Wielka Rafa Koralowa u wybrzeży Australii doświadczyła najgorszego w swoim istnieniu lata. Ekstremalne temperatury wód doprowadziły do masowego blaknięcia żyjących pod wodą organizmów. Ostatnie miesiące to świat cieplejszy o 1,5 stopnia Celsjusza względem ery przedprzemysłowej. To zdarzenie chwilowe, ale za kilkanaście lat będzie to norma. Tym samym rafy koralowe mogą stać się wymarłym ekosystemem.
Wielka Rafa Koralowa dotknięta wielkim blaknięciem
Gdy poranne słońce wschodzi nad Wielką Rafą Koralową, jego światło przebija się przez turkusowe wody płytkiej laguny, ożywiając gromadę pływających żółwi. Wody otaczające wyspę Lady Elliot u wschodniego wybrzeża Australii zapewniają jedne z najbardziej spektakularnych miejsc do snorkelingu na świecie, ale znajdują się także na pierwszej linii frontu kryzysu klimatycznego. Odcinek rafy rozciągający się wokół tej wyspy jest jednym z miejsc, które doświadczyło masowego blaknięcia. Blaknięcie dominuje teraz nie tylko tam, ale praktycznie na całym świecie.
Wielka Rafa Koralowa właśnie przeżyła najgorsze lato w historii, a amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczno-Atmosferyczna (NOAA) ogłosiła w kwietniu, że na świecie doszło do rzadkiego na skalę globalną masowego blaknięcia koralowców – czwartego od końca lat 90. XX wieku. Blaknięcie obejmuje rafy znajdujące się na wodach należących do ponad 50 państw na świecie. Poniższa mapa pokazuje stopień stresu cieplnego w oceanach na Ziemi.
Rafy koralowe doświadczyły stresu cieplnego na skutek wzrostu globalnej temperatury. Stały się po prostu ofiarami postępującej od wielu lat nagłej zmiany klimatu. W ciągu 50 lat świat ocieplił się o 1 st. C, a od czasów sprzed rewolucji przemysłowej średnia z ostatnich 10 lat wynosi 1,3 stopnia. Poziom stresu cieplnego w oceanach jest monitorowany przez Coral Reef Watch (CRW), jednostkę badawczą należącą do NOAA.
„Od lutego 2023 roku do kwietnia 2024 udokumentowano znaczące blaknięcie koralowców zarówno na półkuli północnej, jak i południowej w każdym większym basenie oceanicznym” – powiedział dr Derek Manzello, koordynator NOAA CRW.
Sytuacja ta zaniepokoiła wielu naukowców na całym świecie. Szczególnie oczywiście australijskich badaczy, którzy każdego dnia na własne oczy obserwują proces wymierania koralowców.
„To, co dzieje się obecnie w naszych oceanach, przypomina pożary pod wodą. Będziemy mieli tak duże ocieplenie, że dojdziemy do punktu krytycznego, z którego nie będziemy mogli już wrócić” – stwierdziła Kate Quigley, główna badaczka w australijskiej Fundacji Minderoo.
Ten stres cieplny to tzw. morskie fale upałów. Innymi słowy, jest to sytuacja, kiedy temperatury wód są ponadprzeciętnie ciepłe przez dłuższy czas, co odbija się na morskiej faunie i florze. Wybielanie ma miejsce, gdy morskie fale upałów poddają koralowce stresowi, powodując wydalanie glonów z tkanek, w ten sposób powodując utratę ich koloru. Koralowce mogą zregenerować się po wyblaknięciu, jeśli temperatura powróci do normy w ciągu kilku miesięcy. Zginą, jeśli woda pozostanie cieplejsza niż zwykle dłużej niż kilka miesięcy.
„To wymieranie” – powiedział profesor Ove Hoegh-Guldberg, klimatolog na Uniwersytecie Queensland w Australii i główny naukowiec w Fundacji Wielkiej Rafy Koralowej. – „Temperatury stały się tak wysokie, że przekraczają wszelkie normy… nigdy wcześniej nie występowały na takim poziomie”.
Zniszczenie wszystkich raf koralowych oznaczałoby kompletny wyrok śmierci dla około jednej czwartej wszystkich gatunków, których przetrwanie zależy od raf. Taka sytuacja zagroziłoby też nam. Szacunkowo miliardowi ludzi, których pożywieniem i źródłem utrzymania są ryby żyjące w sąsiedztwie raf. Rafy zapewniają także istotną ochronę wybrzeży, ograniczając skutki powodzi, cyklonów i wzrostu poziomu morza.
Ucierpiały inne miejsca i działania mitygujące mogą nie wystarczyć
Ucierpiała nie tylko Wielka Rafa Koralowa. Fale morskich upałów dokonały zniszczeń na Morzu Czerwonym i wokół Seszeli, gdzie też znajdują się rafy koralowe. Także region Karaibów i Florydy. Fala upałów na Florydzie w 2023 roku była bezprecedensowa. Zaczęła się wcześniej, trwała dłużej i była poważniejsza niż jakiekolwiek poprzednie wydarzenie w tym regionie.
Podczas wybielania NOAA wiele się nauczyła, podejmując interwencje mające na celu złagodzenie szkód wyrządzonych koralowcom. Poprzez swoją misję: program Iconic Reefslink, NOAA poczyniła znaczące postępy, aby zrównoważyć niektóre negatywne skutki globalnej zmiany klimatu i lokalnych czynników stresogennych na koralowce na Florydzie. Jednym z działań było przeniesienie szkółki koralowców do głębszych, chłodniejszych wód i rozłożenie osłony przeciwsłonecznej w celu ochrony koralowców w innych obszarach.
Jednak takie działania na dłuższą metę nie wystarczą, jeśli dojdzie do trwałego ocieplenia klimatu o ponad 1,5 st. C. Bo średnia z ostatnich 11 miesięcy wartość 1,5 stopnia została przekroczona. To na razie sytuacja chwilowa. W drugiej połowie roku wraz z nadejściem La Niña temperatury się obniżą. Jednak tylko na kilkanaście miesięcy. Potem, gdy chłodna faza ENSO się skończy, znów dojdzie do wzrostu temperatury. Prawdopodobnie jeszcze większego niż obecnie.
Źródło: CNN, NOAA