Następstwem zmian klimatu nie są tylko ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak pożary i huragany, ale jak sugerują naukowcy również migracje bobrów, które zmieniły swoje środowisko i przyczyniają się do przyspieszenia ocieplenia planety.
Zespół międzynarodowych naukowców przy współpracy z Arctic Beaver Observation Network wykorzystał zdjęcia lotnicze i obrazy satelitarne z 1949 roku oraz starsze udokumentowane obserwacje, aby wykryć ponad 12 000 stawów bobrowych w zachodniej części Alaski, co oznacza, że aktualnie jest ich dwa razy więcej niż w 2000 roku.
Bobry cechują się tym, że drastycznie przekształcają zamieszkiwane przez siebie krajobrazy, gromadząc krzewy, sadzonki i drzewa, które stosują przy budowie tam i zalewaniu okolicznych obszarów i tworząc przyjazny bobrom wodny świat. Naukowcy wciąż starają się zbadać powód migracji tak wielu bobrów dalej na północ, przypuszczając, że przyczyną mogą być zmiany klimatyczne. Ocieplanie się planety spowodowało, że temperatury w Arktyce także uległy ociepleniu. National Oceanic and Atmospheric Administration wykazała, że między październikiem a grudniem 2020 roku Arktyka zarejestrowała najcieplejszą temperaturę w historii i nadal ociepla się ponad dwa razy szybciej niż reszta świata.
Ocieplenie lodu wiąże się z większą liczbą siedlisk wodnych, czyli tym, czego szukają bobry. Badacze alarmują również o tym, że rozmrażanie wiecznej zmarzliny przyczyni się do uwolnienia węgla i metanu, co zaostrzy zmiany klimatyczne.
,,Są obszary Alaski, które 50 lat temu nie miały dowodów na istnienie bobrów, a teraz są nimi przesycone. To tylko kwestia czasu, zanim skierują się jeszcze bardziej na północ. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to prawdopodobnie dzieje się na całej reszcie Arktyki w Kanadzie i Rosji, to daje wyobrażenie o zakresie tej zmiany” – informuje Ken Tape, ekolog z Uniwersytetu Alaski w Fairbanks i współautor badań.
Liczba bobrów obecnie zamieszkujących północną i zachodnią Alaskę wynosi od 50 000 do prawie 100 000. Migracja zwierząt półwodnych oddziałuje na społeczności tubylcze na terenach takich jak półwysep Seward, który ciągnie się od zachodniego wybrzeża Alaski. Zalewanie rzek i strumieni tamowanych przez bobry sprawia, że podróżowanie i dostęp do pożywienia jest utrudniony.
,,Prawdziwy wpływ rozprzestrzeniania się bobrów w Arktyce na środowisko i społeczności tubylcze, które tam żyją, nie jest jeszcze w pełni znany. Wiemy jednak, że ludzie są zaniepokojeni wpływem, jaki tamy bobrowe mają na jakość wody, liczbę ryb w dole tamy oraz dostęp do ich łodzi” – informuje doktor Helen Wheeler, starszy wykładowca zoologii na Anglia Ruskin University.
,,Nie jest do końca jasne, czy ich ekspansja na północ jest całkowicie spowodowana zmianami klimatycznymi, czy zwiększoną populacją w następstwie historycznego ograniczenia odłowu bobrów na futra i żywność, czy też kombinacją tych dwóch czynników, ale wiemy, że bobry mają znaczący wpływ na ekosystemy, które kolonizują” – dodaje Wheeler.
Źródła: ecowatch.com , thehill.com