W piątek 17 września USA i UE wspólnie zobowiązały się do ograniczenia do 2030 r. emisji metanu, który głównie uwalniany jest z opuszczonych kopalni węgla, działalności związanej z ropą naftową i gazem, a także z rolnictwa. Zwrócono się także do innych krajów, zachęcając do zrobienia tego samego. Niektórzy eksperci ds. klimatu pakt ten nazwali jednym z najważniejszych kroków w kierunku wypełnienia paryskiego porozumienia klimatycznego.
– ,,To nie tylko szybko zmniejszy tempo globalnego ocieplenia, ale przyniesie również bardzo cenne korzyści dodatkowe jak poprawa zdrowia publicznego i produkcji rolnej. Uważamy, że wspólny cel jest zarówno ambitny, jak i realistyczny i zachęcamy do przyłączenia się do nas w ogłoszeniu tego zobowiązania podczas Cop26” – poinformował zebranych przywódców prezydent USA Joe Biden.
Metan jest silnym gazem cieplarnianym, który potrafi około 80 razy skuteczniej zatrzymać ciepło w atmosferze niż dwutlenek węgla, a jego emisje w ostatnich latach rosną. Odpowiada on za prawie jedną czwartą dotychczasowego globalnego ocieplenia.
Oświadczenie wydane przez Biały Dom wskazuje, że do USA i UE już przyłączyły się
Wielka Brytania, Indonezja, Włochy, Meksyk, Argentyna, Ghana i Irak. Wśród państw, które się zgłosiły, znajduje się sześciu z 15 największych emitentów metanu.
Mimo wielkiego wpływu na globalne ocieplenie, walka z ograniczeniem emisji metanu jest o wiele mniej podkreślana politycznie niż emisje dwutlenku węgla. Jednak dzięki paktowi, wspartemu przez strategię UE dotyczącą metanu i przywróceniu tzw. zasad metanu w USA przez Bidena, zaczyna się to zmieniać.
– „Światowi przywódcy uświadamiają sobie, że metan stanowi klucz do szybkiej wygranej w walce ze zmianami klimatycznymi. Ponieważ publiczne zapotrzebowanie na działania na rzecz klimatu jest wyższe niż kiedykolwiek, to zobowiązanie stanowi jasny, namacalny cel, który kraje najwyraźniej uważają za możliwy do osiągnięcia” – informuje Jill Duggan, dyrektor wykonawczy EDF Europe.
Najnowszy raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) sugeruje, że aby utrzymać wzrost globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza w zasięgu możliwości, oprócz redukcji emisji CO2, potrzebne są „silne, szybkie i trwałe redukcje” emisji metanu. Obecność metanu w powietrzu jest aktualnie wyższa niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich 800 000 lat. Poziomy metanu zbliżają się do scenariuszy wysokiej emisji przedstawionych w poprzedniej ocenie IPCC z 2013 r.
Artykuł opublikowany na początku roku w Environmental Research Letters sugeruje, że podjęcie działań na rzecz ograniczenia emisji metanu może spowolnić tempo wzrostu temperatury o 30% i uniknąć ocieplenia o 0,5°C do końca wieku.
Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii, wykorzystanie istniejących technologii sprawiłoby, że przemysł naftowy i gazowy mógłby osiągnąć 75% redukcji emisji metanu do 2030 roku.
Jednak analityk energetyczny Poppy Kalesi uważa, że osoby odpowiedzialne za kwestie finansowe w przedsiębiorstwach naftowych i gazowych nie widzą zachęt finansowych, aby ograniczyć emisje metanu z ich rurociągów.
– ,,Duże rynki konsumenckie są zaprojektowane tak, aby nagradzać producentów, którzy dostarczają duże ilości po niskich cenach, a nie redukcje emisji” – tłumaczy Poppy Kalesi.
Zdaniem Kalesiego bez rzetelnego monitorowania i sprawozdawczości trudno będzie obserwować postępy w realizacji tego celu.
Skala ulotnych emisji metanu z instalacji naftowych i gazowych jest powszechnie niedostatecznie raportowana. Mimo wprowadzenia przez UE bardziej rygorystycznych standardów monitorowania i sprawozdawczości dotyczącej emisji to potrzeba czasu, aby wpłynęło to na poprawę danych.
– ,,Nie mamy dostępu do dokładnych danych i nie spodziewam się, że świat będzie miał do tego dostęp przed 2026-2030 rokiem” – dodaje Kalesi.
W sektorach paliw kopalnych, lepsze od danych są rozwiązania technologiczne. W rolnictwie, które jest odpowiedzialne za większą emisję metanu niż przemysł węglowy, naftowy i gazowy, jest tych rozwiązań mniej.
– ,,W rolnictwie istnieją technologie i praktyki, które można wykorzystać do redukcji emisji, ale nie na poziomie tego, co można łatwo wyciąć z ropy i gazu, a także węgla” – powiedział Jonathan Banks z Clean Air Task Force.
Jednym z rozwiązań jest spożywanie przez ludzi mniejszej ilości mięsa, szczególnie pochodzącego od przeżuwaczy, takich jak bydło, kozy i owce, które wydzielają metan.
– ,,Technologie niewiele robią, aby rozwiązać problemy nieodłącznie związane z przemysłowym rolnictwem zwierzęcym. Lepszą strategią – dla środowiska, łagodzenia zmian klimatycznych, zdrowia ludzkiego i dobrostanu zwierząt – jest zmniejszenie naszego ogólnego spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego i dokonywanie bardziej przyjaznych dla klimatu wyborów żywnościowych” – twierdzi Humane Society of the US.
Źródła: https://www.climatechangenews.com https://www-theguardian-com