Codzienne dojazdy do pracy samochodem są cały czas dla Polaków czymś naturalnym. Wielu z nas nie wyobraża sobie, że do pracy można dojechać innym środkiem transportu niż samochód. Korzystanie z komunikacji zbiorowej w naszym kraju nadal nie jest czymś oczywistym, a szkoda, ponieważ długofalowe efekty mogą być nieocenione.
Odkąd sięgam pamięcią nasz kraj zawsze czerpał wzorce z krajów zachodnich. Stamtąd przyszła do nas moda na panele fotowoltaiczne, na rowery, recykling czy spalarnie odpadów. Z zachodu przyszła do nas również zwiększona świadomość ekologiczna, której wyrazem są liczne grupy aktywistów miejskich walczących o każdy skrawek zielonego terenu w dużych miastach. Dziwić więc może fakt, że wciąż nie przyszła do nas moda na zmianę swoich wyborów w kontekście podróżowania samochodem. W Polsce, to wciąż samochód jest głównym środkiem transportu. Jeśli chcemy, jako kraj i naród, poradzić sobie z kwestią zanieczyszczenia powietrza, to musimy zacząć przesiadać się do komunikacji zbiorowej.
Statystyka nie kłamie
Jeśli wierzyć danym z Głównego Urzędu Statystycznego, to od 2008 do 2018 roku na polskich drogach przybyło ponad 7 mln samochodów. W sumie po polskich drogach jeździ ponad 30 mln pojazdów. Wynika z tego, że niemal każda dorosła osoba w Polsce posiada swój samochód. Wpływ na to ma wiele czynników, które jednak nie są przedmiotem tego tekstu. Wyróżnić z pewnością można łatwiejszą dostępność (kredyty, leasingi) i ogólne bogacenie się społeczeństwa.
W związku z tym, że przez ostatnie dziesięciolecia przyzwyczailiśmy się, że komunikacja zbiorowa jest co najmniej godna pożałowania, to nie wyobrażamy sobie dojazdu do pracy autobusem czy pociągiem. Pewną zieloną wyspą są duże miasta, gdzie mieszkańcy częściej wybierają podróż tzw. zbiorkomem.
Problem stanowią rozrastające się tereny podmiejskie, których mieszkańcy muszą w jakiś sposób przedostać się do swojego miejsca pracy, a najczęściej znajduje się ono w centrum miasta lub w jego obrębie.
Zmieńmy nawyki
Jeśli chcemy, aby nasze otoczenie nie było przepełnione szkodliwymi substancjami będących efektem wydzielania spalin przez samochody, to musimy zmienić swoje nawyki na wzór tych z zachodu. Nie jest niczym dziwnym, że w londyńskim metrze możemy spotkać dyrektora firmy, który w ten sposób jeździ do pracy. Nie dlatego, że go nie stać. Być może dlatego, że tak po prostu chce, a być może dlatego, że lokalne władze zachodnioeuropejskich metropolii starają się „uprzykrzać” życie kierowcom. W ten sposób dochodzi do sytuacji, w której do pracy łatwiej, szybciej i taniej jest dojechać komunikacją zbiorową lub rowerem.
Polakom nie można zarzucić, że nie chcą się przesiadać na komunikację zbiorową. Jednak jej funkcjonowanie w wielu miastach, a także poza nimi – w regionach metropolitalnych pozostawia wiele do życzenia. Mieszkańcy argumentują, że jest ona nieefektywna i trudno się tutaj nie zgodzić. Jeśli jednak zależy nam na poprawie stanu środowiska naturalnego, to powinniśmy w pewien sposób wpłynąć na lokalne władze i skłonić je do pochylenia się nad głosem mieszkańców.
Zróbmy to razem!
Jeśli pokażemy, że wybieramy komunikację zbiorową, to będziemy mieli w ręku żelazne prawo do rozmawiania o niej i jej poprawie z urzędnikami. Zamiast jechać do pracy samochodem, zobaczmy czy w naszym mieście funkcjonuje podmiejska komunikacja autobusowa. Dojazd autobusem w wielu przypadkach może okazać się równie efektywny co samochodem biorąc pod uwagę korki w polskich miastach i na drogach dojazdowych do nich. Często autobusy mają specjalnie wydzielony buspas, którym może poruszać się tylko komunikacja zbiorowa. Dochodzi więc do sytuacji, że autobus czy tramwaj nie stoi w korku.
Autobusy miejskie mają też kilka dodatkowych argumentów „za”. Wiele miast coraz częściej stawia na pojazdy elektryczne – o ich ekologicznej przewadze nie trzeba nikogo przekonywać. Autobus jest też o wiele bardziej efektywnym środkiem transportu. Udowodnił to warszawski ZTM w 2016 roku podczas Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Jednym samochodem średnio porusza się 1,3 osoby. W dwóch autobusach – 9 i 18 metrowych – zmieści się tyle osób ile podróżuje 140 samochodami (!).
Park&Ride
Wspomniana moda z zachodu objawiła się w Polsce również w postaci parkingów park&ride. Ich idea jest dziecinnie prosta. Są to parkingi zlokalizowane na obrzeżach miast w pobliżu węzłów komunikacyjnych. Kierowcy, którzy mieszkają na terenach podmiejskich mogą zostawić swój samochód na takim parkingu i dalej poruszać się komunikacją miejską. Dodatkową zachętą jest fakt, że opłata za parking obliguje również do poruszania się komunikacją miejską przez cały dzień bez potrzeby kupowania biletu. Takie parkingu już funkcjonują m.in. w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, ale także w mniejszych miastach takich jak podkrakowska Wieliczka, Nowy Sącz czy Tarnów. Jest to wygodna i ekologiczna alternatywa dla podróży samochodem. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt rosnących cen paliwa.
Pociąg do ekologii
Transport kolejowy w Polsce powinien się nam kojarzyć z ekologią. A z czym się kojarzy dzisiaj? W Polsce kolej ma wciąż bardzo negatywną opinię z uwagi na liczne spóźnienia pociągów i stan wagonów. Jeśli ktoś od dawna nie jechał pociągiem w Polsce, to czym prędzej powinien „wsiąść do pociągu byle jakiego”. W tej kwestii wiele się zmieniło, ponieważ coraz więcej wagonów przechodzi renowację, podobnie jak lokomotywy. PKP kupuje nowe pociągi takich firm jak Alstom (Pendolino), Stadler czy PESA. Śmierdzące i brudne pociągi, w których można było spotkać cały przekrój społeczeństwa – na czele z panem wołającym „piwo jasne” już dawno odszedł do lamusa. Dzisiaj większość pociągów jest czysta i schludna. Wybierając pociąg, który niewątpliwie jest jednym z najbardziej ekologicznych środków transportu wybieramy czystsze powietrze i mniejsze zanieczyszczenie.
Pociąg do pracy, miasta, szkoły
Ponad dekadę temu obowiązki organizowania przejazdów lokalnych zaczęły przejmować samorządy. Kupowane są nowe składy, remontowane stare trasy, a rozkłady coraz to zmieniane do potrzeb mieszkańców. Wiele miast posiada doskonale rozwiniętą sieć kolei lokalnej. Można tutaj wspomnieć o Warszawie i Wrocławiu. Ten ostatni korzysta z kolejowego „ringu” wokół miasta, który zbudowany został w czasie gdy miasto nosiło nazwę Breslau. Mieszkańcy Trójmiasta bardzo chwalą sobie tamtejszą Kolej Dojazdową, podobnie jak mieszkańcy Łodzi. Koleje Małopolskie w Krakowie dowożą pasażerów z mniejszych miast do stolicy województwa.
Sama kolej nie promuje jednego rozwiązania, które może wpłynąć pozytywnie nie tylko na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza, ale także na rozładowanie korków. Wiele podmiejskich pociągów łączy ze sobą dzielnice dużych miast. Wybierając się w podróż z miejsca A do miejsca B w dużym mieście warto spojrzeć gdzie są zlokalizowane przystanki kolei podmiejskiej. Może okazać się, że prościej, szybciej i taniej będzie dostać się tam pociągiem. To kolejny przykład z zachodu, który możemy stosować na naszym podwórku.
Przesiadka z samochodu na komunikację zbiorową, to idea, którą będziemy musieli prowadzić w wielu względów zarówno ekologicznych, ekonomicznych i prawnych. Im wcześniej przekonamy się, że nie ma nic zdrożnego w podróżowaniu do pracy autobusem, tramwajem czy pociągiem tym lepiej dla nas, ale także dla naszych dzieci. W końcu to one będą żyły na tym świecie więc zostawmy go w jak najlepszym stanie.