Pod określeniem nanoplastiku kryją się najmniejsze cząsteczki mikroplastiku, te niewidoczne dla ludzkiego oka. To maleńkie cząsteczki tworzyw sztucznych powstające w wyniku rozpadu większych odpadów. Przyjmuje się, że nanoplastiki mogą być 100-200 razy mniejsze niż komórki bakteryjne. Z uwagi na możliwość przenikania przez nanoplastik bariery krew-mózg uważa się go za potencjalnie bardzo niebezpieczny.
Nanoplastik powszechnie występuje w wodach mórz i oceanów. Trafia on do krwiobiegu ryb i morskich ssaków, a potem odkłada się w ich mięsie. Niektóre badania wskazują, że osoby, które regularnie spożywają ryby morskie i skorupiaki, połykają około 11 tysięcy cząsteczek plastiku co roku. Plastik odkłada się również w soli morskiej, jeden kilogram może zawierać nawet 600 mikro drobin.
Wpływ nanoplastiku na organizmy ludzkie nie jest jeszcze do końca zbadany. Zdecydowanie więcej można na tym etapie powiedzieć o jego wpływie na ekosystemy morskie. Często stosowane jest już pojęcie tzw. plastikowego łańcucha pokarmowego. Powszechnie występujące drobinki plastiku wchodzą w kontakt z organizmami żywymi już na poziomie najbardziej podstawowego ogniwa łańcucha pokarmowego czyli zooplanktonu, obniżając rozrodczość, a niejednokrotnie po prostu zatykając układ pokarmowy tych prymitywnych organizmów. Z kolei ograniczenie liczby zooplanktonu na danym obszarze doprowadzić może do nadmiernego rozwoju fitoplanktonu i glonów (głównego pożywienia zooplanktonu). Tu konsekwencją może być wymieranie całych gatunków poprzez zaburzenie równowagi ekosystemu.
Wędrujący przez łańcuch pokarmowy nanoplastik, może być w wyniku bioakulumajci na wyższych poziomach troficznych po prostu toksyczny. Odkładając się na przykład w mózgach ryb powoduje szereg anomalii behawioralnych.