Według badań przeprowadzonych przez naukowców z kilku amerykańskich uczelni, już niewiele brakuje, aby duże obszary Ziemi stały się niezdatne do życia. Chodzi o sytuację, kiedy w najcieplejszym okresie roku temperatury okażą się zbyt wysokie, by ludzie mogli sobie z nimi radzić. Już wzrost temperatury o jeden stopień względem obecnych czasów wystarczy, by wręcz miliardy ludzi miały ogromny problem z przeżyciem.
Zabójcze temperatury dotkną ludzi
W badaniach, które zostały opublikowane na początku października 2023 w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS) wskazują, że będziemy mieli problem. Już ocieplenie planety o 1,5oC względem ery preindustrialnej będzie nieść za sobą poważne problemy. Już wcześniej odnośnie przekroczenia progu 1,5oC pojawiły się analizy, co do tzw. temperatury mokrego termometru. W badaniach przedstawionych przez czasopismo Nature z 2021 roku, naukowcy ocenili, że świat cieplejszy o 1,5oC będzie oznaczał, że duże obszary tropikalne świata będą doświadczały temperatur sięgających lub przekraczających granicę ludzkiego przetrwania.
Chodzi tu o temperaturę mokrego termometru na poziomie 35oC. Temperatura mokrego termometru mówiąc w uproszczeniu jest połączeniem wilgotności i samej temperatury. Normalnie 35oC jest temperaturą, z którą większość ludzi na Ziemi sobie radzi. Nawet w Polsce. Radzimy sobie, bo zwykle wilgotność powietrza spada do kilku procent. Ale im wyższa wilgotność powietrza, tym gorzej znosi się taką temperaturę. Przy stuprocentowej wilgotności i 35oC człowiek przestaje się pocić. Różnica między wnętrzem ciała a powierzchnią skóry spada do zera i ludzki organizm nie może oddawać ciepła. Jesteśmy ssakami stałocieplnymi, więc to stanowi dla nas problem.
Im cieplej, tym gorzej
Takie temperatury, to niezwykła rzadkość. Występują parę dni w roku, przez kilka godzin dziennie, głównie nad Zatoką Perską i regionami w południowej części Azji. Jednak dalszy wzrost globalnej temperatury będzie rozszerzać granicę czasu i przestrzeni występowania tych temperatur. Wróćmy jednak do badania przedstawionego przez PNAS, bo świat cieplejszy o 1,5oC nie oznacza jeszcze takiego piekła. Naukowcy wzięli pod uwagę wzrost globalnej temperatury do 4oC, co uznali za najgorszy scenariusz. „Spośród pięciu scenariuszy najbardziej prawdopodobny jest scenariusz pośredni, który doprowadzi do ocieplenia o 2,1–3,5 stopnia Celsjusza, przy średniej wynoszącej 2,7oC” – powiedział Qinqin Kong, współautor badania i doktorant na Uniwersytecie Purdue.
Wyniki badania wskazują, że jeśli globalna temperatura wzrośnie o 2°C w porównaniu z czasami preindustrialnymi, to nawet 2,2 mld ludzi żyjących w południowej części Azji doświadczy wielu godzin upałów o wartościach przekraczających ludzką tolerancję ciepła. Miliard ludzi w Chinach czeka to samo, podobnie jak 800 mln mieszkańców Afryki.
To oczywiście nie oznacza, że nie da się tam żyć. Naukowcy mają tu na myśli najcieplejsze okresy w roku, temperatury panujące w godzinach dziennych, a nie nocnych. „Ostatnie obserwacje wykazały, że moglibyśmy nieco lepiej sobie poradzić, gdyby ocieplenie wynosiło od 2 do 3oC. Przy ociepleniu o 2oC tylko stosunkowo niewielkie obszary w Pakistanie będą doświadczać każdego roku ponad 240 godzin niekompensowanego stresu cieplnego, co oznacza jeden miesiąc, jeśli przyjmiesz osiem godzin dziennie” – stwierdził Kong. „Jest to z pewnością problem, ponieważ region ten jest gęsto zaludniony. Nie spodziewałbym się jednak, że stres cieplny sprawi, że przy takim poziomie ocieplenia jakiekolwiek miejsce będzie nadawało się do zamieszkania.
Im wyższe jednak temperatury tym gorzej. Wzrost globalnej temperatury o 3oC, do którego dojdzie w scenariuszu dalszego spalania paliw kopalnych, będzie jeszcze większym wyzwaniem dla cywilizacji. W dużej części Doliny Indusu będzie oznaczać dwa a nawet ponad trzy miesiące temperatur sięgających lub przekraczających granice tolerancji cieplnej (tzw. zdekompensowany stres cieplny). „Jednak w Al Hudaydah, drugim co do wielkości mieście Jemenu, liczba ta sięgnie aż 160 dni. Przy zdekompensowanym upale w sezonie, średnio każdego roku, regiony te staną się niezdatne do zamieszkania lub konieczne będą zmiany stylu życia (np. przebywanie w klimatyzowanym pomieszczeniu przez większość czasu). Ponieważ najbardziej prawdopodobny scenariusz ocieplenia mieści się w granicach 3oC, moim zdaniem powyższe sytuacje są całkiem prawdopodobne” – stwierdził Kong.
Co innego badania, a co innego rzeczywistość
W takiej sytuacji trudno będzie mówić o funkcjonowaniu cywilizacji, która dziś w świecie opartym na PKB i finansach musi być aktywna przez cały rok. Jak wyobrazić sobie w takiej sytuacji życie w takich miastach jak Dubaj, Doha, Mekka, Kalkuta i wiele innych dużych miast w południowej części Azji? Problem będzie dotyczył także regionów, w których faktycznie podstawą istnienia cywilizacji jest nieustanna aktywność jak np. w USA. Ocieplenie planety o 3oC może dosłownie wyłączyć z funkcjonowania regiony USA od Miami po Nowy Jork i Chicago. Choć jak twierdzą badacze, nie będzie tak tam źle jak w przypadku Azji Południowej, to i tak będzie bardzo źle, dla inaczej znoszących upały Amerykanów niż Arabów czy Hindusów.
„Takie modele dobrze przewidują trendy, ale nie przewidują konkretnych wydarzeń, takich jak fala upałów w Oregonie w 2021 roku, w wyniku której zmarło ponad 700 osób, czy temperatura w Londynie, która osiągnęła 40°C zeszłego lata” – powiedział główny autor badania Daniel Vecellio. „I pamiętajcie, że poziom ciepła był wówczas poniżej ustalonych przez nas granic ludzkiej tolerancji. Tak więc, mimo że Stany Zjednoczone unikną niektórych z najgorszych bezpośrednich skutków tego ocieplenia, częściej będziemy świadkami śmiercionośnych i nieznośnych upałów. A jeśli temperatury będą nadal rosły, będziemy żyć w świecie, w którym nie ma plonów, a miliony, a nawet miliardy ludzi próbują migrować, ponieważ ich rodzime regiony nie nadają się do zamieszkania” – ostrzegł Vecellio.
Setki ludzi umierających w USA i Europie rocznie z powodu upałów, wyludnione włoskie i hiszpańskie ulice, przepełnione włoskie szpitale – to obraz dzisiejszego świata cieplejszego o 1,2oC. Można więc domyślać się, jak będzie wyglądał świat cieplejszy o 3oC. Badania naukowe, mapy pokazywane przez naukowców to jedno, ale rzeczywistość, którą widzimy już teraz, to już zupełnie inna sprawa.
Źródło: PNAS, Eurek Alert, Newsweek