Co najmniej 1000 osób zostało ewakuowanych w niedzielę 15 sierpnia w środkowej Hiszpanii z powodu pożaru lasów, który objął około 12 tys. hektarów w ciągu zaledwie jednego dnia. Zdaniem służby obrony cywilnej to największy obszar, jaki spłonął w kraju w tym roku.
Najbardziej poszkodowana została gmina Navalacruz w prowincji Avila, gdzie pojawił się ogień. Prawdopodobnie przyczyną była awaria samochodu, który zaczął się palić. Wysuszone podłoże oraz silne podmuchy wiatru sprawiły, że ogień zaczął się szybko rozprzestrzeniać. Hiszpańska obrona cywilna podała, że od sobotniego popołudnia w walkę z pożarem, który wybuchł w miejscowości Navalacruz, zaangażowało się ponad 1000 strażaków i wolontariuszy wspieranych przez wojsko. Zagrożenie wywołane pożarem doprowadziło do ewakuacji ponad 1000 mieszkańców.
-,,Nasze góry zostały spalone. To straszne uczucie. Wszystko jest czarne” – poinformował Jesús Martín, burmistrz Solosancho, jednej z pokrzywdzonych wiosek.
Pożar w Navalacruz (Avila), który wybuchł w sobotę przez awarię samochodu na lokalnej drodze, jest określany najgorszym pożarem w Hiszpanii w tym roku i wciąż pozostaje poza kontrolą. Do tej pory zniszczył ponad 12 000 hektarów i spowodował chmurę dymu ,,aż do Pirenejów”. Eksperci pożar, który wybuchł podczas najgorętszej fali upałów tego lata, nazywają ,,potworem”. Mimo, że nie przyniósł on żadnych ofiar śmietelnych to zmusił do ewakuacji mieszkańców ośmiu gmin i spowodował poważne straty materialne w infrastrukturze (domy, gospodarstwa i magazyny), a także stworzył chmurę dymu i deszcz popiołu.
– ,,Pożar w Navalacruz jest już jednym z najgorszych pożarów wszech czasów. Jest to największy pożar w 2021 roku i ciągle rośnie. Spaleniu uległo już ponad 12 tys. hektarów zarośli, łąk, borów sosnowych i lasów. Dla porównania pożar na Gran Canarii w 2019 roku również bardzo niebezpieczny ze względu na bliskość miast i ukształtowanie terenu spalił w sumie 12 tys. hektarów”. – poinformował Raúl de la Calle, sekretarz generalny Oficjalnego Stowarzyszenia Inżynierów Leśnictwa.
W tej chwili technicy leśnictwa sugerują, że ogień może objąć obszar do 20 tys. hektarów.
Chmura popiołu z Navalacruz zauważona została w niedziele w odległości 150 kilometrów od pożaru. Na przedmieściach Madrytu w niedzielę spadł czarny deszcz.
-,,To, co spada, to popiół. Bardzo rzadko zdarza się, że iskry (które muszą zawierać materiał żarowy) sięgają dalej niż 100 metrów. Popiół, podobnie jak pył saharyjski, składa się z cząsteczek, które mogą przemieszczać się na bardzo duże odległości, tak daleko, jak wieje wiatr – tłumaczy De la Calle.
Raúl de la Calle wyjaśnia, że dym z Navalacruz dotarł do Pirenejów, co często się zdarza w przypadku dużych pożarów, tych o powierzchni ponad 500 hektarów.
-,,W związku z niszczycielskimi pożarami w Kalifornii (USA) dym dotarł do Europy. A dym z pożarów na Syberii (gdzie w ostatnich tygodniach spłonęło milion hektarów) dociera aż do bieguna północnego” – dodaje De la Calle.
Walkę z żywiołem utrudniają wysokie temperatury. Wstępne dane państwowej agencji meteorologicznej potwierdzają, że w sobotę 14 sierpnia w Hiszpanii (w miejscowości Montoro w Andaluzji) odnotowano najwyższą temperaturę w historii, która wyniosła 47,4°C, a wilgotność powietrza spadła do 8%. Upały w Hiszpanii utrzymały się do niedzieli, a w pięciu regionach nadal zachowała się wysoka wilgotność.
W latach 2011-2020 w Hiszpanii zarejestrowano dwa razy więcej fal upałów niż w poprzednich latach. Eksperci uważają, że jest to jednoznacznym znakiem zmian klimatycznych, które będą coraz gorsze.
Zdaniem Raúl de la Calle wysokie temperatury zwiększyły łatwopalność ognia, ale winą za rozprzestrzenianie się ognia obarcza brak odpowiedniej polityki leśnej w Hiszpanii.
Źródła: https://www.bankier.pl https://abcnews.go.com https://www.france24.com https://www.20minutos.es