Nielegalne składowanie odpadów, zanieczyszczanie rzek, wypalanie traw – to tylko kilka przestępstw i wykroczeń przeciw środowisku za które Ministerstwo Klimatu proponuje zaostrzyć kary.
Czym jest przestępstwo przeciw środowisku?
Za przestępstwo przeciwko środowisku uznaje się każde działanie, które narusza prawo ochrony środowiska i które ma bardzo szkodliwe skutki dla środowiska naturalnego lub zdrowia ludzi, bądź też stwarza poważne zagrożenie dla środowiska lub zdrowia ludzi. Są to więc m.in. nielegalna emisja lub nielegalne uwalnianie substancji do powietrza, wody lub gleby, nielegalny handel dziką fauną i florą czy przemieszczanie lub składowanie odpadów.
Propozycja ministerstwa
W katalogu kar, które mają zostać surowiej sądzone wymienia się m.in. nielegalne przywiezienie odpadów z zagranicy, za co grozić ma kara pozbawienie wolności od roku do 10 lat czy nawet od lat 2 do lat 12, jeśli są to odpady niebezpieczne. Obecnie grozi od 6 miesięcy do lat 8. Za zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach lub istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, które obecnie zagrożone jest sankcją w wymiarze od 6 miesięcy do lat 8, ma grozić wyrok pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.
Zbrodnia środowiskowa
Jedna z kluczowych zmian dotyczy też zaostrzenia kary wobec sprawców zbrodni środowiskowej. Tu przewidziano najwyższe sankcje, bowiem w przypadku śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, zamiast obecnie obowiązującej kary od 2 lat do 12, nowelizacja podwyższa ją przewidując kary od 2 do lat 15, a nawet 25 lat pozbawienia wolności.
Prawo a rzeczywistość
Zgodnie z prawem UE wszystkie państwa członkowskie mają stosować skuteczne, proporcjonalne i odstraszające sankcje karne za przestępstwo przeciwko środowisku, jeżeli jest ono popełniane umyślnie lub na skutek poważnego zaniedbania. Tyle mówią przepisy, a rzeczywistość jest taka, że liczba chociażby nielegalnych wysypisk co roku wzrasta. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2020 r. przybyło ich 9006, a w okresie od stycznia do 30 czerwca 2021 r. potwierdzono 4587 nowych zgłoszeń. Ogółem od 2018 r. odnotowano w kraju blisko 26 tys. dzikich wysypisk. Według danych GUS, tylko w latach 2009-2018, zlikwidowano ponad 124,8 tys. takich obiektów, co wiązało się z koniecznością zebrania i profesjonalnego zagospodarowania prawie 660 tys. ton odpadów stwarzających zagrożenie dla wód gruntowych, gleby i powietrza. Dlatego też w sierpniu tego roku, resort klimatu i środowiska przedstawił propozycję zaostrzającą sankcje za takie przestępstwa.
Nawiązka do 10 milionów
Wśród proponowanych zmian jest nałożenie na sprawców przestępstw środowiskowych obligatoryjnego obowiązku wypłacenia nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chociażby po to, aby ukrócić proceder w którym często jednoosobowa firma słup sprowadza nielegalnie odpady i nawet jeśli sprawca zostanie wykryty i zatrzymany, to nie ma środków by zapłacić za utylizację. W efekcie to gminy muszą to sfinansować, a usunięcie odpadów niebezpiecznych i ich zagospodarowanie może kosztować setki tysięcy, jeśli nie miliony złotych. Samorząd zwykle musi wydać ze swego budżetu środki na utylizację i ewentualnie zabiegać w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska o refundację tych nakładów. Stąd projekt wprowadzenia obligatoryjnej nawiązki w wysokości od 10 tys. zł do 10 mln zł na rzecz NFOŚiGW w przypadku skazania sprawcy za przestępstwo przeciwko środowisku. Fundusze te mają służyć nie tylko do usuwania skutków działalności przestępczej, ale także mają zasilać różne programy ekologiczne.
Śmieci w lesie
W lasach państwowych w 2020 r. zebrano w ubiegłym roku aż 91 tys. metrów sześciennych śmieci. Ich utylizacja kosztowała podatników 18,6 mln zł. Stąd też propozycja grzywny za składowanie odpadów w lesie w wysokości do 5 tys. zł.
Projekt zakłada również pozbawienie wolności za czyn polegający na niszczeniu albo uszkadzaniu na terenie objętym ochroną roślin lub zwierząt powodującym istotną szkodę. Zgodnie z projektem będzie on zagrożony m.in. karą pozbawienia wolności od roku do lat 5.
Ścieki w rzece
Kilka miesięcy temu nasz portal informował o przypadku zanieczyszczenia Potoku Jasienica na granicy Chudowa i Mikołowa (woj. śląskie). Sprawa nie jest jeszcze zakończona i nie wiadomo jak zostanie osądzona, o ile w ogóle trafi na wokandę. Jednak zgodnie z ministerialnym projektem, za zanieczyszczenie wody, powietrza lub powierzchni ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi, lub zniszczenie w świecie roślinnym czy zwierzęcym w znacznych rozmiarach groziłaby zgodnie z nowelizacją kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo proponuje się podwyższenie z 2 do 5 lat wysokość kary pozbawienia wolności sprawcy tego czynu, który dopuściłby się go nieumyślnie.
Propozycje zmiany kodeksu wykroczeń i ustawy o ochronie przyrody
Płonące składowiska śmieci, liczone w setki ton nielegalne transporty odpadów – to sprawy wielkiego kalibru, które często znajdują się na czołówkach gazet, ale są też tysiące drobnych spraw kwalifikowanych jako wykroczenia. Projektodawcy noweli ustawy, proponują również zmienić w tym względzie kodeks wykroczeń w taki sposób, aby za zaśmiecanie lasu albo składowanie w lesie odpadów (art. 162 §1 i art. 162 §2kw) groziła kara ograniczenia wolności, obligatoryjnego obowiązku oczyszczenia lasu, a także grzywna w kwocie od 500 do 5000 zł.
W ustawie o ochronie przyrody ministerstwo proponuje także wprowadzić nowy artykuł 130a przewidujący karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 tys. złotych oraz obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego dla osoby , która wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary.
Źródło: /www.gov.pl/web/klimat/resort-klimatu-i-srodowiska