W lipcu Parlament Europejski opowiedział się przeciwko wyłączeniu energii jądrowej i gazu z procesu transformacji energetycznej w UE. Nowe przepisy dodają elektrownie gazowe i jądrowe do unijnego zbioru zasad „taksonomii” od 2023 r., umożliwiając inwestorom oznaczanie i wprowadzanie do nich inwestycji jako zielonych. Wcześniej Komisja Europejska uznała, że gaz i atom będą klasyfikowane jako “zrównoważone” inwestycje w Unii Europejskiej czyli takie, które nie mają co liczyć na finansowanie unijnymi pieniędzmi.
Ta polityczna decyzja ma swoich zwolenników jak i zażartych przeciwników, którzy czasem używają tych samych argumentów żeby poprzeć przeciwstawne tezy. Jedną z nich jest uzależnienie Europy od gazu z Rosji. Dla popierających lipcową decyzję europarlamentu, inwestycje w gaz i atom mają pomóc w uniezależnieniu się od surowców z Rosji, szczególnie że, jak przekonuje Jerzy Buzek, taka decyzja pozwoli Ukrainie przejąć rolę Rosji w dostarczaniu gazu Europie. Ten zaś już obecnie jest w dużej mierze sprowadzany do Europy z innych źródeł niż z Federacji Rosyjskiej. W czerwcu po raz pierwszy w historii import gazu ciekłego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych do Unii był większy niż import gazu z Rosji.
„Do końca roku zredukujemy o dwie trzecie zakupy rosyjskiego gazu. Gaz w taksonomii nie ma więc nic wspólnego z gazem kupowanym od Putina. Kto twierdzi inaczej, wykazuje się albo niewiedzą, albo złymi intencjami” – powiedział były przewodniczący PE. Jednak nie przekonuje to między innymi europosłów z frakcji Zielonych, którzy uważają, że już teraz należy całkowicie zerwać z rosyjskim gazem, z którego finansowana jest wojna w Ukrainie.
Niemniej ważne niż argumenty polityczne są racje ekologiczne. Dla przeciwników tej decyzji absurdem jest uznanie gazu, które jest paliwem emisyjnym i przyczynia się do globalnego ocieplenia, za zielone paliwo. Jest więc jedynie lepszy od węgla, ale już nie “zielony”. Energia jądrowa jest wolna od emisji CO2, ale z kolei wytwarza odpady radioaktywne.
Za w pełni „zielone” Komisja Europejska uznała wiatraki, farmy słoneczne i niskoemisyjne samochody. Inwestycje powinny być kierowane w odnawialne źródła energii, magazyny energii, zwiększanie efektywności energetycznej oraz inne rozwiązania, które w przeciwieństwie do gazu mogą zapewnić nam bezpieczną przyszłość, tańszą energię i pomagają walczyć z kryzysem klimatycznym.
Jednak zwolennicy przyjęcia atomu i gazu do grona przyjaznej dla środowiska energii przekonują, że dziś jest to decyzja najbardziej realistyczna, bowiem energia odnawialna w znacznym stopniu jest niestabilna, w odróżnieniu od systemu energetycznego opartego na gazie i atomie.