Mijają kolejne dni od ujawnienia katastrofy ekologicznej na Odrze. Nadal jednak brak dokładnych informacji, co mogło być przyczyną zatrucia rzeki na niemal 500 kilometrowym jej odcinku i kto odpowiada za katastrofę ekologiczną.
Jako pierwsza pojawiła się informacja wskazującą na wysoką zawartość tlenu w wodzie jako przyczynę masowego śnięcia ryb. Zastępczyni Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Magda Gosk informowała 10 sierpnia, że badania „potwierdzają podwyższenie pewnych parametrów fizykochemicznych wody, takich jak natlenienie, pH czy przewodność”.
Kolejne dni przyniosły wiadomości, że przyczyną mogło być nadmierne zasolenie wód Odry, które miało być wynikiem zrzutu wód popłucznych, te zaś związane są przede wszystkim z wydobyciem kopalin. Pojawiły się również informacje o zatruciu rtęcią, które zostały jednak zdementowane. 13 sierpnia Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa przekazała informację, z której wynikało, że „Państwowy Instytut Weterynaryjny zakończył badania ryb na obecność metali ciężkich. Wykluczyły one metale ciężkie jako powód śnięcia ryb. Trwają dalsze analizy”.
Jako winowajcę wskazywane są także algi, o czym w rozmowie z Wirtualną Polską mówiła dr Magdalena Cubała-Kucharska.
„Algi wytwarzają neurotoksyny, które mogą prowadzić nawet do porażenia układu nerwowego także u człowieka. Kiedy jest gorąco i jest mnóstwo odżywczych substancji, glony i prymitywne drobnoustroje rosną na brzegu, tworząc gęste populacje. Wybuchy toksycznych alg niszczą całe ekosystemy” – tłumaczyła dr Cubała-Kucharska w rozmowie opublikowanej przez ten portal.
Kolejna hipoteza, która pojawiła się w sieci mówi o zatruciu Odry saletrą potasową pochodząca z jednego z zakładów. Na razie nie ma jednak pewności co do przyczyn tej ekologicznej katastrofy.
Jak zapowiedziała minister Anna Moskwa, próbki wody z Odry zostaną przebadane pod kątem 300 potencjalnych substancji. Mają do tego zostać włączone także zagraniczne laboratoria.
Na razie jako przyczynę wyeliminowano zatrucie ściekami bytowymi, zaś Wody Polskie, wykluczyły także jako przyczynę duże zrzuty wody.
„(…)Wody Polskie informują, że na przełomie lipca i sierpnia nie były dokonywane żadne duże zrzuty wód ze zbiorników retencyjnych do Odry. Wiązanie tego z obecną sytuacją na Odrze jest przekłamaniem” – możemy przeczytać w komunikacie z 14 sierpnia umieszczonym na stronie Wód Polskich.
Trwa również poszukiwanie sprawcy. Komendant główny policji wyznaczył milion złotych nagrody za pomoc w wykryciu sprawców katastrofy ekologicznej. Uruchomiony został także numer 600940690, pod który można dzwonić przekazując informacje w tej sprawie.
Źródło: m.in. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, Ministerstwo Klimatu i Środowiska