Europejski Zielony Ład
Poprawie dobrobytu człowieka niezmiennie towarzyszy nie tylko wzrost zapotrzebowania na surowce mineralne, ale także rosnąca różnorodność stosowanych materiałów. W miarę jak społeczeństwa stają się coraz bardziej złożone, sposoby w jakie wykorzystują surowce mineralne, stają się bardziej skomplikowane. Bardzo dobrym przykładem obrazującym tą tendencję są założenia Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ, ang. European Green Deal). Idea tego programu odchodzi od wykorzystania kopalnych surowców energetycznych (węgla kamiennego i brunatnego, a w dalszej perspektywie również ropy i gazu), kierując się w stronę produkcji tzw. „zielonej energii”. W perspektywie średnio i długoterminowej spowoduje to jednak znaczący wzrost zapotrzebowania na szereg innych surowców, głównie metalicznych.
Europejski Zielony Ład to strategia rozwoju, ogłoszona komunikatem Komisji Europejskiej w 2019 roku, która ma przekształcić Unię Europejską (UE) w pierwszy na świecie obszar neutralny klimatycznie – obszar w którym rozwój nie wiązałby się z destrukcją klimatu i środowiska. Stanowi to odpowiedź na kryzys klimatyczny i postępujące procesy degradacji. Drogą do osiągnięcia tego celu ma być niskoemisyjna transformacja energetyczna, która powinna zakończyć się w 2050 roku, ale pierwsze kroki milowe powinny zostać osiągnięte już w roku 2030. W praktyce oznacza to 8 lat bardzo intensywnych przekształceń w większości europejskich gospodarek w obszarze m.in. energii, transportu i rolnictwa. Nowa unijna ambicja została określona bowiem jako kolektywny cel dla całej Unii, tj. realizowany na podstawie kontrybucji państw członkowskich, przy uwzględnieniu uwarunkowań krajowych.

Cele Europejskiego Zielonego Ładu
EZŁ zakłada minimum 32% udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w zużyciu finalnym energii brutto w UE w 2030 roku i jednocześnie ponad 50% produkcji energii elektrycznej z OZE w roku 2050. Towarzyszyć temu będzie redukcja emisji netto gazów cieplarnianych o co najmniej 55% w roku 2030 (w porównaniu z rokiem 1990) oraz zero netto emisji tychże gazów w roku 2050. W rzeczywistości osiągnięcie tych celów wiąże się głównie z 1) dekarbonizacją systemu energetycznego oraz 2) przejściem w kierunku zrównoważonej mobilności.

EZŁ zakłada więc realizację szeregu działań pozwalających na przekształcenie Europy w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę, charakteryzującą się:
1. zerowym poziomem emisji gazów cieplarnianych netto w 2050 r.,
2. rozdzieleniem wzrostu gospodarczego od zużywania zasobów,
3. równym poziomem życia we wszystkich regionach.
Czy na pewno zasobooszczędna?
W kontekście zakładanych celów programu, wątpliwości i zastrzeżenia budzi przede wszystkim zapewnienie, że przyszły model gospodarczy UE ma być zasobooszczędny. Dekarbonizacja systemu energetycznego, to nic innego jak wspomniany wcześniej wzrost udziału odnawialnych źródeł energii, a zrównoważona mobilność to absolutna dominacja pojazdów elektrycznych. W obu przypadkach rozwój niezbędnych technologii wymaga zastosowania ogromnych ilości metali, takich jak m.in. miedź, krzem, aluminium, lit, kobalt, pierwiastki ziem rzadkich i srebro. Te metale i minerały są potrzebne do wytwarzania, przechowywania i dystrybucji zielonej energii. Bez nich w rzeczywistości technologie takie jak panele słoneczne, turbiny wiatrowe, baterie litowo-jonowe, reaktory jądrowe i pojazdy elektryczne są po prostu niemożliwe. Co istotne – należy je pozyskać w toku działalności górniczej w różnych częściach świata i ciągle nie posiadają one swoich syntetycznych zamienników. Warte podkreślenia jest, że w większości przypadków Unia Europejska nie posiada swoich własnych pierwotnych źródeł tych surowców, a więc złóż kopalin, z których można je pozyskać. Są one przedmiotem wydobycia w innych – pozaeuropejskich – krajach, głównie afrykańskich i Chinach.
Surowcowe zapotrzebowanie na zieloną energię najlepiej zobrazować na przykładzie. Jak bowiem sprawić by elektryczny samochód znanej marki Tesla przejechał niemal 500 km na jednym ładowaniu? Niezbędne jest m.in. lekkie nadwozie pojazdu, mocny silnik elektryczny, najnowocześniejszy akumulator, który może wydajnie magazynować energię i dużo umiejętności inżynieryjnych. Pomijając inżynierię, wszystkie pozostałe elementy wymagają do działania specjalnych metali. W przypadku lekkiego nadwozia aluminium zastąpiono stalą. Ta jednak produkowana jest z wykorzystaniem rud żelaza, koksu na bazie węgla kokosowego oraz topników (np. dolomitów) i szeregu dodatków uszlachetniających (metali). W przypadku silnika elektrycznego, Tesla używa silników indukcyjnych prądu przemiennego, które wymagają dużej ilości miedzi i aluminium. Tymczasem Chevy Bolts (samochód elektryczny marki Chevrolet) i wkrótce również Tesla, będą używać silników z magnesami trwałymi, które wykorzystują pierwiastki ziem rzadkich, takie jak neodym, dysproz i prazeodym. Dodatkowo, jak sugeruje Europejska Agencja Środowiskowa (ang. European Environment Agency), większa liczba samochodów elektrycznych na drogach może stanowić przyszłe wyzwanie dla zdolności produkcyjnych Europy (w obszarze produkcji energii) i obciążać istniejące sieci energetyczne.

Aby zaspokoić przyszłe zapotrzebowanie na energię poprzez odnawialne źródła energii, sektor energetyczny stanie w obliczu masowego wdrożenia technologii wiatrowych i słonecznych. Jak podaje Komisja Europejska w swoim raporcie z 2020 r., w przypadku turbin wiatrowych roczne zapotrzebowanie na materiały wzrośnie od 2 do 15 razy, w zależności od materiału i rozważanego scenariusza. Oczekuje się znacznego wzrostu popytu zarówno na materiały konstrukcyjne – beton, stal, tworzywa sztuczne, szkło, aluminium, chrom, miedź, żelazo, mangan, molibden, nikiel i cynk, jak i na materiały specyficzne dla technologii, takie jak metale ziem rzadkich stosowane w turbinach wiatrowych opartych na magnesach trwałych. W najtrudniejszym scenariuszu roczne zapotrzebowanie UE na pierwiastki ziem rzadkich może wzrosnąć 6-krotnie w 2030 r. i nawet 15-krotnie w 2050 r. w porównaniu z wartościami z 2018 r.
Niezbyt optymistyczne wnioski
W rezultacie oczekuje się, że w nadchodzących dziesięcioleciach zużycie surowców mineralnych niezbędnych do produkcji turbin wiatrowych, paneli fotowoltaicznych i samochodów elektrycznych drastycznie wzrośnie. Komisja Europejska szacuje, że dla niektórych z nich potrzeby w 2050 r. mogą przekroczyć obecny poziom podaży, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania. Kwestie te powinny budzić realne obawy, gdyż przemysł UE jest jednak w dużej mierze uzależniony od importu wielu surowców. Dodatkowo w niektórych przypadkach dostawy surowców krytycznych dla wymienionych powyżej technologii, są bardzo skoncentrowane – na przykład Chiny zapewniają 98 % dostaw metali ziem rzadkich do UE. Tak mała dywersyfikacja źródeł stanowi istotne ryzyko. Dodatkowo kryzys związany z COVID-19 ujawnił, jak szybko i jak głęboko mogą zostać zakłócone globalne łańcuchy dostaw.
Biorąc pod uwagę powyższe OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, (ang. Organisation for Economic Cooperation and Development) w swoim raporcie „Prognozowane światowe zasoby materiałów do 2060 r.: czynniki ekonomiczne i konsekwencje środowiskowe” (2019) stwierdza, że ze względu na większe zużycie materiałów w połączeniu ze środowiskowymi skutkami wydobycia i przetwarzania surowców mineralnych, prawdopodobnie zwiększy się presja na bazy zasobów światowych gospodarek, co może uniemożliwić poprawę dobrostanu. Bez rozwiązania kwestii wpływu technologii niskoemisyjnych na zasoby, istnieje ryzyko, że przerzucenie ciężaru redukcji emisji na pozostałe ogniwa łańcucha gospodarczego może skutkować nowymi problemami społeczno-środowiskowymi. Owszem – zużycie pierwotnych surowców energetycznych w obrębie UE spadnie, czego najlepszym przykładem jest wygaszanie górnictwa węglowego w Polsce, ale popyt na inne metale zintensyfikuje górnictwo w innych częściach świata. Niestety w dużej mierze w krajach, w których prawa człowieka i normy środowiskowe nie są należycie przestrzegane.