W prastarym lesie, gdzie gęste korony drzew przepuszczają tylko nieznaczne ilości światła, niższe warstwy pozostają uśpione w oczekiwaniu na siły, które powalą stare drzewo, na moment odsłonią słońce i dadzą szanse na wzrost. Gdy ten moment nadchodzi, zaczyna się mordercza walka o najważniejszy zasób – światło.
Czym jest bioróżnorodność?
Bioróżnorodność według ogólnej definicji zależy od dwóch czynników. Od liczby gatunków występujących na danym obszarze oraz od proporcji, w jakich występują. O dużym zróżnicowaniu mówimy, gdy na danym obszarze występuje dużo gatunków, ale żaden z nich nie dominuje nad pozostałymi i wszystkie są w stosunku do siebie we względnej równowadze.
To ile gatunków może występować na danym terenie, zależy od nisz ekologicznych. Są to pewne optymalne warunki, w których organizm może się rozwijać. To, co dla jednych będzie przeszkodą dla innych będzie udogodnieniem. Kamień na łące nie pozwoli rosnąć trawie, ale na jego powierzchni będzie mógł rozwinąć się mech. Dzięki czynnikowi zaburzającemu pierwotne środowisko, na tym samym obszarze pojawiło się nagle miejsce dla dwóch gatunków. Mech znalazł swoją niszę i teraz na jego powierzchni pojawią się owady, dla których jest on pożywieniem. One z kolei zwabią ptaki itd. Eksplozja różnorodności.
Bioróżnorodność nie oznacza naturalność.
Natura jednakże dąży do stabilności. Oznacza to, że gdy pozostawimy ją samą sobie na wystarczająco długi czas, przewagę, kosztem różnorodności zyskiwać będzie kilka najlepiej przystosowanych gatunków. Taki stabilny stan nazywamy klimaksem. Na terenie Polski są nim zazwyczaj bory liściaste, głównie bukowe i dębowe. Takie środowisko, pomimo że naturalne, jest mało różnorodne. Korony drzew monopolizują dostęp do światła, uniemożliwiając rozwój podszycia i runa. Prowadzi to do tego, że całe życie dzieje się w górnych warstwach, a dolne opanowane są przez mchy, które, w tym wypadu są gatunkiem dominującym i niepozwalającym rozwijać się innym organizmom.
Wpływ człowieka na bioróżnorodność
Paradoksalnie człowiek do XVIII wieku miał raczej pozytywny wpływ na bioróżnorodność flory. Polany, powstające po wycince drzew zakwitały ziołami i chwastami. Ich nasiona często były przyniesione z rejonów odległych geograficznie. Mak polny ma oryginalne siedlisko na skałach południa Europy , a jest stałym bywalcem leśnych polan i przydomowych ogródków. W przypadku bioróżnorodności problemem nie jest sam fakt wpływu człowieka na klimat, ale jego skala.
Dopóki było nas mało, wpływ wylesiania i drobnych przekształceń naturalnej roślinności był stosunkowo pozytywny, bo urozmaicał środowisko o kolejne nisze. Działalność człowieka była przez tysiąclecia tylko niewielkim stresorem dla środowiska. W miejscu gdzie człowiek prowadził działalność, zmieniał lokalne warunki dając szanse na wzrost gatunków, które normalnie nie miałyby szans przedrzeć się przez zwartą koronę lasu. Doskonałym przykładem jest w tym wypadku pszenica, która pierwotnie rosła jako dzika trawa na Kaukazie. Dzięki rolnictwu mogła rozprzestrzenić się na cały świat. To co w małej skali sprzyja bioróżnorodności, w dużej staje się problemem. Wraz ze wzrostem populacji rosło zapotrzebowanie na żywność. Coraz większe połacie lasów wycinane były pod uprawę, zaburzając ich równowagę. Rewolucja w przemyśle tylko przyśpieszyła ten proces. Gospodarka wymagała zużycia coraz większych ilości zasobów naturalnych. Rozwój technologiczny zmienił sposób uprawy pól. Rolnictwo jak każdy gałąź gospodarki musi być rentowne. Nastawienie na maksymalizacje plonów wymusza na rolnikach specjalizacje, co doprowadziło do powstawania ogromnych obszarów monokultur.
Obrazy takie, jak szpalery wierzb i brzóz na miedzy powoli odchodzą w niepamięć. A to właśnie takie miejsca są szczególnym przykładem jak człowiek może w zgodzie i z pozytywnym wpływem kształtować środowisko wokół siebie. Miedze ze względu na specyficzne warunki na nich panujące to bioróżnorodność w najczystszej postaci. Położone wyżej niż otaczające je pole, rzadziej koszone, pełne są nierówności, w których każda może być doskonałym miejscem dla rozwoju jakiegoś gatunku. Wszystkie te składniki zebrane w jedno tworzą unikalny mikroklimat. Dzięki temu przez niemal cały rok możemy podziwiać maki, chabry, a także wiele roślin-chwastów, których zazwyczaj nie chcemy widzieć w ogrodzie. Wszystkie te rośliny są pożywieniem i schronieniem dla pszczół, motyli i szeregu innych małych żyjątek.
Bioróżnorodność coraz bardziej w cenie
Wielu z nas może mieć bezpośredni wpływ na bioróżnorodność. Dzięki działaniom botaników przez ostatnie kilka lat widać silny trend do zwiększania różnorodności gatunkowej także w miastach. Miejsce równo przyciętych muraw zajmują wabiące pszczoły i motyle łąki kwietne. Trawniki w parkach są koszone rzadziej. W tym wypadku korzyści są podwójne, ponieważ ma to także pozytywny wpływ na zatrzymanie wody w gruncie.
Każdy kto ma własny ogród może przyczynić się do ochrony różnorodności biologicznej na wiele sposobów:
- otwórz się na różnorodność, równy, krótko skoszony trawnik jest piękny, ale to idealny przykład monokultury, spróbuj dodać nowe gatunki do swojego ogrodu, albo pozwól wyrosnąć tym które już tam są, koś trawę w dłuższych odstępach czasu i na wyższą wysokość, optymalnie 10 cm;
- ograniczaj gatunki dominujące, gdy któryś z nich nadmiernie rozrośnie się-podetnij go lub usuń część osobników. W przypadku drzew i krzewów czasem wystarczy odciąć kilka gałęzi, by dać dostęp do światła niżej warstwie roślin;
- kombinuj z mikroklimatem, twórz miejsca z różnorodnych roślin, pozwalaj na urośnięcie tym które są słabsze, a jeśli masz duży ogród, możesz pozostawić jego kawałek w „dzikszym” stanie, po pewnym czasie zaczną wyrastać tam nowe gatunki, które dzięki tobie będą mogły się zadomowić;
- sam twórz nowe siedliska, nawet małe wgłębienie w trawniku sprawi, że ostrza kosiarki nie utnie rozety liścia i pozwoli wyrosnąć czemuś nowemu, jeśli zostawisz trochę niezgrabionych liści na zimę, być może zaprosisz do swojego ogrodu jeże szukające schronienia;
- bądź cierpliwy, na część efektów trzeba będzie poczekać, ale po pewnym czasie z satysfakcją zobaczysz, że twój ogród staję się coraz bardziej żywy i różnorodny.