Od kilku tygodni południe Europy nękają upały. Temperatury przekraczające 40oC to wartości typowe dla krajów arabskich. W połączeniu z brakiem opadów oznaczają pożary, które stanowią zagrożenie dla ludzi. Ogniska pożarów, szczególnie w Grecji mogą okazać się również ciosem dla tamtejszej turystyki.
We Włoszech
Włochy to kraj wyjątkowo atrakcyjny turystycznie, ale ciężko jest zwiedzać miasta i podziwiać zabytki, kiedy temperatura przekracza 40oC, a w wielu regionach wybuchają pożary. Włoscy strażacy poinformowali, że tylko od niedzieli do wtorku walczyli z prawie 1400 pożarami, w tym 650 na Sycylii i 390 w Kalabrii.
Pożary przyniosły też ofiary w ludziach, zginęły co najmniej 3 osoby. Według doniesień 88-letnia kobieta zmarła we wtorek w sycylijskim San Martino delle Scale. Nie zginęła od ognia, ale dlatego, że ratownicy medyczni z powodu pożarów nie byli w stanie dotrzeć do niej na czas. W Kalabrii przykuty do łóżka 98-letni mężczyzna zginął, gdy ogień strawił jego dom. „Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego”, powiedział włoskiej agencji informacyjnej Ansa mieszkaniec San Martino delle Scale. „Byliśmy otoczeni ogniem. Nie mogliśmy nigdzie iść. Noc spędziliśmy na placu. To były straszne chwile”.
W Grecji
Dużo gorzej jest w Grecji, szczególnie na atrakcyjnej turystycznie wyspie Rodos. Władze ewakuowały w ostatnich dniach ponad 20 tys. osób z domów i kurortów na południu wyspy. Ostatnio Grecja doświadczała potężnej fali upałów. 23 lipca, w Gythio na południu Peloponezu zanotowano rekordowe 46,4oC. W wielu innych miejscach temperatury między 21 a 26 lipca sięgały i przekraczały 40oC. Jak informują lokalne media, pożary zniszczyły już 10% terytorium Rodos. Na zdjęciach satelitarnych widać skalę zjawiska.
Także tam pożary niosą śmierć, zginęły już co najmniej 3 osoby. Przedstawiciel lotniska powiedział agencji prasowej AFP, że ponad 5 tys. osób wyleciało do domu ponad 40 lotami ratunkowymi między niedzielą a wtorkiem. „Moje życie się zatrzymało”, powiedział mieszkający na Rodos Dimitris Hajifotis. „Ogień zabrał mi wszystko. Mam dwie prace. Jedną w restauracji, drugą – na własnej roli. Moje pola są teraz czarne, nic nie zostało. Nie wiem, od czego teraz zacząć. Nie mamy pieniędzy na odbudowę restauracji”, dodał.
W innych krajach Europy
We Francji prawie 100 strażaków próbowało opanować pożar w gminach Cagnes-sur-Mer i Villeneuve-Loubet, w pobliżu międzynarodowego lotniska w Nicei, poinformowały we wtorek lokalne władze. We wtorek 25 lipca departament Bouches-du-Rhone został objęty „czerwonym alarmem”, a władze dostrzegły „bardzo wysokie ryzyko” pożarów. Policja poinformowała, że ponad 300 strażaków walczyło z pożarami w pobliżu miasta Arles.
W Chorwacji wiatry były tak silne, że samoloty strażackie nie mogły wystartować, poinformowały lokalne media. We wtorek późnym wieczorem strażacy walczyli z pożarami, które rozprzestrzeniały się na południe od leżącego nad Adriatykiem miasta Dubrownik. „To była długa noc, ale udało nam się powstrzymać tę część pożaru, która była ważna ze względu na znajdujące się w pobliżu budynki”, powiedział dowódca jednostki straży pożarnej, Stjepan Simovic. „Musimy być ostrożni, ponieważ wiatr zaczął się wzmagać, a ogień może ponownie się rozrosnąć”, dodał.
Pożary wybuchły także w Portugalii, a nawet na Wyspach Kanaryjskich. W pobliżu Lizbony zmusiły do ewakuacji kilkudziesięciu rolników. W centralnej, górzystej części Gran Canarii pożary lasów i zarośli zmusiły do ewakuacji 300 osób. Ogień nie zagraża turystom, ale znajdującym się tam podłączonym do systemu kontroli lotów antenom już tak.
Globalne ocieplenie stworzyło piekło na południu Europy
To może być najgorszy rok w historii jeśli chodzi o pożary w Europie. Jak wynika z danych Europejskiego Systemu Informacji o Pożarach Lasów, w tym roku płomienie strawiły już 177 tysięcy hektarów w krajach Unii Europejskiej. To więcej, niż wynosi średnia wieloletnia.
To rezultat ocieplającego się klimatu. Ostatnio naukowcy stwierdzili w swoim badaniu, że takie fale upałów, jakie nawiedziły południową Europę, nie byłyby możliwe bez globalnego ocieplenia. Najgroźniejszym negatywnym skutkiem upałów jest tzw. stres cieplny. To wpływ środowiska na organizm ludzki, uwzględniający temperaturę, wilgotność, prędkość wiatru i inne czynniki. Dane za lato 2023 roku do 15 lipca pokazują, że duża część południowej Europy doświadczyła już do 10 dni „bardzo silnego stresu cieplnego”, a część południowej Hiszpanii nawet do 30 dni . W zeszłym roku w południowej Hiszpanii przez 50-60 dni występował bardzo silny stres cieplny, a na niektórych małych obszarach nawet do 70 dni, ale tegoroczne lato jeszcze się nie skończyło.
Zniszczona turystyka
Władze wielu miast są zmuszone czasowo zamykać dostęp do zabytków, tak jak miało to miejsce w przypadku Aten i Akropolu, a na ulicach widzimy mdlejących turystów.
Nie wiadomo jakie będą straty w greckiej czy włoskiej turystyce, bo sezon jeszcze trwa. Pewne jest to, że zmiana klimatu zmieni turystykę, a kraje takie jak Grecja ucierpią. Dane z TCI Research, organizacji zajmującej się danymi dotyczącymi podróży, sugerują, że pożary lasów w przeszłości spowodowały tylko tymczasowe spadki reputacji greckiej turystyki. Jednak w miarę jak fale upałów stają się coraz bardziej rozległe i dotkliwe, i będą tym samym stwarzać warunki sprzyjające pożarom, to grecka czy włoska turystyka będzie notować poważne straty, gdyż ludzie będą bali się tam jechać.
To jest coś czego obawiają się np. hotelarze. Miltiades Chelmis, szef Stowarzyszenia Hotelarzy Evii, powiedział, że w kraju, który w dużym stopniu opiera się na turystyce, warunki, zaostrzone przez zmiany klimatyczne, są ogromnym zmartwieniem. „Jeśli ta sytuacja się utrzyma, turyści będą szukać chłodniejszych miejsc”, powiedział Chelmis. Fale upałów mogą „zmniejszyć atrakcyjność południowej Europy jako destynacji turystycznej w dłuższej perspektywie lub przynajmniej zmniejszyć popyt latem”, stwierdziła niedawno agencja ratingowa Moody’s, przewidując negatywne konsekwencje dla tego ważnego sektora gospodarki.
Źródło: The Guardian, AFP, Washington Post