Krakowska uchwała antysmogowa weszła w życie dwa lata temu. Nie obyło się bez głosów sprzeciwu, ale ostatecznie prawo, które dla całego kraju było pionierskie zaczęło działać. Wraz z Krakowskim Alarmem Smogowym i prof. Piotrem Kleczkowskim sprawdzamy jak po tym czasie działa wprowadzone prawo.
O wprowadzeniu uchwały antysmogowej dla Krakowa mówiło się od dawna. Przede wszystkim mówili o tym miejscy aktywiści skupieni w Krakowskim Alarmie Smogowym, którzy jako jedni z pierwszych zaczęli podnosić temat zanieczyszczenia powietrza w mieście Kraka. Kolejne niechlubne rekordy zanieczyszczeń sprawiły, że władze miasta zdecydowały się zabronić palenia węglem. Od wejścia w życie uchwały minęły dwa lata więc po takim czasie mamy już miarodajne dane na temat tego jak owe prawo działa.
„W Krakowie jest relatywnie bardzo dobrze, jeśli chodzi o walkę ze smogiem. Mamy pionierską w skali naszego kraju uchwałę antysmogową, która działa już dwa lata i obserwujemy jej skutki w postaci mierzalnego spadku emisji zanieczyszczeń. W samym Krakowie jest on szybszy niż w całej Polsce. Widać więc bardzo duży postęp, co nie znaczy oczywiście, że jest dobrze. Jeśli popatrzymy się na mapy zanieczyszczeń, to cały czas Polska jest liderem na skalę europejską. Polska południowo – zachodnia czyli pas województw: dolnośląskiego, śląskiego i małopolskiego szczególnie się wyróżnia czerwonym kolorem i właściwie niewiele się poprawia” – powiedział prof. Piotr Kleczkowski z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie.
W podobnym tonie wypowiada się także Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego, który zauważył, że ustawa dała się odczuć zwykłym krakowianom w postaci odczuwalnego zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza.
„Uchwała antysmogowa dała zwykłym Krakowianom znaczną poprawę jakości powietrza. W Krakowie możemy w tej chwili oddychać czystszym powietrzem niż przed wejściem w życie uchwały antysmogowej i jej efekty widać jak na dłoni. Zresztą ona przynosi skutki także w walce z pyłami zawieszonymi, co również jest wielkim sukcesem” – powiedział Andrzej Guła.
„Skalę poprawy jakości powietrza w Krakowie możemy zobrazować inaczej. W 2010 roku w samym Krakowie emitowaliśmy tyle pyłu ile zmieściłoby się w 50 wagonach kolejowych. Teraz emitujemy tyle pyłu ile zmieściłoby się w dwóch wagonach” – zauważa prof. Kleczkowski.
Prof. Kleczkowski uważa, że Kraków daje całej Polsce dobry przykład w walce ze smogiem. Po części wynika to z faktu, że Kraków i Małopolska jako pierwsze zaczęły mówić o tym problemie głośno. Teraz to reszta kraju powinna zacząć się martwić o tempo wymiany pieców, ponieważ jest ono wciąż zbyt wolne. Najgorszy problem ma województwo śląskie, ponieważ tam powinno się zlikwidować do końca roku ponad 100 tys. kopciuchów, które są starsze niż 10 lat. Zostało na to niewiele ponad miesiąc więc ten termin jest nierealny.
„W odróżnieniu od Śląska w Małopolsce wymienia się tzw. piece bezklasowe czyli takie, które mają klasę poniżej trzeciej. U nas takich pieców zostało co najmniej 300 tys. i choć termin ich wymiany mija w przyszłym roku, to z uwagi na ich liczbę on i tak jest nierealny, ponieważ trzeba by wymieniać setki pieców dziennie” – powiedział prof. Kleczkowski.
Uchwała antysmogowa, która weszła w życie dwa lata temu przyczyniała się do ogólnej poprawy stanu powietrza. Mówiąc o niej musimy wziąć pod uwagę konkretne parametry, których ona dotyczy. Nasi eksperci zwracają uwagę, że uchwała nie rozwiązuje wszystkich problemów zanieczyszczenia powietrza w Krakowie, ponieważ do powstawania smogu przyczyniają się także emisje pochodzące z transportu.
„Niestety nadal mamy problem z benzoapirenem, w którym cały czas mocno odstajemy od średniej europejskiej, którą przekraczamy aż dziesięciokrotnie. W Krakowie jest oczywiście lepiej niż w całej Polsce, ponieważ u nas tempo spadku emisji benzoapirenu od 2015 roku wynosi średnio 57 proc. i to jest bardzo dużo. Jeśli chodzi o pył PM 2,5 to wynosi ono 41 proc. i to też jest znacznie więcej niż w reszcie kraju” – mówi prof. Kleczkowski.
Kraków jako mem?
Względnie niedawno Kraków wśród Polaków cieszył się niechlubnym tytułem miasta, w którym smog jest codziennością. Miasto miało opinię najbardziej zanieczyszczonego w Polsce i często w ten sposób było przedstawiane. Uchwała antysmogowa sprawiła, że Kraków już dawno stracił tytuł miasta skąpanego zimą w smogu. Trzeba jednak pamiętać, że aktualny stan powietrza jest czynnikiem w dużej mierze losowym. Przede wszystkim obecny smog w Krakowie to w przeważającej większości jest import z tzw. obwarzanka krakowskiego. Prof. Kleczkowski podaje, że w gminach otaczających stolicę Małopolski nadal jest do wymiany około 25 tys. kotłów węglowych więc smog ma skąd napływać do miasta. W samym Krakowie jest jeszcze do wymiany kilkaset takich pieców. Nie zapominajmy także o tym, że do smogu przyczynia się również ruch samochodowy i przemysł.
„Myślę, że moglibyśmy iść w stronę miast Europy zachodniej, gdzie powstają strefy czystego transportu i to jest odpowiedni kierunek, który mógłby ograniczyć emisję chociażby tlenków azotu czy równie szkodliwego benzoapirenu. Wciąż też zapominamy o zanieczyszczeniach przemysłowych, które nadal są problemem w Krakowie i gminach ościennych. Konkluzja jest taka, że musimy prowadzić walkę ze smogiem wielotorowo. Po stronie gmin z krakowskiego obwarzanka potrzebna jest ogromna mobilizacja, a do tego potrzebne są działania ograniczające ruch samochodowy w mieście Krakowie oraz walka z zanieczyszczeniami przemysłowymi”.
Strefa czystego transportu, o której wspomniał Andrzej Guła to wyznaczony obszar miasta, do którego mogą wjeżdżać samochody elektryczne bądź spalinowe spełniające najnowsze normy emisji spalin. Strefy takie funkcjonują już w wielu miastach Europy zachodniej, gdzie stają się właściwie codziennością. Strefy czystego transportu różnią się w zależności od kraju i konkretnego miasta. Pierwszym takim obszarem w Europie był Sztokholm, który wprowadził na terenie całego miasta zakaz wjazdu ciężarówek. Skutkiem tego było zmniejszenie emisji pyłu zawieszonego o około 15 – 20 proc. W 2019 roku władze Krakowa zdecydowały się wprowadzić taką strefę na terenie Kazimierza, ale po protestach lokalnych przedsiębiorców miasto zaczęło po cichu wycofywać się z takiego rozwiązania. W efekcie strefa istnieje, ale wjeżdżać do niej mogą praktycznie wszystkie samochody.
Inicjatywa 600
Krakowski Alarm Smogowy zainicjował powstanie Inicjatywy 600, czyli 600 dni dla czystego powietrza. Jest ona skierowana do mieszkańców gmin znajdujących się wokół Krakowa. W jej ramach aktywiści prowadzą wspólną platformę rozmów i dyskusji na temat działań antysmogowych razem z miastem Kraków oraz gminami obwarzanka krakowskiego, których jest 14. Na stronie www.licznikkopciuchow.pl każdy może sprawdzić dokładnie jak w danej gminie przebiega wymiana pieców.
„Niestety nie rozwiążemy problemu smogu tak długo jak wokół Krakowa będzie dymić kilkadziesiąt tysięcy przestarzałych palenisk i tzw. kopciuchów. To jest rzecz, która powinna być absolutnym priorytetem. Kraków niestety leży w kotlinie i w związku z tym jest miastem bardzo słabo wentylowanym i słabo przewietrzonym. Wyeliminowanie źródeł smogu w samym mieście daje faktycznie istotną poprawę, ale wciąż jest to niewystarczające” – kwituje Andrzej Guła.
Według prof. Kleczkowskiego tempo wymiany pieców w skali całej Małopolski jest po pierwsze nierówne, a po drugie cały czas jest zbyt wolne. Są gminy, których działania zachęcają mieszkańców do działania i aktywnie promują wymianę pieców, ale są też takie, które podchodzą do tego bardziej opieszale. Inicjatywa 600 Krakowskiego Alarmu Smogowego wychodzi naprzeciw potrzebom Krakowa i gmin ościennych.
„W ramach tej inicjatywy razem z wójtami i burmistrzami tychże gmin raportujemy o postępach w wymianie pozostałych kopciuchów. Ma to bardzo duże znaczenie, ponieważ jeśli chcemy, aby w Krakowie było czyste powietrze, to trzeba promować świadomość zagrożenia wśród gmin ościennych. Ma to także znaczenie jeśli chodzi o mobilizację, ponieważ chcemy, aby wszyscy mieszkańcy terenu metropolii krakowskiej mieli rzetelne informacje na temat tego ile kopciuchów jest wymienianych i jakie są postępy w tym zakresie. W ramach tej inicjatywy miasto Kraków zdecydowało się na udzielenie pewnego wsparcia finansowego. Jest to wsparcie raczej symboliczne, ale jest ono szalenie ważne. W jego ramach każda gmina od władz Krakowa otrzymuje 30 tys. złotych na działania, które mogą przyspieszyć działanie uchwały antysmogowej” – powiedział Guła.
Na wspomnianej stronie możemy na przykład przeczytać, że w gminie Zielonki pozostało jeszcze do wymiany 357 pieców. W tej samej gminie w pierwszej połowie tego roku złożono 242 wnioski o wymianę pieców, a wymieniono ostatecznie 50 kotłów w ramach programu Czyste Powietrze. Niestety nie wszystkie gminy działają tak prężnie jak Zielonki, ponieważ w Zabierzowie jest jeszcze do wymiany 2500 kotłów, a w pierwszym półroczu tego roku złożono zaledwie 222 wnioski czyli mniej niż 10 proc. tego co trzeba jeszcze wymienić do końca 2022 roku.
Polska w smogu
„Jak się popatrzy na tempo redukcji pieców to nie można być optymistą, ale wiele zależy od środków finansowych, które są przeznaczane na ten cel. Program Czyste Powietrze jest tak naprawdę jedynym źródłem finansowania wymiany pieców. W poprzednich latach na ten cel przeznaczono średnio 1 miliard złotych rocznie i to jest zdecydowanie za mało. Aby przyspieszyć tempo wymiany pieców powinniśmy przeznaczać na ten cel około 20 miliardów rocznie. Wtedy w ciągu kilku lat powietrze jakim oddychamy zdecydowanie by się poprawiło. Niestety nie ma widoków na to, żeby zwiększyć finansowanie do wymiany pieców więc to tempo będzie się wlokło. Nie da się być optymistą” – powiedział prof. Piotr Kleczkowski.
Po dwóch latach możemy ocenić, że uchwała antysmogowa dla Krakowa jest wybawieniem, ale z pewnością nie końcem walki o poprawę jakości powietrza. Możemy się cieszyć, że jest lepiej, ale potrzeba dalszych działań, abyśmy mogli oddychać czystym powietrzem w Krakowie i jego okolicach. Eksperci zauważają także, że nie powinniśmy zapominać o emisji wynikającej z ruchu samochodowego i przemysłu. Andrzej Guła dodaje, że w kwestii ruchu samochodowego powinniśmy skupić się na wprowadzaniu stref czystego transportu. Z kolei zanieczyszczenie z przemysłu jest równie groźne i spychane w dyskusji społecznej na dalszy plan. W przypadku przemysłu musimy trochę odżegnać się od obiegowej opinii głoszącej, że przemysł nie wpływa na emisję. Niestety wpływa i z tym również musimy sobie poradzić.