Statek towarowy, na którego pokładzie znajdują się chemikalia, zaczął tonąć u wybrzeży Sri Lanki, co wywołało strach przed ekologiczną katastrofą.
Pożar, który miał miejsce 20 maja u wybrzeży Sri Lanki, na statku X-Press Pearl trwał prawie dwa tygodnie. Na początku czerwca przy porcie Colombo spalony wrak zaczął tonąć. Tony oleju znajdujących się w zbiornikach paliwowych, może dostać się do morza, zagrażając życiu organizmów morskich. Siły morskie Sri Lanki i Indii współpracowały, aby ugasić pożar oraz uniknąć zatonięcia statku. Problemem okazało się wzburzone morze i monsunowe wiatry. Sezon monsunowy właśnie się rozpoczął, a jego koniec zwykle ma miejsce we wrześniu.
2 czerwca ratownicy starali się przenieść spalony statek na głębsze wody, aby zmniejszyć ryzyko zanieczyszczenia wody. Działania zostały przerwane, gdy tylny fragment wraku uderzył o dno morskie.
Rufa statku znajduje się na dnie morskim na głębokości około 21 m, dziób powoli osiada – poinformował operator statku i przewoźnik X-Press Feeders.
Na razie nie doszło do wycieku ropy ze statku, ale poczyniono przygotowania, aby poradzić sobie z ewentualnym wyciekiem, który jest najgorszym scenariuszem – tłumaczy rzecznik marynarki wojennej Sri Lanki kpt. Indika Silva.
Ochrona środowiska morskiego Sri Lanki poinformowała o przygotowywaniu wysięgników i środków do rozpraszania ropy, w celu zniwelowania zagrożenia, gdyby do niego doszło.
Wszystkie niebezpieczne towary, kwas azotowy i wszystkie inne substancje w tym ropa, które znajdują się na statku, w przypadku zatonięcia grozi zniszczeniem całego dna morza – informuje ekolog Ajantha Perera.
W pobliżu miasta Negombo, które znajduje się niedaleko wybrzeża, od kilku dni można zauważyć zanieczyszczenia spowodowane olejem i gruzem. Ministerstwo rybołówstwa podjęło decyzje o zawieszeniu połowów w okolicach Negombo oraz wprowadzeniu środków nadzwyczajnych w celu ochrony tamtejszej laguny.
Zatonięcie może być śmiertelnym zagrożeniem dla branży rybackiej. Nie możemy iść nad morze, co oznacza, że nie możemy zarobić na życie – podkreśla Joshua Anthony, szef regionalnego związku rybackiego.
Lankijscy urzędnicy za przyczynę pożaru uważają wyciek kwasu azotowego, o którym załoga statku wiedziała od 11 maja. Na pokładzie było 25 ton tego silnie żrącego kwasu, który wykorzystywany jest do produkcji nawozów i materiałów wybuchowych. Urzędnicy ze Sri Lanki złożyli skargę na kapitana statku. Policja przesłuchiwała kapitana i inżyniera statku przez ponad 14 godzin. Sąd zakazał opuszczenia kraju kapitanowi statku, inżynierowi głównemu i inżynierowi dodatkowemu.
Władze kraju poprosili o pomoc Organizację Narodów Zjednoczonych i inne kraje w ocenie szkód, które objęły środowisko morskie i obszary przybrzeżne. Sri Lanka domaga się odszkodowania w wysokości 40 milionów dolarów od operatora statku X-Press Feeders, które pokryłoby chociaż część kosztów poniesionych w walce z pożarem.