30 listopada do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów trafił zgłoszony przez Ministerstwo Infrastruktury projekt ustawy o rewitalizacji Odry, którego głównym celem jest lepsza ochrona środowiska wodnego w przypadku wystąpienia katastrofy ekologicznej. Jak możemy przeczytać na stronie ministerstwa „projekt ustawy został opracowany w związku z rekomendacjami zespołu eksperckiego, który przygotował raport dotyczący tegorocznej katastrofy ekologicznej na Odrze”.
„Przygotowaliśmy projekt ustawy, który zawiera rozwiązania sprzyjające zapewnieniu odpowiednich zasobów wodnych i poprawie jakości wody w Odrze. Zależy nam na tym, by Odra była w jak najbardziej kompleksowy sposób chroniona przed potencjalnymi przyszłymi zagrożeniami” – powiedział wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. W praktyce ma to oznaczać wsparcie inwestycji mających poprawić lub przywrócić właściwe funkcjonowanie środowiska naturalnego.
Jak informuje strona rządowa „zadania ujęte w projekcie ustawy mają charakter renaturyzacyjny i retencyjny, a ich realizacja w dużym stopniu umożliwi rewitalizację Odry”. Na Odrze ma powstać 12 nowych oczyszczalni ścieków, kilka zostanie zmodernizowanych, potrzebne będzie wybudowanie 2 tys. km nowej kanalizacji. Wstępnie przygotowano na to 6 mld zł.
Kolejnym pomysłem ma być powołanie w ramach struktur PGW Wody Polskie wyspecjalizowanej służby – Inspekcji Wodnej do wykrywania i zwalczania przestępstw związanych z ochroną wód np. nielegalnym zrzutom ścieków do wód. Celem tej służby będzie także umożliwienie pobierania większej liczby próbek w celu ustalenia miejsca wystąpienia zanieczyszczenia oraz ustalenia sposobu rozprzestrzeniania się zanieczyszczenia wód. Z tym wiąże się wprowadzenie systemu monitoringu jakości wód Odry, w celu szybkiego wykrywania zanieczyszczeń, co umożliwi niezwłoczną reakcję służb w sytuacji wystąpienia zagrożenia dla środowiska czy ludności. System ten ma także ułatwić ustalanie winowajcy zanieczyszczenia. Ministerstwo zamierza także wspierać inwestycje prowadzące do „poprawy funkcjonowania gospodarki wodno-ściekowej w obszarze mogącym mieć wpływ na środowisko wodne w zlewni Odry”. Chodzi o rozbudowę, modernizację i budowę infrastruktury wodnościekowej w zlewni Odry, co umożliwi ograniczenie przedostawania się zanieczyszczeń do środowiska wodnego. Projekt ustawy przewiduje także zaostrzenie kar za wykroczenia związane z gospodarką wodną. Grzywna ma wzrosnąć z 500 zł do przedziału od 1000 zł do 7500 zł. Dodatkowo wprowadzone zostaną administracyjne kary pieniężne, związane z nielegalnym zrzutem ścieków, których wysokość będzie uzależniona od wielkości zanieczyszczania środowiska, co w przypadku znacznych naruszeń będzie zagrożone karą do 1 mln zł.
Kolejne proponowane zmiany dotyczą wprowadzenia mechanizmu szybkiego powiadamiania właściwych organów i podmiotów o potencjalnym ryzyku zanieczyszczenia wód, zmiany w zakresie systemu opłat za usługi wodne i opłaty w przypadku odprowadzania wód lub ścieków do wód oraz wprowadzenie zmian w zakresie pozwoleń wodnoprawnych poprzez rozszerzenie możliwości cofnięcia lub ograniczenia pozwolenia wodnoprawnego bez odszkodowania w sytuacji, gdy dalsze, nawet legalne, korzystanie z wód stwarza stan zagrażający życiu lub zdrowiu ludzkiemu lub stan zagrażający powstaniu poważnych szkód w środowisku. W dokumencie tym znalazła się również propozycja wprowadzenia ustawowego obowiązku dokonania przeglądu pozwoleń wodnoprawnych na wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi lub do urządzeń kanalizacyjnych w obszarze zlewni Odry.
Ponad 750 pozwoleń
Szczególnie te ostatnie propozycje wydają się istotnie w kontekście skali zrzutów ścieków do Odry. Z ustaleń dziennika „Rzeczpospolita” wynika, że pozwoleń wodnoprawnych na zrzut ścieków wydano, aż 751, wcześniej mówiono o 500, przy czym 70 proc. z nich wydały samorządy, a Wody Polskie 230. Takie dane podała „Rzeczpospolita” powołując się na informacje Ministerstwa Infrastruktury. Gazeta informuje, że tylko jeden wniosek o pozwolenie na bezpośredni zrzut ścieków do Odry został zaopiniowany negatywnie. Właśnie jedną z głównych przyczyn zatrucia Odry były ogromne ilości ścieków wprowadzanych do tej rzeki. Szczególnie szkodliwe dla ekosystemu tej drugiej co do wielkości polskiej rzeki jest trwające od lat jej zasolenie.
Według wstępnego raportu zespołu ds. sytuacji na Odrze, który został opublikowany 30 września wynika, że do śnięcia ryb (padło co najmniej 249 ton ryb) doprowadziła szybko działająca toksyna wytworzona przez złote algi. Śnięcia nie spowodowały metale ciężkie, pestycydy, ani substancje ropopochodne. Masowy zakwit mikroglonów wywołały z kolei nakładające się na siebie czynniki takie jak: zmiana parametrów wody – w tym wzrost zasolenia wywołany suszą hydrologiczną, upały podnoszące temperaturę wody do 27 stopni i wysokie, większe niż w ubiegłych latach, nasłonecznienie, które przyspiesza rozwój glonów. Wnioski te wyciągnięto na podstawie wykonanych ponad 36 tys. badań. Wstępny raport zawiera też rekomendacje, co należy zrobić, aby zapobiegać w przyszłości katastrofom ekologicznym w Odrze.
Po publikacji wstępnego raportu zespołu ds. sytuacji na Odrze Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, Andrzej Szweda-Lewandowski zapewniał, że trwa analiza pozwoleń wodno-prawnych wszystkich podmiotów, które mogą zrzucać określone ilości ścieków do rzeki Odry. Wtedy jednak wskazywał na około 500 podmiotów mających takie zgody i zapewniał, że żaden z podmiotów kontrolowanych nie zrzucił ścieków ponadnormatywnych. Dziś wiadomo, że jest ich ponad 750.
Legalne a zabójcze
Powołując się na ekspertyzę rządowej komisji „Rzeczpospolita” wskazuje, że to nie niekontrolowany wyciek zanieczyszczeń z pobliskich przedsiębiorstw był tego powodem, ale ilość i stężenie ścieków, na które wydano pozwolenia. Rządowa komisja podawała, że pozwolenia na zrzuty ścieków ma ok. 500 podmiotów. Jak wynika z listy ministra infrastruktury, którą poznała „Rzeczpospolita”, pozwoleń jest znacznie więcej, jednak znaczna część dotyczy zgody na zrzuty wód opadowych czy roztopowych, także z dróg, które zimą się soli. Jak wyjaśnia gazecie resort klimatu i środowiska, „W ocenie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie można stwierdzić, że zrzuty wód opadowych przyczyniły się do zasolenia Odry”.
Wśród podmiotów, które posiadają pozwolenia na rzut ścieków zgodnie z pozwoleniem są zarówno duże firmy przemysłowe jak chociażby Szczeciński Park Przemysłowy, Elektrownia Dolna Odra – PGE GiEK SA, Carlsberg Supply Company Polska, Zespół Elektrociepłowni Wrocławskich Kogeneracja, Energetyka z Lubina ale także gminy m.in. Gliwice, Ruda Śląska, Czernica, Oława, Wrocław czy Głogów. Dziennik zaznacza, że kontrole zaczęto przeprowadzać dopiero po katastrofie, zaś Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznaje, że w niektórych przypadkach doszło do „naruszenia warunków pozwoleń”. Swoją kontrolę w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze przeprowadzili również posłowie Koalicji Obywatelskiej. Z tych danych wynika, że mamy 1432 nielegalne wyloty do rzek w Polsce, z czego Odry dotyczy aż 282.
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury, Rzeczpospolita