Chińska Republika Ludowa zdecydowała o dalszym finansowaniu swojego programu budowy elektrowni węglowych w krajach rozwijających się. Chińskie władze inwestują w elektrownie węglowe zagranicą, mimo tego, że kraj środka zadeklarował ograniczenie emisji gazów pochodzących ze spalania węgla.
W 2020 roku Chiny otworzyły lub sfinansowały budowę i otwarcie trzech czwartych nowych elektrowni węglowych na świecie. Dodatkowo tamtejsze władze zapowiedziały wówczas uruchomienie ponad 80 proc. nowych projektów związanych z węglem.
Jednakże prezydent Xi Jinpig zapowiedział stopniowe ograniczanie emisji dwutlenku węgla, co według władz ma zakończyć się w roku 2030. Co więcej, w 2060 roku Chiny mają osiągnąć neutralność węglową. Te niewątpliwie ambitne plany spotkały się z pochwałą społeczności międzynarodowej, która jest świadoma zagrożeń jakie niesie ze sobą emisja dwutlenku węgla do atmosfery.
Plany Chińczyków, które świetnie wyglądają na papierze to jedno, a jak się okazuje rzeczywistość to drugie. Chińskie plany inwestowania w elektrownie węglowe w krajach rozwijających się pokazują złożoność tego problemu.
„Nie możemy tak zwyczajnie powiedzieć, że przestaniemy wspierać budowę elektrowni węglowych w krajach rozwijających się. W walce ze zmianami klimatycznymi chodzi także oto, żeby dać ludziom mieszkającym w krajach rozwijających się lepsze życie” – powiedział Li Gao, dyrektor biura ds. zmian klimatycznych w chińskim Ministerstwie Ekologii i Środowiska.
Szerokim echem odbił się także niedawny szczyt klimatyczny, którego gospodarzem był prezydent USA, Joe Biden. Li Gao skomentował postawę Chin krótko: „biedniejsze kraje cały czas potrzebują węgla do zasilania tamtejszych elektrowni”.
„To co robimy odpowiada potrzebom tych krajów. A robiąc to stawiamy na wyśrubowane normy i wysokie standardy” – zaznaczył Li Gao.
Według Gao wiele z krajów, które są wspierane przez Chiny w budowie elektrowni węglowych nie rozwijają się dostarczenie szybko, aby już teraz inwestować w odnawialne źródła energii jako głównego jej źródła. Chiny obecnie skupiają się na inwestowaniu przede wszystkim w krajach Afryki, m.in. w Zimbabwe, ale także w Indonezji. Ekolodzy wyliczają, że inwestycje będą emitowały więcej dwutlenku węgla niż kraje rozwinięte.
Chiński plan budowy elektrowni węglowych jest warty miliardy dolarów i ma na celu nie tylko pomoc krajom rozwijającym się, ale także rozszerzenie wpływów w tych krajach.
Obecnie to właśnie Chiny emitują najwięcej dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych. Choć w kraju środka mniej niż 60 proc. wytwarzanej tam energii elektrycznej pochodzi z elektrowni węglowych. Jednakże przedstawiony w marcu zeszłego roku pięcioletni plan rozwoju zakłada, że do 2025 roku jedna piąta energii wytwarzanej w Chinach będzie pochodziła ze odnawialnych źródeł energii. Chiny zapowiedziały także budowę małych elektrowni węglowych, które mają w zamyśle uzupełnić ewentualne braki energii w chińskiej sieci.
Źródła: phys.org, pap.pl, reuters.com