2 czerwca 2021 roku w Miami kolumbijscy urzędnicy, korzystając z zestawu narzędzi do szybkiego testowania DNA opracowanego przez naukowców z Florida International University (FIU), zatrzymali nielegalną wysyłkę 2200 żółwi matamata i zwrócili je do dorzecza rzeki Orinoko.
Żółwie matamata to gatunek żółwia bokoszyjnego. Do niedawna sądzono, że istnieje tylko jeden rodzaj tych gadów. Jednak jak się okazało, istnieje jeszcze jeden gatunek żółwi matamata.
– Badania genetyczne pokazały, że jeden zamieszkuje dorzecze Amazonki, a drugi dorzecza Orinoko i Rio Negro -tłumaczy Uwe Fritz, naukowiec z Uniwersytetu Senchkenburg,
Żółwie matamata posiadają ,,dziwne” cechy. Ich wygląd jednak czemuś służy. Zagrzebując się pod wodą w mule, przypominają kamienie. W ten sposób wabią swoje ofiary (głównie małe rybki) do podpłynięcia bliżej i je zjadają. Wieloma tysiącami żółwi tego gatunku nielegalnie handluje się na rynku zoologicznym. Dzieje się tak, ze względu na ich lukratywność. Z legalną sprzedażą matamata można spotkać się w USA, Europie i Azji. Żółwie mogą być sprzedawane tam za ponad 300 USD. Jednak w Kolumbii gatunek ten jest kategoryzowany jako zagrożony i handel nim jest zakazany.
Diego Cardeñosa, doktor na Florida International University i Demian Chapman, naukowiec morski z FIU wraz z zespołem kolumbijskich naukowców wspólnie stworzyli zestaw narzędzi DNA, który przetestowano na międzynarodowym lotnisku Alfredo Vásquez Cobo w Leticia w Kolumbii na wysyłce słodkowodnych żółwi. Ten przenośny test DNA zarówno szybko działa, jak i jest bardzo skuteczny w identyfikacji gatunków.
– W ostatnich latach nasilił się handel tym i innymi gatunkami żółwi. W szczególności, konfiskaty matamata przez kolumbijskie władze wzrosły pięciokrotnie w ciągu ostatnich pięciu lat. Moim celem jest udostępnienie tego zestawu narzędzi DNA jak największej liczbie krajów i przeprowadzanie inspekcji w portach przy ich użyciu, jako części codziennej rutyny organów ścigania na całym świecie. Ta technologia może pomóc zwiększyć naszą zdolność do terminowego działania przeciwko nielegalnemu handlowi rekinami, węgorzami, żółwiami słodkowodnymi i wieloma innymi zagrożonymi gatunkami – wyjaśnia Diego Cardeñosa.
Celnicy, znajdując transport młodych żółwi matamata od razu wiedzą, że mają do czynienia z gatunkiem objętym ochroną. Problem pojawia się w ustaleniu rodzaju matamaty. Oba gatunki prawie się od siebie nie różnią, ale jeden z nich zamieszkuje dorzecze Orinoko, a drugi dorzecze Amazonki. Znalezione w przesyłkach nielegalnie przemycane żywe żółwie należy jak najszybciej zidentyfikować i zwrócić do odpowiedniego dorzecza. Jeśli jeden z gatunków znajdzie się w niewłaściwym dorzeczu, przyniesie to negatywne skutki, które objęłyby całą rodzimą populację żółwi, wpływając na procesy ewolucyjne i jej zdrowie genetyczne.
Zazwyczaj urzędnicy musieli przewozić skonfiskowane żółwie do laboratorium, gdzie zostałyby przeprowadzone badania DNA – nie jest to najszybsze działanie, a na urzędnikach spoczywa presja utrzymania przy życiu tysięcy żółwi.
Dzięki zestawowi narzędzi do badań DNA, celnicy w ciągu dwóch godzin mogą ustalić gatunek żółwi i sprowadzić je do odpowiedniego środowiska. Koszt testu wynosi około 1$ za próbkę.
– Kiedy nasz test został użyty do identyfikacji żółwi i upewnienia się, że te bezpiecznie powróciły na wolność, czułem się świetnie. Jeszcze lepsze jest to, że teraz możemy użyć tych narzędzi, aby pomóc wielu innym gatunkom, które są przedmiotem przestępstw przeciwko dzikiej faunie, w tym nielegalnemu handlowi zwierzętami domowymi – dodaje Cardeñosa.