Choć wydawać by się mogło, że to Polska jest największym trucicielem w Europie, to w rzeczywistości jeśli chodzi o produkcję dwutlenku węgla na jedną osobę, to wcale nie jesteśmy najgorsi. Nasi zachodni i południowi sąsiedzi wyprzedzają nas w tym niechlubnym rankingu.
Wiele osób może być zaskoczonych tytułem tego artykułu. Polak ma produkować mniej dwutlenku węgla niż Niemiec i Czech? No nie możliwe. Nawet w polskim społeczeństwie utarła się już opinia, że to właśnie Polska jest największym trucicielem Europy. A wystarczy spojrzeć na liczby i wszystko robi się bardziej jasne i przejrzyste. Okazuje się bowiem, że w ilości produkowanego dwutlenku węgla „lepsi” od nas są między innymi Czesi i Niemcy. Choć ci ostatni próbują to skrzętnie ukrywać.
Wystarczy powołać się na popularną Wikipedię, która jest podstawowym źródłem wiedzy Internautów, żeby dostrzec, że to nie Polska produkuje najwięcej dwutlenku węgla. Według danych Komisji Europejskiej Polska produkuje na jedną osobę 8,765 tony dwutlenku węgla rocznie. Jednakże te same dane wskazują, że Niemcy produkują 9,15 tony, a Czesi 10,44 tony. Jeszcze więcej dwutlenku węgla produkuje na przykład Estonia – 18,62 tony czy uznawana za bardzo ekologiczny kraj Holandia – 9,5 tony.
Druga strona
Po drugiej strony niechlubnej listy znajdują się między innymi Wielka Brytania, Francja, Włochy czy Szwajcaria. Trzeba jednak pamiętać, że świadomość ekologiczna w tych krajach jest zdecydowanie wyższa niż w Polsce. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest dużo, ale na pierwszy rzut wysuwają się lata komunizmu w Polsce, gdzie praktycznie nie znano takiego słowa jak ekologia. Dopiero transformacja ustrojowa i otwarcie na zachód sprawiło, że Polacy zaczęli zauważać środowisko naturalne i problemy jakie sprawia zanieczyszczenie powietrza.
Jednakże w wielu mediach nadal możemy dowiedzieć, że to Polska jest największym trucicielem Europy. Jak widać nie do końca jest do prawdą, ale krytycy naszego kraju również nie są pozbawieni racjonalnych argumentów.
Ktoś mógłby zarzucić, że różnica między Polską, a Niemcami jest nieduża i może w tym kontekście nie mieć większego znaczenia. Pamiętajmy jednak, że Niemców jest ponad 83 mln, a nas Polaków niecałe 39 mln. W ostatecznym rozrachunku, jeśli pomnożyć ilość wytwarzanego dwutlenku węgla przez liczbę ludności danego kraju, to nasi zachodni sąsiedzi stają się prawdziwą zmorą europejskiego powietrza.
Nie osiadajmy na laurach
To, że w liczbach jesteśmy mniejszymi trucicielami niż Niemcy nie powinno sprawić, że nie będziemy nadal dążyć do ograniczenia emisji dwutlenku węgla. W Polsce pod tym względem jest jeszcze wiele do zrobienia. Przykładem na to jest choćby zestawienie największych producentów dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. Na pierwszym miejscu tej listy znalazła się elektrownia w Bełchatowie, a na 10. miejscu elektrownia w Kozienicach.
Normy zanieczyszczeń
Różnice w systemowym podejściu do ekologii między Polską, a krajami zachodnimi takimi jak Wielka Brytania i Francja pokazać można na przykładzie norm zanieczyszczenia powietrza. To co dla Polski jest normą na zachodzie Europy jest postrzegane jako jej przekroczenie. W Polsce normy dla mikropyłów wynoszą w skali dobowej:
- poziom dopuszczalny 50 µg/m3
- poziom informowania 200 µg/m3
- poziom alarmowy 300 µg/m3
We Francji poziom alarmowy, czyli taki, w którym dopuszczalna norma jest przekroczona sześciokrotnie wynosi 80 µg/m3. W Finlandii jest to 50 µg/m3. Jeśli wziąć pod uwagę tylko normy francuskie, to dla przykładu w Krakowie poziom alarmowy trwałby ponad 60 dni. Nasze mało wyśrubowane normy są przekroczone zaledwie kilka razy w ciągu roku.
Polska walka o lepsze powietrze
Co możemy zrobić, żeby powietrze w naszym kraju było lepsze? Przede wszystkim możemy stawiać na ekologiczne rozwiązania takie jak pompy ciepła zamiast szkodliwych i starych pieców. Możemy stawiać także na inne ekologiczne technologie takie jak promienniki podczerwieni czy ogniwa fotowoltaiczne. Jednakże pierwszym działaniem jakie możemy podjąć my wszyscy w walce o lepsze powietrze jest edukacja. Jeśli zaczniemy odpowiednio edukować już od najmłodszych lat, to w przyszłości możemy osiągnąć zadziwiające rezultaty.