Wycinka lasów to temat wyjątkowo emocjonujący. Od lat pojawiają się zarzuty względem Lasów Państwowych, iż wyręb w nich jest nadmierny i nieracjonalny. Leśnicy bronią się przed takimi atakami powołując się przede wszystkim na swą znajomość tematu, że wiedzą co robią, a Plan Urządzania Lasu nie jest jakimś wymyślonym dokumentem.
W ostatnim czasie Ministerstwo Klimatu zmienia podejście, jednak protesty i petycje przeciw wycince nadal są. Chociażby ten przeciw wycince lasu przylegającego do rzeki Wdy w obszarze Borów Tucholskich, w którym autorzy wnioskują o zmianę planów wycinki lasu, objętych Planem Urządzania Lasu na lata 2022-2031, w obszar obejmujący nadleśnictwa Kaliska, Lubichowo. „Są to w większości lasy mieszane, porośnięte przez ponad 100 letnie drzewa. Ponadto mają one status lasu ochronnego, który wg obowiązującego prawa powinien być szczególnie chroniony. Zgodnie z przyjmowaną przez Lasy Państwowe doktryną wielofunkcyjnej zrównoważonej gospodarki leśnej, funkcja gospodarcza nie powinna być wiodącą funkcją dla tego lasu. Pomimo tego, Plan Urządzania Lasu, przewiduje częściową lub procentową wycinkę drzew w tym obszarze. Wnioskowany obszar lasu, jest jedynie znikomym fragmentem lasów porastających obszar Borów Tucholskich przeznaczonych do wycinki, i nie powinien mieć znaczącego wpływu na ekonomię gospodarki leśnej. Jednocześnie trudno nie przeceniać walorów środowiskowych tych obszarów. Są one jednym z niewielu fragmentów lasu mieszanego Borów Tucholskich, mających charakter lasu naturalnego. Rosną w nim wyjątkowe jak na te warunki okazy drzew, których wiek niekiedy przekracza 140 lat. Jest tam także mnóstwo stanowisk lęgowych ptaków – – napisali protestujący w petycji umieszczonej na stronie petycjeonline.com. To jednostkowy przykład, kiedy w ostatnich latach takich petycji i protestów było wiele.
Ukłonem w stronę ruchów ekologicznych była podjęta na początku stycznia przez Ministerstwo Klimatu decyzja o wstrzymaniu wycinki drzew na 10 obszarach. Chodzi o trzy obszary na Podkarpaciu: okolice Iwonicza-Zdroju i Rymanowa-Zdroju, Puszczę Karpacką i Bieszczady, ale także o wydzielenia leśne w Puszczy Boreckiej, Puszczę Świętokrzyską, Puszczę Augustowską, Puszczę Knyszyńską, Trójmiejski Park Krajobrazowy, okolice Wrocławia i Puszczy Rominckiej. Postanowienie ministerstwa wzbudziło niezadowolenie pracowników leśnych. Niedawno zorganizowali oni protest w Ustrzykach Dolnych. Ich zdaniem zakaz wyrębu podjęto z dnia na dzień pozostawiając pracowników leśnych bez środków do życia. Ich postulaty poparli radni Sejmiku Województwa Podkarpackiego domagając się wycofania się z decyzji o wstrzymaniu wycinki drzew, między innymi na terenie Bieszczad. Chodzi o Nadleśnictwo Stuposiany, Lutowiska i Cisna, a także okolice Iwonicza Zdroju, Rymanowa oraz Birczy. To łącznie 18 784,58 hektara, co stanowi około 5 procent powierzchni ogólnej RDLP w Krośnie. I tu pojawia się wątek braku konsultacji społecznej. Na takie niedopatrzenie powoływali się w przeszłości obrońcy lasów, wskazując iż nikt na poważnie z nimi na ten temat nie rozmawia, a obecnie to leśnicy wskazują, że ministerstwo podjęło arbitralną decyzję bez oglądania się na dobro społeczności lokalnych.
Źródło: petycjeonline.com, wBieszczady.pl