Trzy belgijskie firmy zajmujące się transformacją energetyczną na niskoemisyjne źródła – Tractebel, DEME i Jan De Nul opracowały technologię SEAVOLT pozwalającą na budowę elektrowni słonecznych na pełnym morzu oraz połączenie energii słonecznej z wiatrową.
Autorzy projektu ogłosili, że planują wypuścić instalację testową na pełne morze już w lecie tego roku. W tym celu współpracują z Uniwersytetem w Gandawie i od czterech lat wspólnie prowadzą projekt badawczy, który m.in. badał wpływ pływającej fotowoltaiki na ekosystem morski. Projekt ma powstać u wybrzeży Belgii, jego koszt szacowany jest na 2 mln euro.
Zakłada on zamontowanie modułowej konstrukcji, która ma być odporna na działanie słonej wody, wystarczająco wytrzymała by wytrzymać napór wysokich fal i silnych prądów morskich, a przy okazji tworzyć warunki do produkcji czystej energii. Przy czym instalacja ma pozwalać na produkowanie energii zarówno ze słońca jak i wiatru, bowiem daje możliwość połączenia fotowoltaiki z morską elektrownią wiatrową. Rozwiązanie to może pozwolić również na optymalne wykorzystanie przestrzeni na morzu, szczególnie w tych krajach, które nie mają możliwości przeznaczenia nowych terenów na lądzie pod budowę kolejnych projektów wiatrowych czy farm fotowoltaicznych, a właśnie z tym problemem borykają się kraje Beneluksu.
Źródła: seavolt.be, gramwzielone.pl