Eksperci ostrzegają, że system cyrkulacji atlantyckiej AMOC (Atlantyckie Południkowe Cyrkulacje Wymiany Ciepła), kluczowy dla stabilizacji klimatu na Ziemi, jest bliżej punktu krytycznego niż wcześniej sądzono. Załamanie AMOC mogłoby przynieść katastrofalne skutki, zwłaszcza dla Europy, wywołując nieodwracalne zmiany klimatyczne, które wpłynęłyby na życie milionów ludzi.
AMOC i jego rola w stabilizacji klimatu
AMOC to układ prądów oceanicznych, który rozprowadza ciepło z południowych obszarów Atlantyku w kierunku północy. Dzięki temu Europa może cieszyć się łagodniejszym klimatem niż wynikałoby to z jej szerokości geograficznej. Ciepła, zasolona woda płynie na północ, gdzie ochładza się i opada na dno, tworząc swego rodzaju „taśmę przenośnikową” klimatu. Proces ten stabilizuje temperatury i wpływa na rozkład opadów, mając istotne znaczenie dla wielu regionów na całym świecie.
Co zagraża AMOC?
Jednym z głównych czynników ryzyka dla AMOC jest topniejąca pokrywa lodowa Grenlandii, której woda zmienia zasolenie wód oceanicznych. Świeża woda, o niższej gęstości niż słona, osłabia prąd oceaniczny, co może prowadzić do jego spowolnienia, a nawet zatrzymania. Badania wskazują, że jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną drastycznie ograniczone, zmiany w zasoleniu i temperaturze oceanów mogą doprowadzić do punktu krytycznego, w którym AMOC się załamie.
Czy załamanie AMOC jest bliskie?
Chociaż naukowcy nie są zgodni co do dokładnego momentu, kiedy mogłoby dojść do załamania, badania pokazują, że ryzyko jest realne i wyższe niż zakładają oficjalne prognozy. Modele oparte na pomiarach temperatur powierzchniowych oceanów sugerują, że całkowity upadek AMOC może nastąpić już między rokiem 2025 a 2095. Takie prognozy budzą uzasadnione obawy, a naukowcy apelują o intensyfikację badań i działań prewencyjnych.
Potencjalne skutki dla Europy
Załamanie AMOC miałoby poważne, długotrwałe konsekwencje, zwłaszcza dla Europy. Modele przewidują, że niektóre obszary kontynentu mogłyby doświadczyć gwałtownego spadku temperatury – nawet o 10 do 30 stopni Celsjusza. Średnia roczna temperatura w Londynie mogłaby spaść o 10 stopni, a w norweskim Bergen – o 15. Taka zmiana byłaby trudna do zaadaptowania, zwłaszcza że według ekspertów nie istnieją obecnie realne środki adaptacyjne do tak drastycznych warunków.
W regionach przybrzeżnych Europy mogłoby dojść do podniesienia poziomu morza o metr, co zagrażałoby wielu miastom i infrastrukturalnym zasobom. Zmiany dotknęłyby też klimatycznie stabilne obszary południowej półkuli – wzrost temperatur i przekształcenie sezonów w Amazonii wpłynęłyby na lokalne ekosystemy, a także zasoby żywności i wody.
Potrzeba działań i dalszych badań
„Mamy nadzieję na najlepsze, ale musimy przygotować się na najgorsze” – mówi klimatolog Tim Lenton. Naukowcy wskazują na konieczność dalszych badań, które mogą pomóc lepiej zrozumieć ramy czasowe i skalę nadchodzących zmian. Jednocześnie apelują do decydentów politycznych o silniejsze działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i przestrzegania postanowień Porozumienia Paryskiego.
Załamanie AMOC to scenariusz, który jeszcze do niedawna wydawał się mało prawdopodobny, lecz nowe badania wskazują, że punkt krytyczny może nadejść szybciej, niż sądzono. Czy Europa i świat są gotowe na takie wyzwanie? Na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi, ale jedno jest pewne – każdy krok w stronę ochrony klimatu ma dziś jeszcze większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej.
Źródło: euronews.com