Po naturalnym ociepleniu wynikającym z ostatniej epoki lodowcowej miały miejsce okresy cechujące się odrywaniem mas gór lodowych od Antarktydy, które lądowały w Oceanie Południowym. Nowe badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Bonn wykazują, że dzisiejsza przyspieszona utrata masy lodowej Antarktydy stanowi punkt krytyczny, który może spowodować nieodwracalny i długotrwały efekt cofania się lodu i globalny wzrost poziomu morza.
Badanie opublikowane w czasopiśmie ,,Nature Communications” przyjrzało się kwestii zmiany poziomu morza w czasach naturalnego ocieplenia klimatu. Koncentrując się głównie
na pokrywie lodowej Antarktydy, czyli największej pokrywie lodowej na Ziemi, badacze poszukiwali dowodów na istnienie gór lodowych odrywających się od Antarktydy i pływających w oceanie. Doszli do wniosku, że w procesie tym masy lodowe uwalniały zamknięte w sobie szczątki, które gromadziły się na dnie oceanu. Z pobranych przez naukowców rdzeni osadowych z głębin oceanów zidentyfikowano osiem faz z dużą ilością gruzu, które określane są jako fazy wycofywania się lądolodu Antarktydy po ostatnim lodowcowym maksimum około 19 000 do 9 000 lat temu, gdy klimat się ocieplił i Antarktyda wiele razy zrzucała masy gór lodowych do oceanu.
Nowe badania podkreślają, że każda taka faza przez dziesięć lat negatywnie oddziaływała na pokrywę lodową i wpłynęła na globalny wzrost poziomu morza od stuleci do tysiąclecia. Późniejsza kolejna stabilizacja miała miejsce równie szybko w ciągu dziesięciu lat.
Do innych niezależnych dowodów na istnienie polodowcowych punktów krytycznych zalicza się: eksperymenty modelowe obrazujące topnienie całej pokrywy lodowej Antarktydy, rdzeń lodowy z Antarktyki Zachodniej potwierdzający obniżanie się wysokości pokrywy lodowej oraz rdzenie wiertnicze pokazujące stopniowe cofanie się pokrywy lodowej na szelfie Morza Rossa.
,,Nasze ustalenia są zgodne z rosnącą liczbą dowodów sugerujących, że przyspieszenie utraty masy lodowej Antarktydy w ostatnich dziesięcioleciach może oznaczać początek samopodtrzymującego się i nieodwracalnego okresu cofania się pokrywy lodowej i znacznego wzrostu globalnego poziomu morza” – tłumaczy kierujący badaniami dr Michael Weber z Uniwersytetu w Bonn.
,,Stwierdziliśmy, że cielenie się gór lodowych w wieloletnich skalach czasowych było zsynchronizowane z rozładowywaniem się lodu lądolodu z pokrywy lodowej Antarktydy” – poinformował prof. Nick Golledge z Uniwersytetu w Wellington.
Dr Zoë Thomas współautorka badania z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Sydney w Australii analizowała, czy można wykryć wczesne sygnały ostrzegawcze dla punktów krytycznych w systemie pokrywy lodowej. Z jej badań wynika, że punkty krytyczne rzeczywiście istnieją.
,,Jeśli wystarczy jedna dekada, aby przechylić taki system, to jest to rzeczywiście dość przerażające, ponieważ jeśli w przyszłości pokrywa lodowa Antarktydy będzie się zachowywać tak jak w przeszłości, to musimy doświadczać przechyłu właśnie teraz” – dodaje Thomas.
Nie wiadomo, kiedy można się spodziewać ostatecznej stabilizacji pokrywy lodowej, ponieważ jest to w znacznym stopniu zależne od tego, jak duże będzie ocieplenie klimatu w przyszłości.
Źródło: https://www.sciencedaily.com