Czysta atmosfera, nieskazitelnie zdrowa wodą, bez widoku przemysłowych dymów. Wszystko dzięki nowoczesnej technice i technologii, które z pomocą ogromnych pieniędzy tworzą miasto przyszłości.
Powstaje ono w Australii kosztem 68 miliardów dolarów i ma ambicie stać kolejną Doliną Krzemową. Greater Springfield to pierwsze prywatne miasto w Australii. To prywatne przedsięwzięcie prowadzone przez Springfield City Group i jedna z najszybciej rozwijających się inwestycji na antypodach. Znajduje się w południowo-zachodniej części obszaru metropolitalnego Brisbane w Queensland.
Projektowana jest w oparciu o filary technologii, zdrowia i edukacji, a założyciel tego inteligentnego miasta chce, aby stało się rejonem jeszcze lepszym i jeszcze zdrowszym do życia i pracy niż kalifornijska dolina. Twórca tego pomysłu, potentat z branży nieruchomości kładąc nacisk na zrównoważony rozwój, Greater Springfield zamierza produkować więcej energii niż będzie jej zużywał do 2038 roku.
Rośnie raj na ziem
Wszystko rodzi się na słonecznych wybrzeżach australijskiego Gold Coast, 25 kilometrów od Brisbane. Być może niewielu o nim słyszało. Nic dziwnego; miasto nie ma jeszcze 30 lat. Ale to go nie powstrzymuje, by już za kilka lat stać się prawdziwą oazą, gdzie ludzie będą mieli wszystko potrzebne do życia i rozwijania swoich talentów i pasji, mówi Maha Sinnathamby, szef Springfield City Group (SCG).
Świat bardzo wiele się nauczył od Doliny Krzemowej. My tworzymy na antypodach jego najnowszą i najlepszą wersję, dodaje.
Sinnathamby, który poświęcił prawie pół wieku życia na rozwijania rynku nieruchomości tym razem poszedł na całość, zamarzyło mu się stworzenie całkiem nowego miasta i stał się mózgiem Greater Springfield. To jedyne prywatnie budowane miasto w Australii i pierwsze, które zaplanowano zgodnie z generalnym planem od czasu powstania stolicy, Canberra, ponad sto lat temu.
Mój projekt polega na stworzeniu nowoczesnego centrum biznesowego zaprojektowanego wokół technologii, edukacji i opieki zdrowotnej. Staramy się przyciągnąć najzdolniejszych ludzi z różnych branż z całego świata, mówi Sinnathamby i dodaje, że teraz szuka znanych firm, które pomogłyby mu zrealizować następny etap jego wizji szacowanej w sumie na 68 miliardów dolarów.
To centrum innowacji w regionie Azji i Pacyfiku rozwija się na działce o powierzchni kilku tysięcy hektarów, zakupionej przez za 6,1 miliona dolarów. Greater Springfield jest już żywym, oddychającym miastem, które znacznie się zmieniło od czasu, kiedy teren był tylko leśną działką, którą Sinnathamby w 1992 roku.
Gotowe w jednej czwartej
Powstający ośrodek ma już 46 tys. mieszkańców, 16 500 domów, 11 szkół, kampus uniwersytecki, szpital i linię kolejową łączącą go z sąsiednim Brisbane. Według Sinnathamby, miasto jest jak dotąd ukończone w 25 procentach po otrzymaniu 15 miliardów dolarów z funduszy prywatnych i państwowych.
Jednak potrzeba znacznie więcej, żeby przekształcić je w prawdziwe centrum innowacji w regionie Azji i Pacyfiku i osiągnąć założone cele. Polegają one na potrojeniu liczbę ludności i stworzenia 52 tysięcy nowych miejsc pracy do 2030 roku. Do dziś w ramach tego projektu utworzono bezpośrednio i pośrednio 20 tys. miejsc pracy.
Chcemy nasycić to miejsce bardzo szanowanymi firmami, które są na topie i chcą dużo zarobić – mówi Sinnathamby i dodaje: Nie możemy sami wykonać tej gigantycznej pracy. Przynętą będą dla kolejnych, jak to ujmuje pomysłodawca tego projektu, niezastąpiona lokalizacja miasta, która podobnie jak Dolina Krzemowa zapewnia firmom przestrzeń do eksperymentowania.
Ekologia przede wszystkim
To specjalnie zbudowane obiekty, w których firmy i mniejsze startupy będą mogły wprowadzać innowacje. W międzyczasie jego „żywe laboratorium” zapewnia miejsce do testowania nowych technologii związanych z inteligentną pracą, życiem, nauką i zabawą.
Do takich należy Engie SA. To firma, która testuje wody. W 2018 roku francuskie przedsiębiorstwo użyteczności publicznej podpisało 50-letni sojusz strategiczny, aby uczynić z Greater Springfield pierwszym miastem w pełni ekologicznym. Do 2038 roku Engie planuje, że będzie ono wytwarzać więcej energii niż zużywa, koncentrując się na pięciu kluczowych filarach: planowaniu miejskim, mobilności, budynkach, energii i technologii.
Rozbudowa infrastruktury pojazdów elektrycznych, nadanie priorytetu transportowi publicznemu, budowa przyjaznych dla środowiska budynków, wprowadzenie paneli słonecznych na wszystkie dostępne dachy oraz zatrzymanie 30 proc. gruntów w regionie na otwartą zieleń, to tylko niektóre z metod, które wykorzysta, aby te ambitne cele osiągnąć.
Niedawno firma Lavo z Sydney wybrała Greater Springfield na swoje centrum produkcyjne akumulatorów wodorowych. Będą one mogły zasilać dom przez dwa dni po zaledwie jednym ładowaniu. Nowa działalność biznesowa będzie się znajdować w tzw. Dzielnicy Wiedzy w Greater Springfield. To główne centrum zatrudnienia miasta, które ma przyciągać pracowników posiadających umiejętności związane z jego podstawowymi filarami: technologią, edukacją i opieką zdrowotną.
Health City, czyli ogromna strefa zdrowia stworzona z Harvard Medical International, zapewni najlepszą opiekę zdrowotną, a także tysiące miejsc pracy w medycynie. W międzyczasie rozwijająca się sieć edukacyjna miasta, obejmująca dwa nowe uniwersytety i skupiająca się na miejscowych społecznościach, będzie wychowywać nowe pokolenie specjalistów i już zaprasza partnerów, którzy są zaangażowani w tę wizję.
Dokładamy starań, aby dzielnica wiedzy była darem nie tylko dla Australii, ale być może również dla całego świata – mówi Sinnathamby.
Pandemia skłoniła wielu do ponownego przemyślenia atrakcyjności głównych ośrodków biznesowych, a niektóre szacunki sugerują, że aż 53 proc. pracowników z sektorów technologii i mediów w Stanach Zjednoczonych już opuściło lub planuje pozostawić za sobą rosnące koszty życia w dużych miastach.
Sinnathamby jest jednak przekonany, że jego wizja przyszłego miasta spełni się – a może nawet zapewni miejsce dla innych. Skupiając się na branżach wschodzących, Greater Springfield przetrwał pandemię lepiej niż inne miejsca, odnotowując stopę bezrobocia na poziomie 3,9 proc. w porównaniu do stanu Queensland wynoszącego 5,9 proc.
Sinnathamby mówi o swoim przedsięwzięciu, że to projekt budowy narodu. I bardzo zależy mu na to, by przybywało partnerów, którzy zaangażują się w tę wizję.