Najnowsze badania wskazują, że ingerencja ludzka w naturalne ekosystemy wodne na Ziemi, w sposób znaczący przyczynia się do zwiększenia stężenia metanu w atmosferze, a co za tym idzie pogłębia kryzys klimatyczny wynikający z postępującego, globalnego ocieplenia. Należy pamiętać, że metan zatrzymuje ciepło w sposób trzy razy bardziej skuteczny niż dwutlenek węgla, a ocenia się, że jego stężenie w atmosferze potroiło się w stosunku do czasów przedindustrialnych.
Judith Rosentreter, adiunkt z tytułem doktora w Yale School of the Environment, mówi o tym, że “wkład” ekosystemów wodnych w globalne ocieplenie jest powszechnie niedoceniany, a działalność człowieka w sposób znaczący go pogłębia. Autorzy badania przeanalizowali strumień metanu pochodzący zarówno z naturalnych ekosystemów wodnych, jak i tych będących pod wpływem wpływem człowieka czy też w sposób sztuczny przez niego wykreowanych. Okazało się, że w połączeniu strumienie te są potencjalnie większym źródłem metanu niż czynniki antropogeniczne, czyli te wynikające bezpośrednio z działalności człowieka. Przyjmuje się, że ekosystemy wodne i tereny podmokłe stanowią co najmniej połowę wartości całkowitego emitowanego do atmosfery metanu.
Pytanie jak duży jest wkład ludzki w źródła tej emisji. Badania jednoznacznie wskazały, że wszystkie ekosystemy, na które człowiek w mniejszym czy większym stopniu oddziaływał, wyróżniały się podwyższonym poziomem emisji metanu w stosunku do ekosystemów gdzie wpływ człowieka był znikomy, a one w dużej mierze pozostawały dziewicze.
Dobrym przykładem jest uprawa ryżu, która na skalę globalną, uwalnia rocznie więcej metanu niż wszystkie przybrzeżne tereny podmokłe, szelf kontynentalny i otwarty ocean razem wzięte. Spływ nawozów powoduje, że bogate w składniki odżywcze jeziora i zbiorniki uwalniają metan.
Skala może wydawać się zatrważająca, ale naukowcy postrzegają ten fakt również jako szansę. Znając źródło tak dużej emisji, wiadomo gdzie warto podejmować interwencje, wprowadzać nowe rozwiązania czy ograniczenia.
„Zmniejszenie emisji metanu z systemów wodnych będzie ważnym elementem stabilizacji temperatury Ziemi” – mówi współautor badań Bradley Eyre, dyrektor Center for Coastal Biogeochemistry na Southern Cross University w Australii.
Podnoszenie świadomości na temat wielkości emisji metanu pochodzących z akwakultury i innych systemów wodnych może pomóc w dostarczaniu nowych informacji do monitorowania i pomiarów, które pozwolą określić skalę emisji metanu i jej zmienność w czasie.
Te informacje mogą się również okazać przydatne w utrzymaniu czystości wód.