Podczas niedawnego szczytu klimatycznego, który w tym roku odbywał się online prezydent Andrzej Duda zapowiedział rezygnację Polski z energetyki węglowej. Zgodnie z jego zapowiedzią Polska zrezygnuje z „czarnego złota” za 28 lat.
Szczyt klimatyczny, którego gospodarzem był prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, padło wiele wzniosłych deklaracji o walce ze zmianami klimatycznymi. Wśród rzeszy polityków, którzy chwalili się licznymi działaniami i jeszcze liczniejszymi planami na rzecz środowiska znalazł się prezydent RP Andrzej Duda. Z jego ust padły zapowiedzi mówiące o przejściu polskiej gospodarki na zeroemisyjność. Według niego ma się to stać w ciągu dwóch najbliższych dekad.
Prezydent zwrócił uwagę, że aby transformacja energetyczna w ogóle mogła się odbyć, należy wykorzystać wszystkie powstałe w tym celu technologie. Chodzi tutaj przede wszystkim o energetykę jądrową, fotowoltaikę i gaz.
„Wszyscy uznajemy cele klimatyczne Unii Europejskiej, czyli ograniczenie emisji CO2 o 55 proc. do 2030 roku oraz neutralność klimatyczną do 2050 roku. Mamy ambicje uczestniczyć w realizacji tych celów” – powiedział prezydent.
Podczas szczytu Andrzej Duda mówił także o rezygnacji Polski z węgla, co ma nastąpić – według zapowiedzi rządu – do roku 2040. Wówczas udział węgla w polskiej energetyce ma zmniejszyć się z obecnych 70 proc. do zaledwie 11. Prezydent mówił także o niedawnych negocjacjach, które toczyły się między rządem, a górnikami. W ich wyniku podjęto decyzję, że ostatnia kopalnia na terenie Polski zostanie zamknięta w 2049 roku.
Polska liderem elektromobilności
Prezydent chwalił się także, że Polska w tym momencie jest największym w Unii Europejskiej eksporterem autobusów elektrycznych. W 2020 roku udział Rzeczypospolitej w tej gałęzi europejskiego rynku wynosił bowiem aż 49 proc. Ponadto Duda zaznaczył również, że Polska stała się liderem w produkcji baterii litowo-jonowych w UE, które są używane w pojazdach elektrycznych. Nie wspomniał za to o ambitnych, acz kompletnie nieudanych planach wyprodukowania miliona polskich samochodów elektrycznych, które zgodnie z zapowiedziami rządu miały przyczynić się do poprawy jakości powietrza w polskich miastach.
Wielkie deklaracje
W trakcie szczytu klimatycznego nie tylko Andrzej Duda zapowiadał wielkie inwestycje i działania mające na celu jeszcze bardziej skuteczną walkę ze zmianami klimatycznymi. Szerokim echem odbiła się deklaracja Arabii Saudyjskiej o nasadzeniu… miliarda drzew. Uwadze komentatorów nie umknęły także słowa prezydenta Brazylii Jaira Bolsanaro, który w odpowiedzi na zaproszenie na szczyt klimatyczny napisał list do Joe Bidena. Zaproponował w nim, że Brazylia zrezygnuje do 2030 roku z niszczenia puszczy amazońskiej i zredukuje emisję gazów cieplarnianych do 2040 w zamian za 10 mld dolarów rocznej pomocy zagranicznej.
Źródło: Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, SwiatOZE