Uniwersytet Stanforda otrzymał największą darowiznę w swojej historii, którą przeznaczy na uruchomienie nowych kierunków studiów związanych z tematyką kryzysu klimatycznego. Nowa szkoła otworzy się jesienią tego roku i będzie nosiła nazwę Stanford Doerr School of Sustainability. Na powstanie nowej szkoły przekazano darowizny w wysokości 1,69 mld dolarów, w tym 1,1 mld dolarów pochodzi od Johna i Anny Doerr.
,,Darowizny te pomogą Stanfordowi w pełni wykorzystać swój potencjał w rozwiązywaniu najbardziej złożonych problemów związanych z klimatem i zrównoważonym rozwojem oraz w kształceniu kolejnego pokolenia studentów, którzy z zapałem i motywacją podejmą te wyzwania” – informuje prezydent Uniwersytetu Stanforda Marc Tessier-Lavigne.
Jak podaje gazeta ,,Chronicle of Higher Education” darowizna Doerrów jest drugą co do wielkości w historii instytucji akademickiej i największą w historii darowizną przekazaną na utworzenie nowej szkoły.
,,Klimat i zrównoważony rozwój to będzie nowa informatyka. To jest to, nad czym młodzi ludzie chcą pracować przez całe swoje życie, ze wszystkich słusznych powodów” – wskazuje John Doerr.
Darowizna Doerrów rozpoczęła dyskusję dotyczącą tego, w jakim stopniu działania na rzecz klimatu powinny zależeć od darowizn miliarderów. Miliarderzy tacy jak Michael Bloomberg i Jeff Bezos zobowiązali się do pomocy finansowej w walce z kryzysem klimatycznym, ale niektórzy uważają, że rząd, zamiast oczekiwać darowizn, powinien wymagać od zamożnych osób i firm płacenia wyższych podatków. Są także takie głosy, które twierdzą, że w kwestii kryzysu klimatycznego działania polityczne są ważniejsze niż prywatne darowizny.
,,Nie wiem, jak przekazanie miliarda dolarów bogatemu uniwersytetowi może wpłynąć na zmianę sytuacji w tej kwestii w najbliższym czasie. To miło, że Doerr rozstaje się ze swoimi pieniędzmi, ale ten miliard dolarów można by lepiej wydać, próbując przesunąć tę kwestię w górę na skali opinii publicznej. Dopóki opinia publiczna nie uzna tego za sprawę najwyższej wagi, politycy nie podejmą żadnych działań” – twierdzi David Callahan, autor książki ,,The Givers: Wealth, Power, and Philanthropy in a New Gilded Age”.
Władze Stanford podkreśliły, że tematy, które będą podejmowane na nowych kierunkach studiów będą dotyczyć: zmian klimatu, nauk o Ziemi, technologii energetycznych, zrównoważonego rozwoju miast, przyrody, bezpieczeństwa żywnościowego i wodnego, społeczeństwa i zachowań ludzkich oraz zdrowia publicznego i środowiska. W skład nowej szkoły wejdą:
- Wydziały akademickie, w tym te, które obecnie znajdują się w Stanford School of Earth, Energy & Environmental Sciences,
- Instytuty interdyscyplinarne, które umożliwią współpracę pomiędzy różnymi dziedzinami nauki.
- Akcelerator Zrównoważonego Rozwoju, którego celem będzie opracowywanie rozwiązań technologicznych i politycznych.
Dziekanem szkoły zostanie Arun Majumdar, który obecnie jest profesorem Jay Precourt, profesorem inżynierii mechanicznej i starszym współpracownikiem w Hoover Institution. W 2009 roku pracował w administracji Baracka Obamy, jako dyrektor założycielski agencji zajmującej się opracowywaniem innowacji energetycznych.
,,Stanford Doerr School of Sustainability będzie nie tylko wykorzystywać potencjał intelektualny naszych studentów, wykładowców i pracowników z całego kampusu, ale także współpracować z zewnętrznymi organizacjami z całego świata w celu wspólnego opracowywania innowacyjnych rozwiązań poprzez badania i edukację. Jak często się mówi, nie dziedziczymy Ziemi po naszych przodkach, lecz pożyczamy ją od naszych dzieci. Musimy stworzyć przyszłość, w której ludzie i przyroda będą się wspólnie rozwijać” – dodaje Majumdar.
Źródło: ecowatch.com