Ogromne opady śniegu w Kalifornii zmusiły tamtejsze władze do ogłoszenia stanu wyjątkowego w 13 hrabstwach. Kalifornia doświadczyła bowiem bezprecedensowych opadów śniegu, które nawiedziły też sąsiednie stany, głównie Oregon i zachodnią część Nevady. Z drugiej strony taka sytuacja, jak i wcześniejsze ulewne deszcze sprawiły, że susza z tego stanu wycofała się w znacznym stopniu.
Bezprecedensowe opady, raz na pokolenie
Zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, od Oregonu po góry Kalifornii, a nawet pola golfowe w Phoenix, doświadczyło w ciągu ostatnich dni niemal bezprecedensowych opadów śniegu, co urzędnicy określili mianem wydarzenia dziejącego się „raz na pokolenie”. W górzystych regionach Kalifornii spadło tak dużo śniegu od początku sezonu, że całe miasta zostały nim zawalone. Zostały dosłownie odcięte od reszty świata. W niektórych górzystych miejscach napadało nawet 12 metrów śniegu. Gubernator ogłosił stan wyjątkowy w 13 hrabstwach z powodu ekstremalnie obfitych opadów śniegu.
„Ten deszcz i śnieg wypaczył trend i jest wysoce nieoczekiwanym”, powiedział Ryan Maue, meteorolog z NOAA. „To zdarza się raz na pokolenie”. Skutki ogromnych opadów śniegu i burz śnieżnych są widoczne w całym regionie. W Kalifornii tysiące osób zostały pozbawione dostępu do energii elektrycznej. Zamknięte zostały parki narodowe: Yosemite, Joshua Tree. Nad jeziorem Lake Tahoe na granicy Kalifornii i Nevady wysoka na ponad 7 metrów lawina uderzyła w apartamentowiec. Nikt na szczęście nie został ranny, ani nie zginął, gdyż sporej wielkości budynek nie został całkowicie przysypany. Mieszkańcy mogli się ewakuować.
Według meteorologów na takie duże opady śniegu odpowiedzialne było zderzenie skrajnych mas powietrza. Uwarunkowania geograficzne w Ameryce Północnej sprawiają, że istnieją tam warunki do powstania sporych skrajności pogodowych. Towarzyszą im często ekstrema pogodowe, takie jak opady śniegu. Należy jednak zwrócić uwagę na rolę globalnego ocieplenia. Coraz cieplejsze powietrze z południa jest czynnikiem napędzającym takie śnieżyce, czy wcześniej opady, które wywołały powodzie w Kalifornii na początku tego roku. „Ciepło wytwarza wilgoć, wilgoć powoduje burze, a ciepło i wilgoć łączą się, tworząc jeszcze silniejsze burze”, powiedziała Bianca Feldkircher z Krajowej Służby Pogodowej (NWS).
Zbawienne opady
Jednak to wyjątkowe zdarzenie powinno cieszyć mieszkańców Kalifornii. Tak duże opady wcześniej deszczu, a teraz śniegu mogą znacznie poprawić sytuację hydrologiczną regionu.
I to w sumie już się dzieje. O ile w grudniu zeszłego roku sytuacja była bardzo zła, to w styczniu i lutym uległa poprawie. Problem nie został całkowicie zażegnany, poziom wód gruntowych wciąż pozostaje niski. Susza o umiarkowanej skali nadal dotyka połowę stanu, ale prawie jedna piąta jest od suszy wolna. Ten śnieg będzie się teraz topić. Tak duże ilości śniegu będą topić się do lata. Niektórzy uważają, że nawet przez całe lato, co jest dobrą wiadomością. „Oczywiście ilość wody, która spadła w tym roku, znacznie złagodziła suszę”, powiedział Daniel Swain, klimatolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. „To nie zakończyło całkowicie suszy, ale jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż rok temu”.
Według stanowego Departamentu Zasobów Wodnych ilość wody w pokrywie śnieżnej gór Sierra Nevada wynosi 70% więcej niż średnia wieloletnia dla 1 kwietnia. Na 1 kwietnia zwykle przypada szczyt ilości śniegu w górach, gdyż do wiosny mogą napływać zimne masy powietrza znad Kanady. W wielu miejscach padły rekordy, które mają oczywiście pozytywny charakter. Śnieg, który znajduje się w Sierra Nevada zapewnia jedną trzecią zasobów wodnych Kalifornii. Jeszcze trzy miesiące temu ludzie musieli racjonować wodę, teraz nie muszą tego robić, ale to nie znaczy, że powinni ją marnować. Wiele zbiorników wodnych, retencyjnych jest napełnionych w przedziałach od 50 do 75%, a powinny być przynajmniej w 80-90%. Choć niektóre są oczywiście odpowiednio napełnione. Nie wiadomo jaka będzie wiosna i lato, a do zażegnania suszy potrzeba kilku miesięcy w miarę wilgotnej pogody.
Źródło: The Guardian, US. Drought Monitor, The National News