Politechniki Gdańskiej. Ciekawostką jest fakt, że w polskich jednostkach naukowych, w tym w Instytucie Katalizy i Fizykochemii Powierzchni PAN w Krakowie, trwają także badania nad wykorzystaniem biopolimerów PHA jako materiałów opatrunkowych, które przyspieszałyby proces gojenia, zwłaszcza rozległych ran skóry.
Wspomniane przykłady nie wyczerpują całkowicie tematu, ale są dowodami jak biogospodarka może stać się nowym paradygmatem zmieniającym otaczającą nas rzeczywistość w XXI wieku.