Władze szacują, że co najmniej 1136 osób straciło życie, a blisko 33 miliony obywateli (co siódmy mieszkaniec kraju) ucierpiało w wyniku gigantycznych powodzi jakie nawiedziły Pakistan w trakcie sezonu monsunowego, który rozpoczął się pod koniec czerwca.
„Mamy tu jeden wielki ocean, nie ma suchego lądu do wypompowania wody. Dosłownie jedna trzecia kraju jest teraz pod wodą, co przekroczyło każdą granicę, każdą normę, którą widzieliśmy w przeszłości” – powiedziała Sherry Rehman, minister klimatu Pakistanu.
30 sierpnia Organizacja Narodów Zjednoczonych wystosowała apel o pilną pomoc finansową w wysokości 160 milionów dolarów, aby pomóc Pakistanowi poradzić sobie z katastrofalnymi skutkami powodzi, które zniszczyły domy, drogi i uprawy. Według wstępnych szacunków pakistańskiego rządu, wartość szkód spowodowanych przez żywioł wyniosła ponad 100 miliardów dolarów.
„Pakistan jest przyzwyczajony do monsunów i ulew, ale to co dzieje się w tym roku nie jest normą. Wysokość opadów utrzymuje się o ponad 780 procent powyżej średniej” – wyjaśnia Abid Qaiyum Suleri, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Zrównoważonego Rozwoju i członek pakistańskiej Rady ds. Zmian Klimatu.
Globalne ocieplenie sprawia, że opady deszczu są tu bardziej intensywne, ponieważ cieplejsze powietrze zatrzymuje więcej wilgoci, przeciążając potężne rzeki, takie jak Indus. Dodatkowo ekstremalne upały przyspieszają topnienie himalajskich lodowców, wysyłając wody powodziowe z pękających jezior polodowcowych w niżej położone obszary. Prędkość spływu deszczu w niektórych regionach jest z kolei wzmagana przez wylesianie. Jednocześnie w Pakistanie wciąż brakuje wdrażania odpowiednich planów zapobiegania skutkom powodzi w postaci m. in. zakazów budowania domów na obszarach szczególnie zagrożonych występowaniem tych ekstremalnych zjawisk i w korytach rzek.
Źródło: euronews.com