W Jakucji, największej rosyjskiej republice strażacy walczą z ponad 300 pożarami, które wybuchły od początku tego tygodnia. Dym objął Jakuck i okolice 50 innych syberyjskich miast. Wstrzymano ruch na lotnisku.
Rosja zmaga się z intensywnymi pożarami, które są wynikiem niezwykle wysokiej temperatury i zaniedbania zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Najtrudniejsza sytuacja panuje w regionie Jakucja w północno-wschodniej Syberii.
W Jakucji pożary wybuchają już od wiosny. Tegoroczne zaczęły się wyjątkowo wcześnie. Tajga zaczyna płonąć w maju i płonie do października, tymczasem w okolicach Omska Tiumenia, lasy zaczęły płonąć już w połowie kwietnia – i nadal się palą. W ostatnich dniach żywioł znacznie się nasilił. Dym z pożarów objął 51 miast i miasteczek w regionie, w tym stolicę Jakuck. Władze zawiesiły funkcjonowanie lokalnego lotniska.
Obecnie w Jakucji płonie 1 466 066 hektarów, z których 1 259 200 hektarów zajmują lasy, a 206 866 hektarów obszary bezleśne. Z pożarami walczy 2289 osób i 329 jednostek sprzętu w tym 14 samolotów, które dokonały 775 zrzutów wody o wadze około 4,1 tys. ton. Jak podaje resort, od początku obecnego sezonu w Jakucji na skutek wysokich temperatur wybuchło ponad tysiąc pożarów.
,,Sytuacja z dzikimi pożarami w naszej republice jest bardzo trudna. Powtarzam, że w Jakucji mamy najbardziej suche lato w ciągu ostatnich 150 lat, a czerwiec był najgorętszy w historii. To, w połączeniu z suchymi burzami, które występują w naszej republice prawie codziennie, spowodowało znaczne pożary” – informuje gubernator Jakucji Aysen Nikolayev.
Copernicus Atmosphere Monitoring Service (CAMS) sugeruje, że płonące lasy w Jakucji powodują uwolnienie rekordowej ilości gazów cieplarnianych.
,,Wciąż zbieramy informacje, aby spróbować zrozumieć, co to oznacza dla klimatu” – tłumaczy Mark Parrington z CAMS.