W 2020 r. świat dotknęła pandemia koronawirusa, oddziałując na wszystkie gospodarki światowe. Ta nadzwyczajna sytuacja uwidoczniła również istotną rolę sektora energii, w tym bezpieczeństwa energetycznego dla funkcjonowania gospodarki Polski i innych państw europejskich. Kolejny impuls to wojna na Ukrainie, która wybuchła w lutym 2022 roku. Rok 2022 był tym samym jednym z najtrudniejszych dla sektora surowców energetycznych w Polsce na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Implementowana stopniowo w krajowej gospodarce dywersyfikacja dostaw paliw – ropy naftowej i gazu ziemnego, musiała przybrać na sile z uwagi na potrzebę wprowadzenia sankcji na poziomie unijnym i krajowym.
Bez względu jednak na światowe zawirowania Polska realizuje największy w historii proces transformacji technologicznej, jakim jest stopniowe odchodzenie od spalania paliw kopalnych w wytwarzaniu energii na rzecz wykorzystania źródeł bezemisyjnych, takich jak odnawialne źródła energii i być może w przyszłości atom. Tym samym zagadnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski w ostatnich latach stało się niezwykle głośne i ważne, a w przestrzeni publicznej odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Co więc dokładnie kryje się pod tym terminem?
Bezpieczeństwo energetyczne i polityka energetyczna
Definicję bezpieczeństwa energetycznego znajdziemy w jednym ze strategicznych dokumentów naszego Państwa, jakim jest „Polityka energetyczna Polski do 2040 r.” (PEP2040) – to 1 z 9 strategii zintegrowanych wynikających ze „Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”. Wg dokumentu, bezpieczeństwo energetyczne oznacza zapewnienie obywatelom zapotrzebowania na paliwo i energię, w sposób technicznie i ekonomicznie uzasadniony, przy minimalizacji negatywnego oddziaływania sektora energetycznego na środowisko naturalne i warunki życia społeczeństwa. Najważniejszymi czynnikami zapewniającymi bezpieczeństwo energetyczne państwa są: zróżnicowany krajowy bilans paliw i energii, który utrzymuje bezpieczeństwo energetyczne na wysokim i stabilnym poziomie, dywersyfikacja źródeł i kierunków dostaw oraz dostęp do infrastruktury przesyłu, magazynowania i dystrybucji. Bezpieczeństwo energetyczne jest ustawowym celem polityki energetycznej państwa, a ta w szczegółach zapisana jest we wspominanym powyżej dokumencie – PEP2040.
Jak jest teraz i co ma być w przyszłości?
Powołując się na dane Głównego Urzędu Statystycznego (Gospodarka paliwowo-energetyczna w latach 2021-2022),najważniejszym paliwem służącym do wytwarzania energii elektrycznej był w 2022 r. węgiel kamienny, którego udział wyniósł 42,6%, oraz węgiel brunatny z udziałem 26,5%. W okresie 2018-2022 łączny udział tych nośników energii obniżył się jednak o prawie 8%. Produkcja z odnawialnych źródeł energii stanowiła 20,6% i wzrosła niemal 8% od 2018 r., co przybliża nas do unijnych celów. Wg Agencji Rynku Energii najważniejszymi nośnikami w tej grupie były: energia wiatru, energia słoneczna oraz biomasa i biogaz.
W 2022 roku Polska uplasowała się na drugim miejscu, za Niemcami, pod względem przyrostu mocy zainstalowanej PV w Unii Europejskiej. Jak podaje Instytut Energetyki Odnawialnej w Polsce działa ponad 3404 farm PV, a liczba prosumenckich instalacji fotowoltaicznych na koniec roku 2022 wynosiła ponad 1,2 mln sztuk. Prosument (osoba fizyczna lub przedsiębiorca) produkuje energię wyłącznie na własne potrzeby. W Polsce działa również około 600 elektrowni wiatrowych. Najwięcej znajduje się w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i lubuskim.
Oficjalne dane dotyczące źródeł produkcji energii elektrycznej dotyczą roku 2022. Wiadomo jednak, że OZE w Polsce nabierają rozpędu, a rok 2023 był absolutnie wyjątkowy pod tym względem. Polskiej energetyce z pewnością sprzyjała pogoda – wiele wietrznych i upalnych dni. W rezultacie – jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. – fotowoltaika dostarczyła do systemu 13,21 TWh w 2023, to o ponad 42,0% więcej niż w 2022 r! Turbiny wiatrowe dostarczyły natomiast 22,06 TWh w 2023, co oznacza wzrost o 17,5% względem roku 2022 r.
Jaka czeka nas przyszłość?
Jednym z kluczowych elementów Polityki energetycznej Polski do 2040 roku jest wzrost udziału OZE we wszystkich sektorach i technologiach. W 2030 r. udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto wyniesie co najmniej 23% i jednocześnie:
- nie mniej niż 32% w elektroenergetyce (głównie poprzez rozwój energetyki wiatrowej i PV),
- 28% w ciepłownictwie,
- 14% w transporcie (z dużym wkładem elektromobilności).
Co więcej w 2030 r. udział węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej nie będzie przekraczać 56%, a ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Polsce powinna zostać zamknięta w roku 2049. Tym samym Polska podąża ścieżką wyznaczoną przez Unię Europejską. Istotny (największy?) wpływ na kształtowanie krajowej strategii energetycznej ma polityka klimatyczno-energetyczna UE, w tym jej długoterminowa wizja dążenia do neutralności klimatycznej do 2050 r. oraz mechanizmy regulacyjne stymulujące osiąganie efektów w najbliższych dziesięcioleciach.
Podążanie za dynamicznie przyspieszającymi trendami klimatyczno-energetycznymi UE będzie stanowić dla Polski znaczące wyzwanie transformacyjne. Niemniej jednak w 2040 r. ponad połowę mocy zainstalowanych będą stanowić źródła zeroemisyjne. Szczególną rolę odegra w tym procesie wdrożenie do polskiego systemu elektroenergetycznego morskiej energetyki wiatrowej i uruchomienie elektrowni jądrowej. Ta jednak nie należy do odnawialnych źródeł energii, co należy wyraźnie podkreślić. Będą to dwa strategiczne nowe obszary i gałęzie przemysłu, które zostaną zbudowane w Polsce.
Energetyka jądrowa i wiatrowa
W 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków. Na dzień dzisiejszy znana jest lokalizacja tego przedsięwzięcia – Lubiatowo-Kopalino (na terenie gminy Choczewo) i otrzymało już ono pozytywną decyzję środowiskową co jest krokiem niemalże milowym do budowy elektrowni. Decyzja wydana przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska jest kluczowym pozwoleniem uzyskiwanym w procesie inwestycyjnym, ponieważ kolejne zgody administracyjne, w tym decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji oraz pozwolenie na budowę, muszą być zgodne z ustaleniami i warunkami zawartymi w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Wg szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w zależności od wybranej technologii, moc zainstalowana 6 planowanych reaktorów przekładałaby się na roczną produkcję energii elektrycznej na poziomie 53-80 TWh, co odpowiada 31-46% obecnego rocznego zapotrzebowania kraju na energię elektryczną i 26-38% zapotrzebowania prognozowanego na 2043 r. Niestety Polska nie posiada udokumentowanych złóż rud uranu, będących paliwem elektrowni. Będziemy więc zmuszeni do importu z kraju, z którego pochodzi technologia, czyli w tym przypadku z USA.
Projekt Baltic Power natomiast to pierwsza morska farma wiatrowa zlokalizowana – rzecz jasna – na Morzu Bałtyckim. Farma wiatrowa będzie zlokalizowana około 23 km od brzegu, na wysokości Choczewa oraz Łeby na powierzchni ok. 130 km2. Przedsięwzięcie realizuje spółka celowa Baltic Power, w której 51% udziałów ma Orlen, a 49% NP Baltic Wind (należy do kanadyjskiego koncernu energetycznego). W 2026 r. chce ona włączyć do polskiego systemu blisko 1,2 GW mocy z morskiej farmy wiatrowej, która składać się będzie z 76 turbin. Tym samym będzie w stanie produkować rocznie 4 TWh energii. To około 3% obecnie wytwarzanego w Polsce prądu.