Z domu do sklepu, lekarza, szkoły, parku w kwadrans, pieszo lub rowerem, bez potrzeby jazdy samochodem, a nawet autobusem czy tramwajem. Tak w największym skrócie można przedstawić koncepcję 15 minutowego miasta.
Na piechotę i rowerem
Po raz pierwszy została ona przedstawiona w 2016 roku przez profesora Carlosa Moreno, ale zyskała na popularności w czasie pandemii COVID-19. Główne zmiany, które mają odpowiadać tej idei zakładają tworzenie dzielnic wielofunkcyjnych oraz przygotowanie miejskiej infrastruktury w taki sposób, by odpowiadała koncepcji 15 minutowego miasta. Jest ona odwróceniem dotychczasowych trendów rozlewania się miast i podziałów na centrum gdzie było wszystko i przedmieść pełniących funkcję „sypialni”.
Podstawą są tu cztery elementy, na które składają się: różnorodność w zabudowie i funkcji kulturowej, digitalizacja odwołująca się do koncepcji inteligentnego miasta, bliskość czasowa i przestrzenna oraz gęstość zabudowy czyli optymalna liczba osób na metr kwadratowy. Realizacja ich ma zapewnić mieszkańcom korzystanie z walorów miejskiego życia i zaspokoić większość potrzeb życiowych bez konieczności przemieszczania się transportem publicznym czy samochodem. Jeśli dostęp do usług będzie powszechny i bliski to łatwiej będzie można podjąć decyzję o wycofaniu samochodów z centrów miast, zastępując je rozbudowaną siecią dróg rowerowych oraz stawiając na rozwój mikromobilności co wpisuje się w walkę z ociepleniem klimatu.
Sześć podstawowych potrzeb
Co powinno się znaleźć we wzorcowym 15 minutowym mieście? Wszystko, co pozwoli zaspokoić sześć podstawowych potrzeb jego mieszkańców, a więc: miejsce do życia, pracy, codziennych zakupów, przestrzeń z opieką zdrowotną, edukacją i terenami rekreacyjnymi.
Bliskie usytuowanie takich punktów motywuje mieszkańców do rezygnacji z samochodu na rzecz spaceru czy przejażdżki na rowerze, co ma przełożenie na aktywniejszy tryb życia i zdrowie. Zlokalizowane tuż przy inwestycji np. przedszkole, przychodnia czy sklep pozwala mieszkańcom na lepiej zorganizowany tryb życia i przyczynia się do oszczędności czasu, który musielibyśmy przeznaczyć na dojazd, stanie w korkach oraz poszukiwanie miejsca parkingowego.
Brak konieczności poruszania się samochodem zmniejsza również smog, emisje dwutlenku węgla, chroni środowisko, a także poprawia bioróżnorodność.
Przykłady ze świata i kraju
Jeśli chodzi o aglomeracje, które wdrażają te rozwiązania można wskazać Melbourne, Detroit, Portland, Ottawę czy Bogotę. W Europie mają to być m.in. Paryż gdzie idea ta stała się sztandarowym postulatem kampanii wyborczej mer Paryża – Anne Hidalgo, ale także Barcelona, Londyn, Wiedeń i Mediolan.
W Polsce miastem, które przedstawia siebie jako 15 minutowe jest Pleszew, gdzie stworzono kampanię „Kompaktowy Pleszew”. Zapewnia się w niej, że mieszkańcy w kwadrans mogą przemieścić się z urzędu do biblioteki, ze sklepu do przychodni, ze szkoły na pizzę, z pracy do domu.
„Chcemy pokazać walory tego miejsca, gdzie tak naprawdę w ciągu 15 minut jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich – podkreślam – wszystkich instytucji publicznych, edukacyjnych, zdrowotnych, kulturalnych i rekreacyjnych. Pieszo, rowerem lub też nowo uruchomioną komunikacją publiczną” – podkreślał burmistrz Pleszewa, Arkadiusz Ptak w rozmowie z PAP Samorząd.
Jednak w kontekście Polski bliższy wydaje się trend 15-minutowych osiedli czy dzielnic. Rozwiązanie to jest również bliskie miastom Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, choć raczej w wydaniu miasta 60 minutowego uwzględniającego między innymi godzinny dojazd do pracy czy szkoły – transportem publicznym.