Przestępczość przeciwko przyrodzie to jedna z wiodących przyczyn wymierania gatunków na świecie. Choć dziką przyrodę chronić ma Konwencja o Międzynarodowym Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami Gatunków Zagrożonych Wyginięciem – tzw. Konwencja Waszyngtońska CITES, to nie zmienia to faktu, że handel nią kwitnie, stając się jedną z najbardziej dochodowych form działalności przestępczej na świecie. W skali globalnej wartość nielegalnego handlu dziką fauną i florą (przemytu) szacuje się na kwotę od 8 do 20 mld EUR rocznie. Dlatego też Komisja Europejska ogłosiła unijny plan działania przeciwko nielegalnemu handlowi dziką fauną i florą. To bardzo ambitny plan zwalczania przestępczości przeciwko dzikiej przyrodzie, którego efektem ma być rozbicie globalnych siatek przestępczych, które czerpią z niego zyski. Podstawą planu są trzy główne elementy: skuteczniejsze egzekwowanie prawa, ściślejsza współpraca i skuteczniejsze zapobieganie. Tyle plany.
420 000 okazów objętych ochroną
W Polsce głównym aktem prawnym regulującym nielegalny handel gatunkami zagrożonymi, jest ustawa o ochronie przyrody. Od września 2022 roku w Polsce, obowiązują nowe przepisy podwyższające kary za niszczenie środowiska. Od 10 000 do nawet 10 000 000 nawiązki za umyślne przestępstwo przeciwko środowisku.
Z raportu przygotowanego przez WWF wynika, że tylko w latach 2015-2020 polscy celnicy przejęli ponad 420 000 okazów objętych ochroną gatunków roślin i zwierząt, a policjanci ujawnili 33 870 naruszeń ustawy o ochronie przyrody. Jednak większość z nich zakwalifikowano jako wykroczenia i w blisko połowie przypadków kończyło się upomnieniem. Kary, w tym surowe, należały do rzadkości. Jeszcze mniej spraw trafiało do sądu.
W latach 2015 – 2020 jedynie 938 postępowań zakończyło się sprawą w sądzie na podstawie kodeksu karnego, 484 sprawy dotyczyły niszczenia przyrody, 345 nielegalnego handlu chronionymi gatunkami, a 109 przestępstw w rybactwie śródlądowym.
Czego nie można sprowadzić
Na liście gatunków chronionych, których nie można przewozić, znajduje się około 10 tysięcy zwierząt i ok. 20 tysięcy roślin. Przy czym, coraz więcej gatunków trafia na listy, a te co jakiś czas są uzupełniane.
Do zagrożonych gatunków należą m. in. dzikie koty, nosorożce, słonie, koralowce, nie można przewozić także kawioru i niektórych ryb.
Gatunki zagrożone są umieszczone na listach oznaczonych literami:
A – najbardziej zagrożone wyginięciem, B – mniej zagrożone wyginięciem – lecz by tak się nie stało, obrót nimi musi być ściśle kontrolowany, C – chronione w wybranych krajach, D – ich przewóz nie podlega ograniczeniom, ale musi być rejestrowany. Oryginały dokumentów wraz z przewożonym okazem muszą być przestawione na granicy Unii Europejskiej. W Polsce zezwolenia wydaje Ministerstwo Środowiska – Departament Ochrony Przyrody. Lista gatunków, które są chronione znajduje się w rozporządzeniu Komisji Europejskiej (Rozporządzenie Komisji (UE) Nr 2017/160 z dnia 20 stycznia 2017 r. zmieniające rozporządzenie Rady (WE) nr 338/97 w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi – lista gatunków zagrożonych wyginięciem). Okazem są m.in.: żywe rośliny i zwierzęta, wypchane zwierzęta i trofea myśliwskie, wyroby z kości, rogów, zębów zwierząt (kość słoniowa), naszyjniki, pierścionki i inne wyroby, które zawierają części roślin i zwierząt chronionych, torebki, buty, portfele, paski do spodni wykonane ze skór węży, krokodyli, waranów itp., lekarstwa zawierające sproszkowane fragmenty zwierząt lub roślin (tzw. medycyna orientalna). Krokodyle, węże czy warany są zagrożone m.in. z powodu popytu na wyroby z ich skór. Turysta, który wyjeżdża na wycieczkę i widzi tego typu „pamiątki” sądzi, że ich wykonywanie jest tradycją miejscowej ludności, a wyrób jest legalny i kontrolowany.
Od koralowców po pijawki
Według krajowych organizacji ekologicznych monitorujących rynek dzikiej flory i fauny oraz na podstawie informacji przekazywanych przez międzynarodową instytucję TRAFFIC International – Polska zajmuje wysokie miejsce w statystykach nielegalnego handlu gatunkami zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem. Nasza wschodnia granica jest jedną z najdłuższych granic Unii Europejskiej i pierwszą na drodze nielegalnego przemytu zwierząt i roślin ze wschodu do państw UE.
Wśród danych przedstawionych na stronie podatki.gov.pl znajduje się zestawienie – statystyka zatrzymań okazów CITES dokonane przez Służbę Celną i Celno-Skarbową od 1998 do 2021 roku. Tylko w tym ostatnim roku służby dokonały 126 zatrzymań 20928 okazów w tym: 1558 żywych zwierząt oraz 14 kg żywych pijawek lekarskich (Hirudo verbana), 5 okazów żywych roślin, 19 061 okazów medykamentów medycyny azjatyckiej (TAM), a także: ponad 9 kg. kawioru z ryb jesiotrokształtnych (Acipenseriformes spp.) ponad 9 kg wapiennych szkieletów koralowców rafotwórczych (Scleractinia spp.).
Z wykazu tego wynika, że czasem celnikom uda się zarekwirować kilka słoików z ikrą ryb jesiotrokształtnych, jak to miało miejsce w grudniu 2021 w Warszawie, innym razem był to kapelusz z otokiem ze skóry krokodyla przywieziony do Polski z Australii. Bywały też próby wwiezienia maści z żółci niedźwiedziej czy też tabletek z ekstraktu z konika morskiego – pławikonik japoński. Odnotowano też próby wwiezienia do naszego kraju żywych zwierząt np. żółwia stepowego ujawnionego w trakcie kontroli Izby Administracji Skarbowej z Lublina. Udało się także zatrzymać transporty z Ukrainy do Polski 239 sztuk żywych pijawek lekarskich. Zdarzały się również próby wwiezienia żywych koralowców, dwóch sadzonek wanilii z ziemią o wysokości 3 metrów, które do naszego kraju przetransportowano z Tanzanii, a nawet 56 sztuk muszli o łącznej wadze ponad dwóch kilogramów przywiezionych z Malediwów.
Centralny Azyl dla Zwierząt
6 października 2022 roku Sejm przyjął ustawę w sprawie stworzenia Centralnego Azylu dla Zwierząt, którego siedzibą ma być Warszawianka (gmina Lesznowola, województwo mazowieckie). Obecnie istnieją jedynie dwa ośrodki wyspecjalizowane dla zatrzymanych na granicy oraz na terenie kraju, skonfiskowanych, znajdowanych i podrzucanych żywych okazów gatunków zagrożonych wyginięciem (gatunków CITES). Były to: azyl dla gadów przy Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie i przygraniczny ośrodek kwarantannowania i przetrzymywania zwierząt nielegalnie wwiezionych do strefy Schengen przy Ogrodzie Zoologicznym im. Stefana Millera w Zamościu. Liczba zwierząt obecnie ulokowanych w tych jednostkach przekracza jednak ich możliwości lokalowe. Stąd też decyzja Ministerstwa Klimatu i Środowiska o utworzeniu Centralnego Azylu. Według przyjętych założeń będą tam przetrzymywane żywe zwierzęta czterech grup gatunków: inwazyjnych gatunków obcych, gatunków podlegających ochronie na podstawie przepisów rozporządzenia Rady (WE) nr 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi (gatunki CITES), gatunków niebezpiecznych dla życia i zdrowia oraz objętych ochroną gatunkową.
Centralny Azyl będzie państwową jednostką budżetową finansowaną z części budżetu państwa, której dysponentem jest minister właściwy do spraw środowiska. Ma zatrudniać około 20 pracowników i rozpocząć działalność od 1 stycznia 2024 roku, choć wielu mieszkańców i radnych z tej miejscowości uważa, że lokalizacja Centralnego Azylu dla Zwierząt w bliskim sąsiedztwie terenów zabudowanych nie jest dobrym pomysłem i budzi sporo obaw.
Źródło: WWF oraz gov.pl