Wg danych statystycznych na cele higieniczne przeciętnie zużywamy około 35 % wody, z której korzystamy z sieci wodociągowej w ciągu dnia.
Czyli bazując na normie mówiącej o tym, że człowiek zużywa dziennie w przedziale od 100 do 160 litrów wody – na mycie się/kąpiel przeznacza około 35-56 litrów!
Warto wyjaśnić, że w zależności od:
- ilości przyborów sanitarnych, z których korzystamy w domu,
- dostępu do ciepłej wody z zasobów sieciowych,
- podłączenia do sieci kanalizacyjnej,
zużywamy więcej wody. Tak, czynnikiem generującym zużycie wody jest nasza wygoda!
Sięgając pamięcią do czasów dzieciństwa i wakacji spędzanych przeze mnie na wsi u Babci Honoraty – perspektywa noszenia wody ze studni i podgrzewania jej na piecu – redukowała moje i mojego rodzeństwa zapędy kąpielowe do minimum, czyli mycia się w misce z wodą.
Ale czy zawsze wybór prysznica zamiast kąpieli w wannie jest bardziej oszczędny?
Nie zawsze! To zależy wprost od długości branego prysznica.
Z mojej słuchawki prysznicowej w ciągu 10 sek. wypływa ok 1,5 litra wody. Czyli przy odkręconym zaworze w ciągu 11 minut napełnię wannę 100 litrami wody, czyli tyle ile wystarczy na kąpiel.
Prysznic aby był bardziej oszczędny pod względem zużycia wody – powinien trwać krócej.
Warto dla własnej świadomości sprawdzić ile czasu trwa nasz prysznic i ile rzeczywiście zużywamy wody podczas tej czynności.
Jak kontrolować ilość zużywanej wody pod prysznicem?
Można wprowadzić kilka zabiegów, dzięki którym (oprócz samego skrócenia czasu trwania prysznica) zaoszczędzimy – często znaczne ilości wody podczas codziennych czynności higienicznych. Poniżej wymieniam 10 wskazówek – dla inspiracji.
- Oczywiście – powinno się zakręcać wodę na czas namydlania się i odkręcać ją ponownie do spłukiwania.
- Warto stosować optymalną ilość środków do higieny, ponieważ większe ich użycie powoduje tworzenie większej ilości piany, którą spłukujemy dłużej.
- Warto też mieć te kosmetyki „pod ręką” aby nie marnować cennego czasu, szczególnie gdy woda jest już odkręcona.
- Dzieciom, które już samodzielnie myją się – warto zaproponować korzystanie z timera, który pokazuje upływający czas branego prysznica (u mnie w domu ten gadżet świetnie się sprawdził).
- Montaż perlatora w słuchawce prysznicowej, czyli sitka o drobnych oczkach, które rozbija i napowietrza strumień wody – może (w zależności od modelu) zmniejszyć go nawet o kilkadziesiąt %.
- Jeśli z jakiegoś powodu odkręcając kran w oczekiwaniu na dopływ wody ciepłej – leci woda zimna (np. gdy korzystamy z zasobnika ciepłej wody) to zbierajmy ją i wykorzystujmy! To czysta woda, która z powodzeniem posłuży do np. gotowania na herbatę.
- Warto rozważyć montaż baterii z termostatem, czyli urządzeniem utrzymującym „ulubioną”, ustawioną wcześniej temperaturę.
- Generalnie warto też zmniejszyć temperaturę zażywanego prysznica. To wpłynie korzystnie nie tylko na stan portfela (stawka za wodę ciepłą z sieci miejskiej jest wyższa) i długość prysznica ale także na zdrowie.
- Obniżenie słuchawki prysznicowej (lub deszczownicy) bliżej nas spowoduje, że woda „po drodze” nie traci oczekiwanej temperatury.
- Ostatni sposób – dla najbardziej zdeterminowanych a jednocześnie najbardziej efektowny – to zbieranie wody podczas mycia (choć część z tej wody) i ponowne jej wykorzystywanie do spłukiwania toalety.
Dlaczego oszczędzasz wodę?
Bez względu na powód jakim kierujesz się oszczędzając wodę – warto pamiętać o tym, że czysta woda, która wypływa z kranu w ciągu zaledwie kilku sekund zamienia się w ściek, nawet jeśli fizycznie jej nie zanieczyścisz.
A jest to tak bardzo zależne od naszych… nawyków.