Zachowanie bioróżnorodności na naszej planecie jest jednym z najbardziej palących wyzwań współczesnego świata. Chociaż problem ten jest w alarmujący sposób opisywany przez naukowców od dziesięcioleci, nadal jego waga jest umniejszana w starciu z planem eksploatacji środowiska zorientowanym na zysk i wygodę. Tak zwany świat zachodni od lat hołduje przekonaniu, że możemy zapanować nad naturą i czerpać z niej potrzebne nam zasoby w sposób nieograniczony. Co więcej najbogatsze gospodarki świata robią to globalnie, dewastując na niespotykaną wcześniej skalę zasoby dzikiej przyrody. W konsekwencji, jesteśmy świadkami dramatycznego wymierania gatunków powiązanego z utratą siedlisk. Spadek bioróżnorodności staje się szczególnie niebezpieczny ze względu na już istniejącą i prognozowaną niestabilność środowiska, gdyż tylko ekosystemy charakteryzujące się wysoką bioróżnorodnością są w stanie elastycznie reagować na drastyczne zmiany. Ochrona klimatu i bioróżnorodności są ze sobą nierozerwalnie związane.
Zarządzanie ekosystemami a ochrona bioróżnorodności
Ochrona ekosystemów i zarządzanie nimi to jedne z najważniejszych kierunków współczesnej ekologii. Pomimo ogromu wiedzy zgromadzonej przez naukowców z całego świata zarówno na podstawie badań w warunkach laboratoryjnych, w eksperymentach terenowych i w wyniku wielowymiarowych analiz funkcjonujących ekosystemów, zrozumienie występowania skomplikowanych zależności jest dalekie od doskonałości. Również z tego względu, pomimo ogromnego zaangażowania instytucji zajmujących się zarządzaniem środowiskiem, jak dotąd nie udaje się nam wyhamować tempa wymierania gatunków. W przyjętej metodzie zarządzania ekosystemami człowiek funkcjonuje niejako na zewnątrz systemu, modyfikując go w oparciu o założenia wynikające z wcześniejszych badań. Obszary objęte całkowitą ochroną z kolei wykluczają obecność człowieka na chronionym obszarze. Jeżeli naszym celem jest całkowita ochrona połowy powierzchni ziemi, jaka będzie rola ludzi, którzy zamieszkują najbardziej dzikie jej obszary?
Doświadczenia „ludzi ekosystemów”
Analiza różnorodności ekosystemów w skali globalnej wyraźnie wskazuje, że najbardziej różnorodne i odporne na zmiany są te rejony, które są zamieszkiwane przez rdzenną ludność funkcjonującą w zgodzie z naturą na bardzo ograniczonym terenie przez setki, a nawet tysiące lat. Tak zwani „ludzie ekosystemów” są żywym przykładem na to, że człowiek może funkcjonować w bardzo ograniczonym środowisku nie tylko nie naruszając jego równowagi, ale też dbając o różnorodność biologiczną swojego otocznia. „Ludzie ekosystemu” postrzegają siebie jako jeden z elementów przyrody, w której by coś pozyskać, należy ofiarować coś w zamian, włączając się w naturalne cykle występujące w przyrodzie. Rolnictwo, zbieractwo, rybołówstwo podlega prawom przekazywanym z pokolenia na pokolenie, ale też modyfikowanym w oparciu o obserwacje i metodę prób i błędów. Ażeby sposoby ochrony ekosystemów przy jednoczesnej możliwości pozyskiwania pożywienia, drewna, minerałów, leków, mogły być dalej kultywowane, potrzebna jest ochrona języków i uwarunkowań etnicznych. Jeżeli chcemy być skuteczni w utrzymaniu różnorodności ekosystemów, a nawet doprowadzić do odwrócenia niekorzystnego trendu, niezbędna jest współpraca pomiędzy ludnością rdzenną, naukowcami, organizacjami proekologicznymi i decydentami.
Przykłady tradycyjnego zarządzania ekosystemami
Indianie Kayapo zamieszkujący Amazonię opracowali metodę odtwarzania lasów na terenach trawiastych, poczynając od wykorzystania opuszczonych gniazd termitów lub mrówek. Na wykonanych na podstawie starego gniazda kopcach sadzone są pożądane gatunki roślin takie jak słodkie ziemniaki i bataty, papaje i banany. Kolejne rośliny są dosadzane i dosiewane w okręgach, stanowiąc oprócz źródła pożywienia dla mieszkańców plemienia także rezerwuar nasion. Tak tworzone lasy-uprawy stają się też ostoją dla dzikich zwierząt, zapobiegają erozji gleby i gromadzą wodę.
W Indonezji uprawa ryżu jest połączona z hodowlą ryb słodkowodnych. Po okresie ulewnych deszczy żyzna woda spływa do specjalnych lagun, gdzie prowadzona jest hodowla krewetek, krabów i ryb. W kolejnym etapie woda przepływa przez lasy mangrowe, które są ostoją ryb. „Ludzie ekosystemów” zrozumieli, że wielogatunkowe hodowle i uprawy są nie tylko bardziej produktywne, ale i niezwykle odporne na zakłócenia naturalnie występujące w środowisku.
Rdzenni mieszkańcy w ochronie naturalnych ekosystemów
Rdzenni mieszkańcy nie tylko mają wyjątkowo bogate doświadczenie w ochronie ekosystemów, dostosowane do warunków naturalnych w jakich żyją, ale też często niezwykłą determinacje w tym, by żadne siły z zewnątrz nie odebrały im tradycji kształtowanej przez wiele pokoleń. W naszym imieniu stają na przykład w obronie Puszczy Amazońskiej, w której dla korporacji są oni tylko niewygodną przeszkodą. A przecież Amazonia to „zielone płuca planety”. W wielu miejscach na świecie właśnie ze względu na rabunkową gospodarkę rdzenna ludność jest zagrożona, a wraz z nią dziewicze tereny i bezcenna wiedza jak je chronić i wzbogacać. Powinnością zachodniego świata jest nie tylko pozyskiwanie od rdzennej ludności wiedzy na temat sposobów ochrony bioróżnorodności, ale też pełne szacunku włączanie ich w programy ochrony zagrożonych terenów, by ramię w ramię przeciwstawić się planom dewastacji dzikiej przyrody. Leży to w interesie nas wszystkich.