Startup Nanoseen stworzył technologię, która może przez wielu naukowców i ekologów zostać określona mianem „świętego Graala”. Polscy naukowcy opracowali nanomembrany, które oczyszczają wodę z mikro- i nano-plastiku, a także bakterii, wirusów i jonów metali ciężkich.
Startup Nanoseen postanowił zająć się jednym z najbardziej palących problemów ekologicznych naszych lat, o którym wciąż niewiele się mówi. O zanieczyszczeniu plastikiem wód, bo o tym mowa, pisaliśmy już wiele razy na łamach naszego portalu jednak zawsze były to wiadomości wywołujące bardziej trwogę niż optymizm. Tym razem jednak sytuacja jest odwrotna, ponieważ spieszymy donieść o sukcesie polskiego startupu, który opracował technologię mającą na celu oczyszczanie wody z nanocząsteczek.
Polska firma opracowała specjalne filtry zawierające membranę NanoseenX. Urządzenia są na razie w dwóch wersjach: mniejszej, która ma 12 cm średnicy i większej, która ma średnicę 60 cm. Proces oczyszczania wody nie wymaga ciśnienia lub energii więc urządzenie nie emituje dwutlenku węgla. Ponad to jest całkowicie biodegradowalne. Co ciekawe stosując filtry NanoseenX można kontrolować proces odsalania i mineralizacji wody.
Użytkowanie filtra jest proste. Wlewa się do niego wodę, a następnie po dwóch minutach woda jest oczyszczona i gotowa do spożycia. Firma prowadziła testy i badania swojego urządzenia między innymi wykorzystując wodę z Bałtyku oraz z innych akwenów. Bartosz Kruszka z Nanoseen zaznacza, że jego firma chce dostarczać swoje urządzenia wszędzie tam, gdzie brakuje wody zdatnej do picia i gdzie jest problem z dostępem do elektryczności. Zapowiedział również, że same nanomembrany mogą być montowane w istniejących filtrach przemysłowych.
Możemy się tutaj na chwilę zatrzymać, ponieważ podobne rewolucyjne rozwiązania już się nieraz pojawiały, ale z czasem ślad po nich zaginął. Kruszka powiedział, że firma ma już podpisane umowy na montaż pilotażowych rozwiązań w postaci nanomembran w Singapurze, Filipinach, USA, Norwegii, Włoszech, Hiszpanii czy na Malcie. Skala przedsięwzięcia jest więc wcale niemała. Technologia będzie również testowana w innych warunkach, m.in. w różnych strefach klimatycznych, na jachtach czy statkach.
Jak to działa?
Przyjmijmy, że przykładowa instalacja oczyszczająca ma kształt rury. W środku znajduje się kilka nanomembran, przez które woda przechodzi kaskadowo. Każda z nich oczyszcza wodę z innego rodzaju zanieczyszczenia – i to sprawia, że to rozwiązanie jest takie rewolucyjne. Membrany powstają bowiem z różnych nanomateriałów i są konstruowane w laboratoriach firmy. Przewagą urządzeń polskiej firmy jest wydajność. To nie jest bowiem tak, że na świecie nie ma absolutnie żadnych filtrów uzdatniających na przykład słoną wodę – owszem – takie istnieją, ale są wysoce nieefektywne. Stosuje się je na przykład na statkach, ale działają na zasadzie skraplania wody, a to proces czasochłonny i mało wydajny.
Firma nie chce jednak skupiać się wyłącznie na odsalaniu wody, ale także na oczyszczaniu wody słodkiej z mikro- i nano-plastiku. W tym celu prowadzi już rozmowy z jedną z największych w Indiach firm zajmujących się oczyszczaniem wody. Indie wydają się idealnym kierunkiem, ponieważ jak wiadomo kraj ten ma ogromny problem z zanieczyszczeniem wody. Ponadto Kruszka potwierdził, że rozmowy są prowadzone z tak wielkimi graczami jak Coca – Cola, H&M czy LG Chem. Z Nanoseen skontaktowała się także wodna agencja rządowa z Izraela, która także chce przetestować wynalazek polskich przedsiębiorców.
Filtr oczyszczający wodę z nanocząsteczek i bakterii jest także tani. Wytworzenie membrany i średnicy 60 cm to koszt 0,5 dolara, a mniejszej zaledwie 0,08. Koszty mogą się jednak jeszcze zmniejszyć, ponieważ naukowcy z Nanoseen pracują nad wydłużeniem żywotności membran, która obecnie wynosi 20 dni. Jednak każda z nich może zostać poddana 10-krotnej regeneracji.
Źródła: mamstartup.pl, nanoseen.com, torun.pl