Jeżeli chcemy osiągnąć cel neutralności klimatycznej Europy do roku 2050, musimy do tego czasu niemal całkowicie zdekarbonizować większość sektorów gospodarki, w tym transport drogowy. Oznacza to, że w najbliższych latach obecna technologia spalinowa wypierana będzie coraz szybciej przez pojazdy elektryczne. Dzień 31 grudnia 2035 roku będzie najprawdopodobniej ostatnim dniem, w którym będzie można sprzedać nowy samochód spalinowy na terenie Unii Europejskiej. Aby ten ambitny cel mógł zostać zrealizowany, przemysł motoryzacyjny będzie musiał zelektryfikować całą gamę oferowanych pojazdów. Samochody elektryczne, także używane, będą stawać się coraz bardziej dostępne również dla przeciętnego klienta z naszego regionu Europy – pisze Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych we wstępie do przygotowanego w maju 2022 roku przez tę fundację raportu autorstwa Jacka Mizaka „Prądem w smog. Jak rozwijać miejską infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych”.
Goniąc pozostałych
W dokumencie tym analizowane są trzy różne modele rozwoju infrastruktury w miastach na przykładzie Utrechtu, Londynu i Oslo, a także możliwość adaptacji wybranych rozwiązań do Polski, szczególnie, że jak przekonuje autor tego raportu „przechodzenie na elektromobilność – to jedyna dojrzała i szeroko dostępna technologia. Dynamicznie rozwijający się rynek aut elektrycznych i postępująca elektryfikacja transportu sprawia, że miasta już dzisiaj powinny systemowo myśleć o rozwoju infrastruktury ładowania”. Polska ma w tym względzie wiele do zrobienia, bowiem na koniec 2021 r. mieliśmy zarejestrowanych ponad 38 tysięcy pojazdów elektrycznych (bateryjnych i hybryd typu plug-in), a infrastruktura ładowania liczyła niemal 2000 stacji ładowania obejmujących niemal 3 800 punktów, z których aż 28% stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym, a 72% wolne ładowarki prądu przemiennego.
Na koniec 2019 r. wskaźnik liczby pojazdów elektrycznych przypadających na jeden ogólnodostępny punkt ładowania wynosił 4,76, ale już na koniec 2021 r. wartość wskaźnika wyniosła 10,04. Oznacza to, że w ciągu zaledwie dwóch lat liczba pojazdów elektrycznych przypadająca na jeden ogólnodostępny punkt ładowania wzrosła dwukrotnie. W latach 2019–2022 liczba e-aut przypadających na jeden punkt ładowania podwoiła się z niecałych 6 do prawie 12.
Przodują duże miasta
Najwięcej samochodów z napędem elektrycznym znajduje się w Warszawie, zaraz za stolicą plasuje się Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz i Lublin. Z kolei miasta liczące od 50–150 tys., mają w zelektryfikowanej flocie udział niespełna 11 proc.
Z liczbą elektrycznych aut skorelowana jest liczba stacji ładowania. W rankingu miast z największą liczbą ładowarek dominuje Warszawa. Z najnowszego wydania raportu PSPA „Polish EV Outlook 2022” wynika, że w stolicy znajduje się 211 ogólnodostępnych stacji, co daje Warszawie 58-proc. wszystkich stacji województwa mazowieckiego.
Kolejne pozycje zajmują: Gdańsk (125 stacji, 51 proc. udziału w łącznej liczbie stacji na terenie województwa), Katowice (101 i 34 proc.), Poznań (71 i 48 proc.) oraz Kraków (68 i 37 proc.).
Obecnie posiadacze elektrycznych samochodów mogą więc spokojnie jeździć w obrębie dużych aglomeracji. Pod koniec pierwszej połowy 2022 r. aż 56 proc. wszystkich ogólnodostępnych stacji ładowania funkcjonowało w 37 miastach liczących powyżej 100 tys. mieszkańców.
Z kolei w podziale na województwa najwięcej ogólnodostępnych stacji zlokalizowanych jest na terenie mazowieckiego, śląskiego, pomorskiego, dolnośląskiego i małopolskiego. Najmniej – w województwie świętokrzyskim, lubelskim i podlaskim. Co do lokalizacji to z danych PSPA wynika, że 41 proc. ogólnodostępnych stacji ładowania znajduje się na publicznych parkingach, 17 proc. w obrębie centrów handlowych, 16 proc. na terenach hoteli, a 11 proc. na stacjach paliw. Ponad 94 proc. jest otwarta całą dobę.
Ładowarki przy autostradach
Poza aglomeracjami bardzo ważny jest rozwój infrastruktury ładowania przy autostradach i drogach szybkiego ruchu. W tym roku GDDKiA zaplanowała otwarcie 34 nowych stacji ładowania samochodów elektrycznych, które mają stanąć przy autostradach A1, A2 i A4 oraz na drogach ekspresowych S3, S7 oraz S8. Mają to być stacje tzw. kategorii I.
Pozostali ważni gracze na polskim rynku również zamierzają inwestować w rozwój takiej infrastruktury. Orlen do 2030 r. zamierza stworzyć sieć liczącą co najmniej 1000 punktów, zaś GreenWay, największy w naszym kraju operator sieci ładowania e-aut, w ciągu najbliższych pięciu lat planuje uruchomić 1,5 tys. punktów. Pytanie czy to wystarczy skoro zgodnie z unijnymi normami w zakresie infrastruktury paliw alternatywnych, stacje ładowania samochodów na sieci TEN-T mają być rozmieszczone nie rzadziej niż co 60 km.
Transport zbiorowy
Elektromobilność to przede wszystkim zmiany w transporcie zbiorowym, a co za tym idzie sprostanie jednemu z największych wyzwań w tym względzie jakim jest osiągnięcie zeroemisyjności. Tu pojazdy elektryczne bateryjne mają do odegrania szczególną rolę. Szacuje się, że po ulicach polskich miast jeździ obecnie ponad 700 elektrycznych autobusów. W ciągu najbliższych dwóch lat ma być ich już ponad 1300.