Luiz Inácio Lula da Silva zobowiązał się do zakończenia wylesiania Amazonii po wygraniu wyborów prezydenckich w Brazylii w niedzielę. Świętując zwycięstwo nad ubiegającym się o reelekcję, urzędującym prezydentem Jairem Bolsonaro, Lula obiecał zdecydowane działania na rzecz ochrony środowiska w ciągu najbliższych czterech lat.
„Brazylia jest gotowa do ponownego objęcia roli lidera w walce z kryzysem klimatycznym, chroniąc wszystkie własne biomy, zwłaszcza las deszczowy Amazonii. Walczmy o zaprzestanie wylesiania” – powiedział Lula w swoim przemówieniu po ogłoszeniu zwycięstwa w wyborach prezydenckich.
„Każde stojące drzewo jest warte więcej niż tysiąc kłód. Dlatego wznowimy nadzór nad całą Amazonią i powstrzymamy wszelką nielegalną działalność, a jednocześnie będziemy promować zrównoważony rozwój” – mówił Lula.
Dokonanie gwałtownej zmiany w dotychczasowej polityce środowiskowej nie będzie łatwym zadaniem. Fundusze brazylijskich agencji ochrony środowiska świecą pustkami, a w proces wylesiania w ostatnich latach zaangażowanych było wiele podmiotów gospodarczych.
Jednak już w poniedziałek pozytywne wieści dotarły z Norwegii. Espen Barth Eide, norweski Minister Klimatu i Środowiska, przypomniał, że około pięciu miliardów koron norweskich (485 milionów euro) niewykorzystanej pomocy czeka na rozdysponowanie przez Fundusz Ochrony Lasów i Klimatu Amazonii, a jego kraj chce wznowić dotacje na ochronę lasów deszczowych Amazonii.
Norwegia już wcześniej przekazywała Brazylii znaczące fundusze na rzech ochrony lasów deszczowych, ale gdy Jair Bolsonaro przejął władzę w 2019 roku i wylesianie wzrosło do zbyt wysokiego poziomu, wstrzymała swoją pomoc. Teraz pojawia się realna szansa na wznowienie ścisłej współpracy między rządem brazylijskim i norweskim, której stawką jest przyszłość nie tylko Amazonii i Brazylii, ale także całej planety.
Źródło: euronews.com