15 lipca odbył się kolejny protest mieszkańców sprzeciwiających się budowie spalarni śmieci w Bielsku-Białej. Zdaniem protestujących obiekt ten nie rozwiąże problemów z odpadami, za to będzie miał zgubny wpływ na ich zdrowie i warunki życia. Uważają również, że taka instalacja ma się nijak do wytyczonego Obszaru Natury 2000 w Beskidzie Śląskim, Małym oraz Dolinie Górnej Wisły. Jest to więc kolejna taka inwestycja, której budowa wzbudza protesty.
Ma przyjąć 100 000 ton śmieci
Zgodnie z założeniami bielski obiekt ma mieć wydajność pozwalającą na spalenie 100 000 ton odpadów rocznie. Jak przekonują przeciwnicy tej inwestycji jest to znacznie więcej niż wytwarzają sami bielszczanie. Z danych przedstawionych na stronie Stop spalarni śmieci w Bielsku, z tego miasta ma pochodzić nie więcej niż 21 tys. ton odpadów, stąd też obawa mieszkańców, w szczególności Wapienicy, przed zwożeniem śmieci z całego regionu do bielskiego zakładu, co ich zdaniem generować będzie olbrzymi ruch ciężarówek. Wyliczyli, iż będzie to ok. 8 tysięcy pojazdów rocznie.
Pole rażenia
Swój sprzeciw wobec planowanej inwestycji zgłaszają nie tylko mieszkańcy Wapienicy – miejsca gdzie miałaby powstać, ale także mieszkańcy Starego Bielska, os. Polskich Skrzydeł, Międzyrzecza, Mazańcowic, Jasienicy oraz os. Wojska Polskiego, Kopernika, Jaworza, którzy także mają odczuć negatywny skutek jej pracy.
– Już dziś mamy olbrzymie problemy ze smogiem i wzrostem ilości pyłów oraz rakotwórczych związków benzenu. Gdy powstanie spalarnia, zwiększy się poziom zanieczyszczenia powietrza. Bielsko-Biała jest drugim, a Powiat Bielski siódmym obszarem pod względem zachorowalności i liczby zgonów na nowotwory złośliwe w województwie śląskim, które przoduje w statystyce krajowej – napisali protestujący przypominając, iż w przeszłości odczuli już dobrodziejstwo spalarni funkcjonującej przy Szpitalu Wojewódzkim i dopiero długotrwałe protesty mieszkańców doprowadziły do jej zamknięcia – przekonują na swej stronie.
Ratusz zapewnia – będzie dobrze
Pomysł budowy jest forsowany przez władze Bielska, które przekonują, że instalacja termicznego przekształcania odpadów (ITPO) będzie w pełni bezpieczna, zaś korzyści w postaci zmniejszenia rachunków za śmieci płacone przez bielszczan znaczne. Szczególnie, że teraz śmieci z Bielska, które ze względu na brak miejsca na składowisku w Lipniku, transportowane są do spalarni w… Koninie. Przedstawiciele Zakładu Gospodarki Odpadami w Bielsku przekonują, że przyszły zakład nie jest budowany na wyrost i nie trzeba będzie zwozić tam odpady z różnych zakątków kraju. Więcej Zarząd Zakładu Gospodarki Odpadami w swoim stanowisku zamieszczonym na stronie ZGO wskazuje, że planowana wydajności 100 000 ton na rok może być za mała, gdyż „w perspektywie najbliższych lat najniższa prognozowana rocznie ilość to 111 500 ton/rok w odniesieniu do całego analizowanego strumienia odpadów. Proponowana przepustowość jest więc szacowana bardzo ostrożnie i z uwzględnieniem wymagań w zakresie recyklingu”.
Władze miasta odrzuca także zarzut braku dialogu z mieszkańcami, bowiem działa powołana przez prezydenta Bielska Rada Interesariuszy, która ma być organem doradczym w tej sprawie. W jej skład weszło dotychczas ponad 20 podmiotów, m.in.: organizacje pozarządowe, radni osiedli i miasta, środowisko akademickie, przedstawiciele Zakładu Gospodarki Odpadami, Urzędu Miejskiego, Izby Lekarskiej.
Wskazują także na wyniki ankiety przeprowadzonej wśród bielszczan na ten temat, w której udział wzięło 1168 osób, z czego 1002 respondentów opowiedziało się za systemem gospodarki odpadami o obiegu zamkniętym (85,8%) przeciwnego zdania było 166 (14,2%).
Zdania ekspertów
Paweł Głuszyński specjalista zajmujący się zagadnieniem gospodarki odpadami z Towarzystwa na Rzecz Ziemi w trakcie debaty zorganizowanej przez Stowarzyszenie im. Tadeusza Regra poświęconej planowanej budowie takich instalacji w aglomeracji bielskiej przytoczył dane z 2018 roku wskazujące, że w aglomeracji bielskiej obejmującej powiaty: cieszyński, bielski, żywiecki i miasto Bielsko-Biała wytwarzanych jest od 200 do 210 tysięcy ton odpadów rocznie.
– Przy takiej ich ilości, zgodnie z unijnymi uwarunkowaniami dotyczącymi gospodarki odpadami w obiegu zamkniętym spalić można około 63 tys. ton odpadów, kiedy wydajność planowanych w tej aglomeracji spalarni ma wynieść 137 ton.
Obecnie w całym województwie śląskim wytwarza się ponad 1,6 mln. ton odpadów, które trafiają przed wszystkim do zakładów obróbki termicznej w Zabrzu oraz Cementowni Rudnik. W przyszłości ma dojść spalarnia w Oświęcimiu, której budowa ma się zakończyć we wrześniu przyszłego roku, co jednak wzbudza protesty m.in ekologów z Towarzystwa na Rzecz Ziemi oraz jedna z największych tego rodzaju instalacji w kraju, która ma powstać w elektrowni Siersza w Trzebini.
– Skala propozycji spalarni na Śląsku o ponad półtora razy przewyższa ilość produkowanych tam odpadów i ponad pięciokrotnie, na których spalenie pozwalają przepisy – mówi Paweł Głuszyński.
Montowanie takich instalacji ma być również pójściem pod prąd europejskim trendom, gdzie priorytetem jest redukcja odpadów u źródła oraz poddanie recyklingowi co najmniej 65% odpadów. Szczególnie, że zgodnie z unijnymi normami udział masy termicznie przekształcanych odpadów komunalnych oraz odpadów pochodzących z przetwarzania odpadów komunalnych na terenie kraju w stosunku do masy wytworzonych odpadów komunalnych, nie może przekraczać 30 procent.
Na konieczności zwiększenia recyklingu wskazał również Tadeusz Pająk profesor Akademii Górniczo-Hutniczej, ekspert w dziedzinie termicznego przetwarzania odpadów, który w trakcie spotkania zorganizowane przez bielski Zakładu Gospodarki Odpadami w tej sprawie, przyznał jednak, iż „wprowadzenie systemu obiegu zamkniętego odpadów w Bielsku-Białej nie będzie możliwe, jeśli poza recyklingiem – nie domkniemy jej termicznym przetwarzaniem odpadów i odzyskiwaniem z nich energii”.
Podkreślił również, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska daje wyraźne, zielone światło dla instalacji termicznego przekształcania odpadów w Polsce. Przedsięwzięcia tego typu wspiera również Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W kraju funkcjonuje obecnie 9 instalacji termicznego przekształcania odpadów, zaś w planach wojewódzkich w całym kraju wpisanych jest około 30 następnych.