Co trzecia samica słonia, spośród tych, które rodziły się od początku lat 90. w Parku Narodowym Gorongosa w Mozambiku, nie miała ciosów (nazywanych potocznie kłami). Z kolei w południowoafrykańskim Parku Narodowym Addo Elephant słonice bez ciosów stanowiły aż 98 proc. populacji samic – zauważono podczas obserwacji. W ten sposób „ewolucyjnie” słonie bronią się przed kłusownikami. Choć pod względem upływu czasu byłaby to ekspresowa ewolucja, ponieważ zmiany te dokonały się we wskazanych rejonach w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lub nawet kilkunastu lat…
Przed wiekiem w Afryce żyło około 10 mln słoni. Obecnie na tym kontynencie jest ich około 400 tysięcy. Stopniowe ginięcie tego największego lądowego ssaka spowodowane jest masowym zabijaniem przez kłusowników, a także toczącymi się tam wojnami domowymi. W obu przypadkach zwierzęta te zabija się dla pozyskania kości słoniowej. Robiło się tak nawet w warunkach wojennych, jak na przykład podczas konfliktu zbrojnego w Mozambiku między rządem a opozycyjną partyzantką, który trwał od lat 70. aż do 1992 roku. Kość słoniowa z upolowanych zwierząt pozwalała finansować wojnę. W ten sposób populacja słoni w Parku Narodowym Gorongosa w Mozambiku zmniejszyła się aż o 90 procent.
Działania kłusowników i obu stron konfliktu zbrojnego wpłynęły na coś jeszcze. Otóż na terenie wspomnianego parku od lat 90. XX w. coraz częściej rodziły się samice bez ciosów – miała tak co trzecia słonica przychodząca na świat. W ten sposób zwierzęta te genetycznie nauczyły się bronić przed kłusownikami, dla których osobnik bez ciosów był mało „wartościowym” zwierzęciem. Słonie, które przetrwały rzeź, to najczęściej te ze słabo wykształconymi ciosami lub pozbawione ich w ogóle. Cechę tę dziedziczyło potomstwo.
Podobnie działo się na terenie Parku Narodowego Addo Elephant w Republice Południowej Afryki, gdzie na początku XX wieku ludzie pozostawili przy życiu zaledwie 11 słoni – osiem z nich to były samice, z których cztery nie posiadało ciosów. W efekcie, jak zauważono, aż 98 proc. tamtejszych samic słoni genetycznie pozbawiona jest ciosów.
Naukowcy zbadali słonice z Gorongosy (park w Mozambiku) i znaleźli geny, które przypuszczalnie są odpowiedzialne za brak ciosów – są to geny, które u ludzi biorą udział we wzroście siekaczy. To dowód na to, jak mutacja pomogła samicom przeżyć. Natomiast słonie, które rodzą się z okazałymi ciosami, stanowią potencjalny cel kłusowników, dokonujących prawdziwych rzezi tych zwierząt. Tak jak w północnym Kamerunie w 2012 roku, gdzie w Parku Narodowym Bouba N’Djida w ciągu zaledwie trzech miesięcy wybito ok. 300 słoni. Zabito je, by pozyskać ciosy, które nazywane są „białym złotem” i przemycane najczęściej do Azji.
Ofiarą kłusowników pada rocznie ok. 30 tys. słoni. Jak wynika ze spisu przeprowadzonego kilka lat temu na terenie kilkunastu państw afrykańskich, kłusownictwo jest najbardziej rozpowszechnione w Angoli, Kamerunie, Tanzanii oraz w Mozambiku. Wszystko po to, by zaspokoić ludzką próżność, taką jak posiadanie wyrobów z kości słoniowej. Z kolei afrykańskie bojówki militarne za pieniądze z przehandlowanych ciosów słoni kupują broń i amunicję. W ten sposób finansują wojnę, której ofiarami stają się i ludzie i zwierzęta.
Źródło: www.focus.pl