„Zezwala się na czynności podlegające zakazom w stosunku do bobra europejskiego Castor fiber, zwanego dalej „bobrem”, polegające na umyślnym zabiciu przy pomocy myśliwskiej broni palnej, oraz na umyślnym płoszeniu i niepokojeniu w trakcie realizacji tych czynności w łącznej liczbie do 555 osobników” – to fragment Zarządzenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie z 4 marca 2025.
Dokument ten, to nic innego jak zezwolenie na odstrzał bobrów. Może do tego dojść wyłącznie w miejscach konfliktowych, w których bobry spiętrzają wodę utrudniając swobodny spływ wód powierzchniowych, powodują szkody poprzez „podtapianie gruntów, niszczenie płodów i upraw rolnych, infrastruktury technicznej, upraw leśnych, grobli stawów rybnych, a także innych rodzajów mienia, zaś w lasach stanowiących własność Skarbu Państwa realizacja odstrzału bobrów możliwa jest wyłącznie w przypadku zagrożenia dla szkółek leśnych, urządzeń infrastruktury technicznej, upraw nasiennych, upraw pochodnych, plantacji nasiennych, plantacyjnych upraw nasiennych.
Pomimo tych obostrzeń sam fakt wydania tej zgody wzbudza protestu wielu ekologów wskazujących, że straty spowodowane przez susze są znacznie wyższe niż te , które powodują bobry. Przeciw odstrzałowi jest m.in. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze przyznająca, że co prawda bobry powodują szkody, ale bilans zysków i strat przemawia za ich ochroną. Z kolei RDOŚ swoja decyzję uzasadnia chęcią ograniczania szkód oraz minimalizację sytuacji konfliktowych z udziałem bobrów.
Jest to już trzecie rozporządzenia w tej sprawie, a jak wskazuje WWF jest to „kontynuacja procederu wybijania bobrów, bo przez ostatnie trzy lata myśliwi na podstawie poprzedniego zarządzenia dyrektora RDOŚ w Rzeszowie odstrzelili już ponad 540 zwierząt (a mieli zgodę na zabicie 900)!”
Dlatego też aktywiści z tej organizacji apelują o „pakiet bobrowy” czyli o wdrożenie odpowiednich instrumentów finansowych pozwalających na szerszą akceptację tego gatunku. Chodzi o dopłaty retencyjnej które pozwoliłaby rolnikom uzyskiwać dochody z terenów zalanych po wybudowaniu przez bobry tamy.
Uważamy, że wydawanie zezwoleń na odstrzały bobrów absolutnie nie jest odpowiednim rozwiązaniem. Zamiast strzelać do bobrów znacznie lepiej byłoby zabezpieczać wały siatką metalową w miejscach, gdzie można się spodziewać obecności bobrów, tak aby uniemożliwić im budowanie nor w wałach przeciwpowodziowych, szczególnie, że to właśnie bobrze tamy są najlepszym naturalnym sposobem na gromadzenie wody, spłycają falę powodziową, stabilizują poziom wód gruntowych i pełnią funkcje oczyszczające wodę.
Według Państwowej Rady Ochrony Przyrody, zakres działalności retencyjnej bobrów można porównać ze skalę wszystkich działań prowadzonych w krajowych programach tak zwanej małej retencji. Szacuje się, że bobry chronią w rozlewiskach na niewielkich ciekach ponad 200 milionów metrów sześciennych wody, a kilka razy więcej wody jest zatrzymywane w gruncie przylegającym do tworzonych przez bobry rozlewisk – mówi dr Przemysław Nawrocki, Ekspert ds. Ochrony Wód i Gatunków w WWF Polska. Bobry to zwierzęta objęte w naszym kraju częściową ochroną gatunkową, bo jeszcze niedawno groziło im całkowite wyginięcie. Jednak liczba zgłaszanych szkód spowodowanych przez działalność tych największych gryzoni w Polsce, stanowi ok. 82% wszystkich szkód spowodowanych przez gatunki chronione.
Źródło: wwf.pl